dune pisze:Witam się biało i ziomowo i wracam na razie do roboty bleeeeeeee ale mi juz nieduzo zostało
TO jest piękne


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dune pisze:Witam się biało i ziomowo i wracam na razie do roboty bleeeeeeee ale mi juz nieduzo zostało
Gibutkowa pisze:dune pisze:Witam się biało i ziomowo i wracam na razie do roboty bleeeeeeee ale mi juz nieduzo zostało
TO jest piękneA jak to się nazywa? Ja sobie pozwolę Ciebie wykorzystać, bo we Wrocku jest taka jakby sosna karłowata ale pewna nie jestem co to dokładnie. Ale postaram się niedługo zrobić temu zdjęcie i wrzucę na wątek (może Gibutkowa albo gdzieś, to jakbyś mogła to poproszę Cię o obejrzenie, może Ty będziesz wiedziała jak się to drzewko nazywa.
krynia08 pisze:Gibutkowa pisze:dune pisze:Witam się biało i ziomowo i wracam na razie do roboty bleeeeeeee ale mi juz nieduzo zostało
TO jest piękneA jak to się nazywa? Ja sobie pozwolę Ciebie wykorzystać, bo we Wrocku jest taka jakby sosna karłowata ale pewna nie jestem co to dokładnie. Ale postaram się niedługo zrobić temu zdjęcie i wrzucę na wątek (może Gibutkowa albo gdzieś, to jakbyś mogła to poproszę Cię o obejrzenie, może Ty będziesz wiedziała jak się to drzewko nazywa.
mnie sie wydaje ze to jalowiec płożący
ale IKA 6 bedzie wiedzieć napewno
pisiokot pisze:Cameo pisze: A tak pytam, z ciekawościwciąż nie mogę zrozumieć dlaczego Łódzkie schronisko nie sterylizuje kotów na "dzień dobry"
Po pierwsze nie ma "mocy przerobowych" - na 700 psów i 100 kotów jest 2 weterynarzy i dwie technik wet. Ci ludzie nie wiedzą w co ręce mają włożyć. Po drugie nie wiem czy to dobry pomysł zestresowanemu i przerażonemu kotu robić od razu sterylkę na wejście. Odporność ze stresu leci mu na łeb, na szyję ... To nie moment na taki zabieg. Po trzecie - widziałam już efekty kilku nieudanych sterylek (mam na myśli ostatni rok i "opiekę" nad kotami pani dr J.). O wiekszości podobnych przypadków pewnie nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć, wystarczająco zdołowało mnie to, co miałam okazję zobaczyć. Jeśli o mnie chodzi to bardzo bym się cieszyła gdyby wszystkie sterylizacje odbywały się poza schroniskiem, już pod opieką opiekunów.
Wiem, że to obowiązek schroniska sterylizować - i fajnie to działało gdy koty miały weta z prawdziwego zdarzenia. Teraz nie mają, mówiąc najdelikatniej. I niejeden przypłacił to śmiercią, w tym nieudolnie wysterylizowane kotki.
ruru pisze: Krzysiek opowiadał też
o kotce, która umarła mu na rękach,
po sterylce, osłabła i nie dała rady...
że to była Burasia z 2...
dune pisze:A ja to nawet nie wiedzialam ze na grzyba sie szczepi....
I co, odpornosc juz murowana?
A mozna na grzyba zaszczepic zanim kot ma tego grzyba?
Tak na zas?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 46 gości