Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2009 21:48

Trzymam mocno za Kasię! :ok: Wszystko będzie dobrze!

Pozdrawiamy cieplutko!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 03, 2009 21:51

kasia86 pisze: Tylko jutro obabuchaj Kasię dobrze, żeby sie nie zaziębiła przez drogę.

Kasia ma w transporterku poduszkę, a na niej kocyk zlożony podwójnie i jest nim cała owinięta 8)

grrr... pisze: Trzymam mocno za Kasię! :ok:

Ja i Kasia dziękujemy :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 03, 2009 23:25

Biedna Ty i biedna Kasia :( Nie zazdroszczę takich przeżyć. Mam nadzieję, że Kasia do jutra już całkiem dojdzie do siebie. Czasem niestety tak jest po narkozie. Niby o tym wiemy, ale patrzenie na biedne zwierzątko, które nie wie, co i dlaczego się z nim dzieje rozrywa serce.

Pozdrawiamy i prosimy o wygłaskanie dziewczynek i ucałowanie Kasi w łepek :D

Kciuki za Ksieńkę :ok: :ok: :ok:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 04, 2009 14:54

anna09 pisze:Pozdrawiamy i prosimy o wygłaskanie dziewczynek i ucałowanie Kasi w łepek :D

Kciuki za Ksieńkę :ok: :ok: :ok:

Dziękujemy :D
Kasia ucałowana :D

Kasia już w nocy poczuła się normalnie: piła i jadła z apetytem :D

Rano, widząc, że ja przygotowuję się do wyjścia, przeczuwając, co się święci, przygnębiona Kasia, schowała się w rogu kanapy, za poduszką. Niestety, niewiele to dało i już po chwili wiozłam taksówką nieszczęśliwego kota, dokładnie owiniętego kocykiem.
W poczekalni biedna Kasia nadal siedziała grzecznie, nie odwijając się z kocyka, czym wzbudziła podziw obecnych.

Na szczęście nie czekałyśmy długo i wkrótce okazało sie, że stan zapalny w pyszczku zniknął prawie całkowicie :!: :D
Kasia dostała jeszcze dwa zastrzyki i wróciłyśmy do domu. Czeka nas jeszcze jeden wyjazd do weta we czwartek.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 04, 2009 15:07

Mb, popatrz, jak to koty przeczuwają co sie święci.
U mnie to samo. :(

Dobrze, że na jakiś czas macie spokój z wetem. Kasia do czwartku odpocznie psychicznie. I Ty też!

Mizianki dla dziewczynek przesyłam. :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sty 04, 2009 15:35

kasia86 pisze:Dobrze, że na jakiś czas macie spokój z wetem. Kasia do czwartku odpocznie psychicznie. I Ty też!

Mizianki dla dziewczynek przesyłam. :)


Wymiziane dziewczyny dziekują :D

Takie wyjazdy do weta, z których od razu wraca się do domu, są do przeżycia.
Naprawdę straszne jest to zostawianie na zabieg, bo taki biedak przecież nie jest pewny, czy się go nie zostawia całkiem - zwłaszcza, jeśli już kiedyś został porzucony.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 04, 2009 16:16

mb pisze:Naprawdę straszne jest to zostawianie na zabieg, bo taki biedak przecież nie jest pewny, czy się go nie zostawia całkiem - zwłaszcza, jeśli już kiedyś został porzucony.

Zostawianie na zabieg... ale wracamy po nie.

A jak wiesz że musisz kota uśpić, nie mogąc patrzeć na jego agonię? :cry:
Teraz mój Feluś, moja Misia i najmłodsza roczna Kasieńka są za TM a mnie wciąż płyną łzy po policzkach gdy o nich pomyślę. :cry:

Przepraszam.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 05, 2009 10:00

mb pisze:Naprawdę straszne jest to zostawianie na zabieg, bo taki biedak przecież nie jest pewny, czy się go nie zostawia całkiem - zwłaszcza, jeśli już kiedyś został porzucony.

A ludzie bez żadnych skrupułów odnoszą koty do schroniska które były z nimi kilka lat! :(

Życzymy miłego dnia. :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 05, 2009 10:19

kasia86 pisze:
mb pisze:Naprawdę straszne jest to zostawianie na zabieg, bo taki biedak przecież nie jest pewny, czy się go nie zostawia całkiem - zwłaszcza, jeśli już kiedyś został porzucony.

