Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

Annaa zastanawia się nad Forestem, a my nie ponaglamy, sytuacja jest delikatna, powolutku. Tak czy inaczej w sobotę będziemy ogłaszać Foresta w "Zwierzę ci się", ale najlepszy dom to rzecz jasna forumowy, taki nasz...Pan opiekujący się Forestem dba jak potrafi, ale ja się boję, że to kociątko nawieje gdzieś w ogrody, rozchoruje się, coś będzie niedopatrzone, to w końcu zakład pracy, ludzie wchodzą, wychodzą, nikt nie ma czasu...na razie jest kwitnący, brykający i pięknie załapał kuwetkę.
A teraz o Godocie, bo mi zniknął w komórce pod europaletami. ja tylko donoszę michy jedzenia, które znikają i czasem słyszę wielkie szur, jak wieje przede mną. Już się zastanawiałam, czy tam nie mieszka stado jeży, albo szczury, albo inne koty :strach:

. Przedwczoraj wieczorem zaskoczyłam go chwilę po postawieniu miski i był! Jaki wielki

! I oczywiście szybko nawiał. Natomiast wczoraj postanowiłam powtórzyć akcję, a ciemno już było całkiem. Wchodzę na palcach i zawał :strach:

. Coś mi mignęło między nogami uciekając w popłochu do ogrodu. Czarne było i grube. I z takim wielkim ogonem przypiętym na zimę :ryk:

Mówiłam, że to małpa straszna jest i jaka podstępna

.
I Pasio wczoraj u weta. Jak on to przeżywa, jak się trzęsie ze strachu, posiusia w kontenerze, bidulek mój kochany.
W skrócie, bo czas mi gdzieś znika. Tak reasumując, to nie wiemy co jest na rzeczy. Z filmów, które pokazałam jak chodzi nie wynika wprost neuropatia, może stawy, a może nie. Przez najbliższy tydzień dostaje dwa razy dziennie Gabapentin, w tym czasie może dojdzie już przesyłka z Los Angeles. Patrzymy jak zareaguje. Za tydzień badania pełne, cały panel, fruktozamina, itd. W ciągu tygodnia pani doktor będzie konsultować Zobaline z guru od cukrzycy, zapomniałam nazwiska, profesor jakiś, chyba Łódź. Albo Poznań, umknęło mi. No i będziemy dumać dalej po wynikach. Jeżeli stawy to możliwa Solensia, zastrzyk raz w miesiącu, jeżeli neuropatia to pewnie Zobaline. Biegłam do domu, bo Czitunia wymiotna była ostatnią dobę, wszystko mi się ponakładało, koty zawsze jakoś tak parami chorują.
Czitka już dobrze, zakłaczyła się i strachu napędziła, Paś połyka Gabapentin, zobaczymy co dalej...
Dzisiaj Światowy Dzień Zwierząt, to taki dzień na CUD, może się wydarzy? Na dzień dobry wyrzygała się Czitka, czekamy na rozwój wypadków :strach:

Mopik mial to samo - kazda wizyta u weta to trauma niesamowita, choc najgorsze co mu tam robiono to pobieranie krwi.
Sikanie ze strachu, lament w transporterze (nie zawsze ale czesto) u lekarza absolutny paraliz (weci nie mogli sie go nachwalic bo mogli mu robic wszystko bez zadnego ryzyka - poza braniem krwi z przedniej lapy, z tylniej prosze bardzo). Ale jak wracalismy to kot momentalnie odzywal. Otwieralem mu transporter to sie wychylal i paczyl na widoki za oknem, wyluzowany i zadowolony...

Uff, kciuki za decyzję Annaa... Może się uda, ale to musi być wolna decyzja, więc kciuki potrzymam cichutko... :ok:

Niech się stanie cud, całe mnóstwo cudów!

Martwię się o Pasia, bo z tymi łapkami nie najlepiej, a Zobaline nadal utknięte w Los Angeles

.
No nic, czekamy, w poniedziałek umówiłam się na cały panel badań na 15-tą, będziemy na czczo, ale po śniadaniu i insulinie, jakoś dotrwamy.
Wczoraj wieczorem spotkałam w ogrodzie Godota, wyszedł z tej komórki, bo ciepło się zrobiło i zapewne wyszedł na kolację, ślimaków ci u nas dostatek

. Duży jest! I nic się mnie nie boi!
Natomiast chłopcy rozpoczęli sezon kominkowy, kiepska fotka, ale nie chciałam światła zapalać, bo wtedy Mami nie przyjdzie do domu, musi być ciemno :evil:

.

I taki mały uśmiech na dobranoc z życia Wnusia, który dzielnie chodzi do przedszkola i bawi się wyłącznie z dziewczynkami. Więc zapytał go Syn: Gutuś, a dlaczego ty się bawisz tylko z dziewczynkami?
-Bo one są takie piękne.... :1luvu:

Dobrej nocy!

Fajne przytulaki

czitka pisze:I taki mały uśmiech na dobranoc z życia Wnusia, który dzielnie chodzi do przedszkola i bawi się wyłącznie z dziewczynkami. Więc zapytał go Syn: Gutuś, a dlaczego ty się bawisz tylko z dziewczynkami?
-Bo one są takie piękne....
Dobrej nocy!

czitka pisze:Martwię się o Pasia, bo z tymi łapkami nie najlepiej, a Zobaline nadal utknięte w Los Angeles .
No nic, czekamy, w poniedziałek umówiłam się na cały panel badań na 15-tą, będziemy na czczo, ale po śniadaniu i insulinie, jakoś dotrwamy.
Wczoraj wieczorem spotkałam w ogrodzie Godota, wyszedł z tej komórki, bo ciepło się zrobiło i zapewne wyszedł na kolację, ślimaków ci u nas dostatek . Duży jest! I nic się mnie nie boi!
Natomiast chłopcy rozpoczęli sezon kominkowy, kiepska fotka, ale nie chciałam światła zapalać, bo wtedy Mami nie przyjdzie do domu, musi być ciemno .

I taki mały uśmiech na dobranoc z życia Wnusia, który dzielnie chodzi do przedszkola i bawi się wyłącznie z dziewczynkami. Więc zapytał go Syn: Gutuś, a dlaczego ty się bawisz tylko z dziewczynkami?
-Bo one są takie piękne....
Dobrej nocy!

Cudnie się przytulają, jak zawsze! :1luvu:

A wnusio bystry, od razu zauważył "piękną płeć"

Chłopcy podkominkowi - cudni!
Wnusio - uroczy

I na odwrót

Forest najprawdopodobniej pojedzie do Annaa do Łodzi, wszystko jest na najlepszej drodze :ok:

.
Wstępnie jutro WP, a my szukamy transportu dla Foresta na trasie Wrocław- Łódź. Forest jest oczekiwany już! :1luvu:

Ania nie ma auta. Ja nie jeżdżę dalej niż Wrocław od dawna, czyli Houston, mam problem.
Ma może ktoś jakiś pomysł? :roll:

Kto mnie zawiezie do Domu?????!!!!!Czekają na mnie :1luvu:

!

czitka pisze:Forest najprawdopodobniej pojedzie do Annaa do Łodzi, wszystko jest na najlepszej drodze .
Wstępnie jutro WP, a my szukamy transportu dla Foresta na trasie Wrocław- Łódź. Forest jest oczekiwany już!
Ania nie ma auta. Ja nie jeżdżę dalej niż Wrocław od dawna, czyli Houston, mam problem.
Ma może ktoś jakiś pomysł?

Ale nowina! Wspaniale! Oby się tylko znalazł transport :ok: