U nas w domu rozpoczęła się wielka kocia tresura. Majka trenuje moją zwinność. Chyba chce żebym miała koci refleks

odkąd zawaliło nam się w małym pokoju łóżko i wraz z materacem wylądowaliśmy na ziemi, zamykamy tam drzwi przed kotami. No więc przed wieczornym spacerem z psem rozpoczyna się andziulowy tor przeszkód. Najpierw staram się żeby Majka nie wlazła do tego pokoju (tam mam ubrania), najczęściej jednak udaje jej się to, wtedy trwa wielkie łapanie Majeczki, co również nie jest łatwe. Jak już się uda (wędki, myszki idą w ruch) to kiedy otwieram szafę w przedpokoju żeby wyciągnąć kurtkę, Ciekawe co widzę

Maja już w niej siedzi. No więc wyciągam ją z pokoju, z szafy, jesteśmy już ubrani..Teraz otwieramy drzwi od mieszkania i co

Maja już w korytarzyku...(dobrze że jest ten korytarz bo w 10piętrowym budynku, nawet nie chcę myśleć..) oczywiście panienka siedzi już pod szafką na buty. I jak już ją wyciągniemy, wsadzimy do domu, zamkniemy drzwi, można iść z psem. A później to samo w odwrotnej kolejności...