Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 03, 2008 23:06

Theta, ja wiem, że Twoje doświadczenia nie są najlepsze, ale dokocenia wszystkie na początku tak wyglądają.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto mar 04, 2008 19:24

Wiem, gwałtowna, obopólna kocia miłość od pierwszego wejrzenia to coś na miarę cudu :) Chociaż Leon z Horacym zaczęli od nosków :) Za to dalej nie było tak sielsko :) Ale tak sobie myślę, że niedługo wszystko sie ustabilizuje. Poza tym Leon tez mu do nas naprawdę przywyknąć, bo póki co zdarzają mu się nerwowe reakcje, takie jak nagłe zerwanie się, z pozycji pełen luzik, po usłyszeniu jakiegoś dźwięku (no i tu mamy szeroki wachlarz, od kaszlania sąsiada na klatce, do przeciągnięcia ręką po narzucie). Czasem zdarza sie Leonowi odwrócić na pięcie i zwiać, wg nas bez powodu... Słowem jeszcze się docieramy. W sumie i tak dużym sukcesem jest, że Leon w ogóle nie brał u nas antydepresantów i apetyt ciągle ma, czasem nawet za duży :)

Jeśli chodzi o wspólne zabawy chłopaków, które czasem przekształcają siew awantury, mam pewne podejrzenie. Otóż Leon podczas zabawy myszkami, sznurkami itp, jak już złapie to za czym gonił- to kaplica, koniec zabawy, trzyma i nie puści. A jeśli tak samo trzyma Horacego? Nie wiem na pewno, bo Horacy się wyrywa, tracąc futro, i zwiewa. Czasem się nawet pokopią i dopiero potem zwiewa. Raz widziałam jak Horacy leżąc na plecach trzymał Leona pod brodą, wcześniej było sporo pisków i tupotu.
Bynajmniej nie rozgrzeszam Horacego. Sama widziałam jak niedawno skakał Leonowi z biurka prosto na plecy :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon mar 10, 2008 17:22

To widze, że u chłopaków nic się nie zmieniło :D
Gaja niestety dalej się leni, może trochę mniej, ale zawsze... Kupiłam jej szczotkę do wyczesywania sierści i... jest zachwycona :D :D :D Jak tylko biorę szczotkę do ręki to kota się nastawia, wygina, etc. Pełnia szczęścia :)
Odkryła też wróble, które usiłują budować gniazda na dachu :D potrafi obserwować je całymi godzinami. I wydaje przy tym "szczekające" dźwięki, a ogonem zamiata tak, że chyba kiedyś tynk mi ze ścian pozbija :D

x-mila

 
Posty: 10
Od: Wto lis 06, 2007 12:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 10, 2008 17:48

x-mila pisze:To widze, że u chłopaków nic się nie zmieniło :D
Gaja niestety dalej się leni, może trochę mniej, ale zawsze... Kupiłam jej szczotkę do wyczesywania sierści i... jest zachwycona :D :D :D Jak tylko biorę szczotkę do ręki to kota się nastawia, wygina, etc. Pełnia szczęścia :)
Odkryła też wróble, które usiłują budować gniazda na dachu :D potrafi obserwować je całymi godzinami. I wydaje przy tym "szczekające" dźwięki, a ogonem zamiata tak, że chyba kiedyś tynk mi ze ścian pozbija :D


To swietnie wyglada 8)
U nas Gaja ciągle ogonkiem zamiatała 8) a z wielkiej radości jerzykowi w pelcy sie wbijała :lol:
Czy ona nadadal galopuje :?:

x-mila, poproszę o fotki :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 11, 2008 0:15

X-mila, jaką ty masz szczotkę?????? Model poproszę!!! :D Mam w domu już niezły zestaw szczotek i grzebieni, a koty ciągle biegają "czesane wiatrem" :D
"Szczekanie" na ptaki to drugie ulubione zajęcie Gai, zaraz po galopie z rozjeżdżającymi sie nogami :D (tu przyłączę sie do pytania Fredzioliny, czy ona nadal galopuje?? :D)

Poproszę fotki!!! :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto mar 11, 2008 0:31

