ewar pisze:Tola coraz bardziej przypomina dawną Tolę.Nie jest jeszcze taka wesoła, ale już pozwala się brać na ręce, nawet sprawia jej to przyjemność.Na zdjęciach nie widać, jakie ona ma ogromne oczy.Zwykle je mruży kiedy robię zdjęcie.Boluś potrafi zaczepiać inne koty, tak się po prostu bawi, Tola nigdy.Nie zauważyłam, aby kiedykolwiek syknęła albo warknęła.Zuś ją tak wychowałJest zwyczajną buraską, takie lubię najbardziej.Będzie chyba dość drobną kotką.Ma trochę tłuszczyku,ale i tak jest mała.Boluś natomiast musiał mieć jakiegoś przodka MCO.To młodziutki kotek,a jest ogromny.Urody rzadkiej, wciąż mnie zachwyca.Dzisiaj leżał na kanapie pod lampką i błyszczał tak, jakby był wysmarowany brylantyną.Wzbudza respekt swoim wyglądem, nawet koleżanka , doświadczona kociara z pewną rezerwą do niego podchodziła.Niepotrzebnie, on niemowlę polizałby najwyżej po główce, a już na pewno chciałby spać w jego łóżeczku.Zawsze w nogach łóżka mam Melę, Czarusia i Bolusia.Nie mogę zrobić zdjęcia, bo wstają, jak tylko się podniosę.Wtedy się zaczyna zabawa.Już wszystkie bawią się w chowanego, wchodzą za zagłówek, w "tunel" pod kanapą..itd.Mają coś w rodzaju wesołego miasteczka
Tak miło patrzeć jak są szczęśliwe.
Tak miło czytać Twoje opowieści o szczęśliwych kotach...
Zamarłam przy zdaniu o domniemanych korzeniach Bolusia...


Cieszę się, że Tola zmienia się "na lepsze"

Kciuki niezmienne za mój ulubiony dwupak
