» Pon lip 04, 2011 19:44
Re: Koci dom tymczasowy u Boo. Mruczek, lat 11, czarny, chory...
Na imię mi: Mruczek
Urodziłem się: ponoć w 2000 roku
Jestem: czarnym, dość szczupłym kocurem o wyjątkowo urodziwych, złotych oczach i długich, czubatych uszach, godnych samego Batmana
Skąd jestem: Z domu. Tak, tak miałem kiedyś dom. Chyba. Pamięć jest zawodna. Ale myślę, że póki nie trafiłem do, jak oni to nazywają… a! do schroniska, to miałem dom. Miałem swoją Starszą Panią i Efi. Właśnie! Efi! Moja kocia przyjaciółka. Starsza Pani bardzo nas kochała. Tak wspaniale pachniała, domem, ciepłem, spokojem. Pamiętam… Wiele lat byłem taki szczęśliwy. Byliśmy, z Efi. I nagle, któregoś dnia, Starsza Pani wyszła z naszego domu i już nigdy do niego nie wróciła. Już nigdy nie poczułem jej zapachu, zapachu szczęścia. Mnie i Efi zawieźli do tego całego schroniska. Tam już fajnie nie pachniało. Wcale. Dużo kotów było. Zimne ściany, kraty. Paskudne jedzenie. Efi bardzo źle się tam czuła. Ja schowałem się do szuflady i udawałem, że mnie nie ma. Ale Efi walczyła. Chowała się, ale wciąż walczyła z ludźmi. Po kilku tygodniach okazało się, że Efi nie może otworzyć oczu, że nie widzi. Zabrali ją z naszego pokoju i ona też już nigdy do mnie wróciła. Zostałem sam. Jak palec. Nie pamiętam już dlaczego zacząłem się tak bardzo lizać. Nie wiem czy coś mnie zaswędziało czy to dlatego, że chciałem zapomnieć gdzie jestem. Chciałem coś robić żeby nie myśleć, żeby nie pamiętać. Nie chciałem też pamiętać o głodzie. Nie chciałem jeść tego co dawali, nie lubiłem tego jedzenia. Jak się lizałem to zapominałem o głodzie, o smutku, o samotności. Któregoś dnie przyszli ludzie. Powiedzieli, że chory jestem. Że nie jem, że chudnę. Że mam rany. Kurcze, tak zapamiętale lizałem się, że wylizałem sobie najpierw futerko a później chyba i skórę. Na łapkach zrobiły mi się jakieś guzy. Coś się z nich leje. Ciężko mi chodzić. Boli. Coraz bardziej boli. Opuszczają mnie też siły. Schowam się do szuflady. Tam mnie nie znajdą, zapomną może? Może ja też zapomnę o sobie…
