Etka, i jak tam? wydaje mi się, że ciut lepiej, skoro kota zaaprobowała Piotra... koty sobie poradzą, najwyżej dadzą się zdominować, ale problem z Majką, cholerka
wiesz, tak myślę, że to sytuacja trochę podobna do dokocenia... spróbuj traktować ją jako ostatnią w domu. Skoro Ciebie "kocha" to powinna tym bardziej zauważyć, że ją "dyskryminujesz". Pamiętaj o kolejności: Majka, Piotr (specjalnie, bo Majeczka to dzidziuś, nie obroni się), Twoje koty, na końcu Luśka. I tak we wszystkim: witasz się, żegnasz, poświęcasz uwagę, nawet dajesz jeść. Wiem, że to trudne, ale nic innego mi do głowy nie przychodzi. Jeśli pozwolisz jej wejść Wam na głowę, będzie źle (mój pierwszy tymczas, Amber, nie pozwalała mi usiąść na własnym łóżku, ba! nawet wejść do sypialni nie mogłam, po prostu szła za mną i mnie tłukła... ale wtedy mało jeszcze wiedziałam

)
(tak mówię, jakbym wiedziała teraz więcej
koty są skomplikowane jednak...)