Galilea, kot-UFO - dziadzio znalazł swoją panią

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 10, 2014 21:28 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

U jednych "działają", u innych nie.
Skłonna jestem podejrzewać, że jakiś inny czynnik nałożył się na owe słynne kropelki i stąd wiara w ich działanie
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 10, 2014 21:34 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Ech, nawet nie wiedziałam, że mam tak wspaniałego kota.
Galilea jest bardzo cierpliwa, jeśli chodzi o oddanie "swojej" łazienki, a teraz przyszła spać i myć się obok mnie na krzesełku.
Drzwi omija ostrożnie, ale zachowuje się normalnie. Oaza spokoju. Ciekawe, jak by się zachowała wobec łagodniejszego tymczasa.
Cóż, teraz wszystko zależy od niego.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pon lis 10, 2014 22:37 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Jego pierwsza reakcja jeszcze o niczym nie świadczy, mała Summer tez nasyczała na moje koty, a już po 2-3 dniach była z nimi wszystkimi (no może poza Sonią) w najlepszej komitywie. U mnie krople dr. Bacha tez się nie sprawdziły, ale Feliway i owszem. Szybciej działa Feliway w sprayu, możesz spróbować. Dobrze, że Galiea spokojna, gorzej byłoby gdyby oba koty się najeżyły.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon lis 10, 2014 22:43 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Teraz i ona się jeży i syczy, ale umiarkowanie i tylko w odpowiedzi na jego syki. Otwierałam drzwi ze dwa razy, on siedzi pod szafką, Galilea zagląda z ciekawości (i z daleka), działam jako mediator.
Ona się nie rwie do bicia ani takiego ostrzejszego warczenia. No i cały czas jest opanowana, jeszcze chodzi do nas się wykiziać i drapie swój pieniek, żeby się utwierdzić.
Rzeczywiście wszystko zależy od tego, jak on się będzie zachowywał. Na razie pozostawię je w izolacji, chyba powiedziały już sobie, co chciały.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lis 11, 2014 9:18 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Łelkam w nowym wspaniałym dniu, gdzie koty nadal na siebie syczą, a nowy z ogromną precyzją, skupieniem i namaszczeniem... siusia do odpływu wanny. -_-
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Wto lis 11, 2014 9:56 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Kulturalny chłopak ;)
Syczenie nie jest złe. To nie objaw niepowodzenia jeszcze. Tak jak pisałam wcześniej - muszą się dotrzeć, ustalić szczegóły. Nawet, gdyby próbowali dialogu ręcznego, to jeszcze nic złego nie znaczy. Trzeba zachować spokój i pozwolić działać czasowi.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 11, 2014 10:27 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Ja bym chciała, żeby wreszcie walnął klocka do kuwety, bo tego jeszcze nie zaakceptował.
Jest święto i nigdzie nie dostanę benka, jeśli będzie strzelał focha na silikon. Nie mam siły na pracę detektywistyczną, do czego on robi i pod jakim kątem -_-
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Śro lis 12, 2014 8:28 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Zaakceptował kuwetę, hosanna. Trzeba było do wanny nalać wody, ale już teraz poszło.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Śro lis 12, 2014 10:28 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Uff :)
A kupa już była?
No i co dalej? Zdecydowałaś już o jakichś środkach wspomagających?

Swoją drogą moje koty nie polubiły silikonu, szczerze mówiąc i ja go nie lubiłam więc rozstaliśmy się bez żalu
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2014 13:13 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

No jakby to powiedzieć... druga kupa była do kuwety. Bo wannę zalaliśmy wodą po umyciu po pierwszej kupie -_-
Dużo je i wielkie kupy robi. Żeby się tylko jakoś zaprzyjaźniły.
Dostałam wypis, AspAT 119 (górna norma 44), leukocyty 5,0 (dolna norma 6,0).
Może faktycznie coś mu dam na tę wątrobę. Ale wetka nic nie zalecała, tylko mówiła, żeby mu dawać dobrą karmę. Dostaje Bozitę sensitive stomach. Mam też dla niego puszkę Porty dla staruszków.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Śro lis 12, 2014 13:33 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Sporo wyższy ten ASPAT, a ALAT w normie?
Coś bym jednak dała, żeby wspomóc wątrobę. Polecam Hepatiale Forte - skuteczny i łatwy w podawaniu.

Co do zaprzyjaźnienia, spróbowałabym z jakimś wspomagaczem, żeby się oboje wyluzowali
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2014 13:36 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Wyedytowano :)
Przedyskutuję to hepatiale. Co do uspokajacza, nie wiem, czy to też nie jest wysiłek dla wątroby.
Aha, ALAT w normie. Wszystko w normie, lekko obniżone leukocyty. I płytki, ale tuż pod kreską.
Ostatnio edytowano Czw lis 13, 2014 20:26 przez inatheblue, łącznie edytowano 1 raz
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw lis 13, 2014 19:04 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Gburek (robocze imię nowego) dostał dziś tuńczyka Porty. Dzięki mojej genialnej intuicji oba koty dostały tuńczyka.
Mam wrażenie, że powtarza się sytuacja z Galileą, tuńczyk jest doraźnym lekarstwem na wszystkie fochy i kłopoty. Po powrocie z pracy kocurek na mnie nie warczał, tylko dał się podrapać pod bródką, książę jeden. Natomiast kicia, kiedy czuje zapach zadowolonego kota, focha się jakby mniej. Może to tylko moje wrażenie, ale numer z tuńczykiem niewątpliwie warto powtarzać.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw lis 13, 2014 19:14 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Przy obniżonych leukocytach 9obnizona odpornośc) daj mu koniecznie cos na podniesienie odpornosci. U nas nalepiej sprwdza się Immunodol, ale to tabletki, nie wiem czy pan książę da sobie podać.
Podwyższony AspAT nie musi być wcale z wątroby, o ile inne enzymy wątrobowe są w normie.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw lis 13, 2014 19:17 Re: Galilea, kot-UFO - kotka galopka

Książę zje wszystko, co znajdzie w tuńczyku - pastę, proszek z bakteriami mlekowymi, ale co do tabletek nie jestem pewna. Poczekam, aż trochę wyluzuje i zacznę mu podawać różne dobroci, bo i sierść trzeba wzmocnić. Do wczoraj dostawał suplement z florą bakteryjną, bo w szpitaliku dostał biegunki. Teraz jest ok.
Zadzwoniłam na wszelki wypadek do wetki (innej, żeby mieć pogląd od dwóch) i pierwsze, co zrobiła, to spytała o pozostałe enzymy... i wiek kota. Mówi, żeby się nie martwić, dopiero wskaźnik rzędu 300 jest wskazaniem kłopotów.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 15 gości