A ludzie bez żadnych skrupułów odnoszą koty do schroniska które były z nimi kilka lat! :(

Albo na ulice wyrzucają. Przecież to tylko kot! :( :twisted:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon sty 05, 2009 10:59

Och, ta Bisia - bokserka 8)
Ciekawe czy odważyłaby się zaatakować Kasię, gdyby była w pełni sił 8)

Przeczytałam o szczepieniu. Nie wiedziałam, że kotki mogą poczuć
się po nim źle.
Madzi wypada w styczniu szczepienie i w takim razie zaczynam się bać :?

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto sty 06, 2009 2:21

Kciuk, to zależy od kota, niektóre w ogóle nie mają żadnych objawów, niektóre więcej śpią, a niektóre źle się czują przez dzień lub dwa. Nie martw się na zapas, może Madzia należy do pierwzej lub drugiej grupy? :)

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto sty 06, 2009 14:46

A ja dopiero teraz się tutaj zjawiłam :D i jak zawsze z opóźnieniem :oops: . MB wiem co przeżywałaś... ja jestem jeszcze na bierząco ze swoimi przeżyciami, choć w sobotę minie miesiąc..... Ja czekałam na Tesię w lecznicy nie dałam rady nigdzie się ruszyć.... a serce nie pozwoliło wyjść gdzie kolwiek..... a to spojrzenie zza krat o którym wspomniałaś tak mnie przeszyło , że do śmierci tego Tesiowego spojrzenia nie zapomnę..... To są takie przeżycia ..... niektórzy nawet pojęcia o tym nie mają.... A ja idąc na zabieg musiałam zażyć tabletkę na nerwy i to taką porządną inaczej ciężko by było..... MB cieszę się, że już wszystko jest dobrze . Wymiziaj wszystkie futerka od nas, a szczególnie Kasiowe :D :D . Pozdrowienia również dla Ciebie :D . Tak mi głupio jakoś :oops: , że wsześniej nie byłyśmy przy Was .....tylko dopiero teraz..... .
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Wto sty 06, 2009 22:30

Dziękuję, że jesteście tu ze mną :D - nawet podczas mojej nieobecności :oops:
Jakoś nie mogę się zorganizować na nowo po Świętach i na wszystko brakuje mi czasu.

Mruczka78 pisze:Tak mi głupio jakoś :oops: , że wsześniej nie byłyśmy przy Was .....tylko dopiero teraz..... .

Mruczko, przecież na pewno byłaś cały czas z nami myślami - bo sądzę, i z pewnością mam rację, że jeśli nawet nie odzywamy się w naszych wątkach jakiś czas, to myślimy o sobie wszyscy nawzajem. W końcu jesteśmy forumową, miauową rodziną :D :lol:

kasia86 pisze: Zostawianie na zabieg... ale wracamy po nie.

A jak wiesz że musisz kota uśpić, nie mogąc patrzeć na jego agonię?

Kiedyś widziałam ten problem tylko w aspekcie ulgi, jaką można przynieść nieszczęsnemu zwierzątku, ale teraz wydaje mi się to straszliwą koniecznością, która na zawsze musi pozostawić rozdarcie w duszy opiekuna. Dlatego dziękuję Opatrzności za to, że dotychczas nie byłam zmuszona do podejmowania takiej decyzji.

Wracając do mojego braku czasu po powrotach z pracy, to jego główną przyczyną są moje biedne koty.

Biedne dlatego, że ostatnio sporo czasu spędziłam w domu: urlop na przełomie listopada i grudnia, Święta, a potem Nowy Rok. I nagle przychodzi poniedziałek i wychodzę na 9 godzin. A potem wtorek i znowu wychodzę :(

A gdy wracam, to przy drzwiach czeka na mnie trójosobowa grupa kotów - zdenerwowanych, przestraszonych i rozgoryczonych, z płaczącą Kasią na czele :placz: Kotów tak tłoczących się przy drzwiach wejściowych, że prawie uniemożliwiających mi wejście do mieszkania :lol:

A potem, gdy tylko uda mi się zdjąć kurtkę, od razu muszę: dawać przysmaki na pocieszenie, wygłaskiwać, rzucać myszki, tulić Kasię w ramionach, sprzątać pełne (lub zapełniane na bieżąco) kuwety, czesać Bisię i znowu wygłaskiwać, rzucać, czesać i tulić :smiech3:
W krótkich przerwach między tymi czynnościami sama coś zjadam i przebieram się trochę, aby następnie resztę czasu poświęcić wygłaskiwaniu, czesaniu i tuleniu, bo dzięki zmęczeniu fizycznemu kotów, rzucanie myszek, po pewnym czasie, staje się zbędne :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 07, 2009 15:22

Widzisz jaka jesteś potrzebna! :love:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro sty 07, 2009 22:34

kasia86 pisze:Widzisz jaka jesteś potrzebna! :love:


I kochana oraz niezastąpiona :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 33 gości