Mieliśmy gości. Długo odkładana impreza wreszcie doszła do skutku i kuzyn był u nas w sobotę po pół godziny i w niedzielę z jakąś godzinę. Koleżanka była trochę dłużej, no ale ona sie już kotami zna, Horacy ją nawet lubi, a podczas poprzedniej jej wizyty Leon dał jej się nawet pogłaskać :D. Tak więc nie o niej będę teraz pisała.
Horacy na pojawienie się mojego kuzyna zareagował szybkim odwrotem na z góry upatrzoną pozycję (schował się pod stołem). Natomiast Leon schował się za wersalką i nie przejawiał najmniejszej ochoty, by zza niej wyjść (a kusiłam go jego ukochaną polędwicą!). W niedzielę wyglądało to nieco lepiej. Przyszedł do towarzystwa sam. Idzie sobie swoją ustaloną trasą (czyli pomiędzy stołem a meblami) I nagle stanął jak wryty... "Obcy w domu!" po czym zawrócił i obszedł stół z drugiej strony. Siadł sobie tak, żeby swobodnie obserwować gości, ale biedak nie przewidział, że goście będą obserwowali jego. Co kuzyn na Leona popatrzył to Leon za kanapę :D Potem ja namawiałam Leona do wyjścia za pomocą smakołyków. Poooowoli wychodził, coraz bliżej i bliżej stołu... Kuzyn sie pochylił- Leon za kanapą. I tak w kółko. Az kuzyn wstał, i Leon zaszył się za kanapą :D Chwilę porozmawialiśmy jeszcze, nagle słychać galop- Leon się zdecydował ewakuować w bezpieczne miejsce, przebiegając około pół metra od nóg mojego kuzyna. (Brawa za odwagę!!! :D) Zatrzymał się na progu pokoju i obejrzał się za siebie- czy aby na pewno go nikt nie goni. Nikt jakoś nie gonił (aż było widać ulgę :D ), to Leon spokojnie oddalił siew bezpieczniejsze rejony :D
Horacy ożywił sie tylko podczas podawania przysmaków. Pozostałą część niedzielnej wizyty przespał na krześle.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto mar 11, 2008 6:52

Obrazek Witam wiosennie
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 11, 2008 11:34

Witamy wiosennego rudzielca :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto mar 11, 2008 23:05

Dobranoc...
Obrazek
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro mar 12, 2008 11:22

Leon dziwnie się porusza. Ostrożnie chodzi, nie skacze jeśli może się podciągnąć... Szczepiony był 5 marca na grzybicę- tydzień temu. Jeszcze wczoraj było wszystko OK, a dziś widzę jak ostrożnie stąpa- jak po szczepionce. Czy stan zapalny może sie odnowić?? Czy to jakiś uraz mechaniczny może?
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro mar 12, 2008 17:28

Gaja galopuje nadal.... Czasami się boję, że porozbija się o ściany, ale ona jakoś się tylko od nich odbija :D Trochę mi to Matrix przypomina 8O :D
Co do szczotki, hmmmm.... zwykła taka, drewniana z białym włosiem, raczej sztywnym + gumowa rękawica do wyczesywania sierści u psa -pozostałość po dawnym mieszkańcu domu :lol: Niestety wyczesywanie nie daje spektakularnych efektów, futro fruwa wszędzie, ale za to kota jest bardzo milutka w dotyku :D No i tak to lubi, że nawet jak przestanie gubić sierść to jej tej przyjemności nie odmówię :)
A zdjęcia obiecuję przed świętami dodać :D

x-mila

 
Posty: 10
Od: Wto lis 06, 2007 12:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 12, 2008 23:53

Trzymamy za słowo, że zdjęcia będą :D Najlepiej duuuuuuużo! :D


A my jutro z Leonem chyba do weta. Coraz gorzej chodzi :(
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw mar 13, 2008 7:26

theta pisze:Trzymamy za słowo, że zdjęcia będą :D Najlepiej duuuuuuużo! :D


A my jutro z Leonem chyba do weta. Coraz gorzej chodzi :(


Kurcze, no ciekawe co z tą łapką :roll:
Trzymam kciuki żeby było dobrze :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 13, 2008 7:44

theta pisze:A my jutro z Leonem chyba do weta. Coraz gorzej chodzi :(

Może upadł, albo źle skoczył?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw mar 13, 2008 11:50

CoToMa pisze:
theta pisze:A my jutro z Leonem chyba do weta. Coraz gorzej chodzi :(

Może upadł, albo źle skoczył?

Nic nam o tym nie wiadomo. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, ze może coś sobie zrobił podczas przedpołudniowej awantury z Horacym, która miała miejsce we wtorek.
Poza tym Leon ostatnio mniej chętnie melduje sie na górze mebli, olał nawet telewizor. Chętnie za to okupuje wersalki, a jedną ma ulubioną i na niej codziennie śpi.
Już we wtorek wieczorem Leon mi podpadł, po podaniu biostyminy. Trochę za wolno zwiewał.
Niestety dzisiejsza wizyta u weta nie dojdzie do skutku, bo wolny będzie dopiero po 16, a o tej porze muszę być w pracy :(. Umówiliśmy się na jutro rano.
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości