Snuje się po chałupie jak dusza potępiona, grucha, gaworzy.
Oczywiście próbuje dręczyć Silence, ale ta znalzała sobie bezpieczną przystań na Kiki regale i ma go w nosie.
Tylko Miodzio dużym nakładem sił umie się do niej wdrapać.
Skoro Silence niedostępna, Noise dręczy Miodka. Łapie go zębiskami za karczycho i przyciska do podłogi.
Oczywiście nie robi tego, gdy ja patrzę /
" No co? Tak sobie tylko spaceruję obok kumpla."/, ale jak tylko uzna, że nie widzę, to cap Miodzia.
Zaliczył karcer.
Skutek?
Pamiętał, że nabroił przez kilka minut.
Na dodatek, jak poszłam do niego do łazienki, to pogłaskał mnie łapeczką po twarzy, zrobił "ciźźź" i dał buziaka.
No i jak tu się na niego gniewać?
Usiłuję go zrozumieć i nijak nie mogę!
Stąd moje pytanie /możecie śmiać się do woli
A jeśli tak, to co ja mam z tym fantem zrobić??













