Jestem Zorek a to jest Pulpecik i Malutka :) cz. IX

uuuu.. czyżby to samo z czym walczymy u Kacpra.. :roll:

współczuję..

szkoda, że już nie jesteśmy sąsiadkami

catawba pisze:uuuu.. czyżby to samo z czym walczymy u Kacpra.. współczuję..

Tak, właśnie czytałam u Ciebie, że Kacper jest już na etapie zakopywania siuśków w kuwetce :ok:

catawba pisze:szkoda, że już nie jesteśmy sąsiadkami

Ogrody wcale nie tak daleko są :wink:

Choć tam miałaś po drodze, zdecydowanie :wink:

MarciaMuuu pisze::(

Nie dziękuję Marcia, żeby nie zapeszyć

Pulpek wieczorem ok, ale w nocy słyszałam go w kuwecie, niby zakopywał a jak poszłam sprawdzić - to niestety nic. Dzisiaj rano 2 razy był w kuwecie i wychodził bez urobku

Miałam mu podać Nospę, ale nawet tego się nie udało zrobić.
Myślałam, że to przepłukanie i tabletki go przepchają i będzie ok, a tu nic. Dziś jedziemy jeszcze raz, nie wiem czy znowu nie będzie cewnikowania

No i ciekawe jak te wyniki osadu :roll:

Hej Zorkowo

Łączę się w bólu - ruda menda już nawet do kuwety nie idzie ... chyba pora go też zapakować do weta :roll:

Avian pisze:Hej Zorkowo

Łączę się w bólu - ruda menda już nawet do kuwety nie idzie ... chyba pora go też zapakować do weta

Hej Iza

No to Rudą mendę do transporterka i dawaj do weta.

Pierwszy raz wczoraj byłam w Lecznicy na Wojska - od siebie ma kilkanaście minut jazdy no i dobrze, że w niedzielę też przyjmują, bo tak to nie wiem co bym zrobiła :roll:

Siedzę w pracy i martwię się o tego mojego puchatka :roll:

edit: Właśnie doczytałam, że moja ulubiona klinika dla zwierząt od jakiegoś czasu też jest czynna w niedzielę, gdybym wiedziała, pojechałabym na Polankę.

Pani z Wojska Polskiego bardzo dobrze nas potraktowała, pomimo tego, że Pulp był strasznie nieznośny podczas badania i nasza wizyta przedłużyła się trochę ponad czas przyjmowania w lecznicy, to jednak zauważyłam, że podejście do zwierzaka prawie, że zerowo ( być może to kwestia dnia, zmęczenia itp ), ale porównując to jakie podejście do kotów mają panie z Polanki to jest duża różnica.

Hej Asiu i koteczki. Pulputku, co z Tobą kochanie? :roll:

Kciuki trzymamy!
A w domu zimno Asiu, ja marznę.

kalair pisze:Hej Asiu i koteczki. Pulputku, co z Tobą kochanie?
Kciuki trzymamy!
A w domu zimno Asiu, ja marznę.

U mnie też zimno, chyba czas kupić grzejnik - mam nadzieję, że rachunek za prąd nie zje mnie żywcem :roll:

A próbowałaś dawać Poolpkowi wit. C?

MaryLux pisze:A próbowałaś dawać Poolpkowi wit. C?

Nie podawałam. Pulpek i tabletki to niestety jest mała "wojna" - muszę wymyśleć czym by tu go przechytrzyć. Szkoda mi, że tej Nospy nie udało mi się dziś mu podać :roll:

A próbowałaś zamrozić w masełku i podać?

MarciaMuuu pisze:A próbowałaś zamrozić w masełku i podać?

Nie

Ale dobrze, że to napisałaś :wink:

Teraz tylko nie wiem czy spróbować mu podać Nospę jak wrócę z pracy ( rozdrobniłabym w masełku ) czy poczekać na wizytę u weta wieczorem - tam pewnie dostanie przeciwrozkurczowy lek.