iwona_35 pisze:Na początku czyli w lecie gdy ratowałam chłopaka dokonywałam rozliczeń szczegółowo.
Tak było, dlatego miałam do Ciebie pełne zufanie.
iwona_35 pisze:Gdy postawiłam go na nogi,radziłam sobie sama,aż do momento kiedy mnie to przerosło....
I poprosiłaś o pomoc i ta pomoc zaczęła nadchodzić...
iwona_35 pisze:Od tego czasy dostałam pieniądze (czyt str 15)
czyli 95zł
Gdzie za RTG zapłaciłam 50zł
A za wizyty,antybiotyki i zaszczyki gdzie zapłaciłam w sumie ponad 60zł
W sobote lub w piątek znów ide do weta i poprosze o info jakie to były i ile poszczególny zaszczyk kosztował.. ( wiyte opisałam na str 15.)
i o to w tym wszystkim chodzi, bo POJAWIŁY SIĘ niejasności, które wystarczy wyjaśnić co nie powinno nikomu przynosić ujmy...
iwona_35 pisze:Poza tym ja zarabiam,mój TŻ, też więc ciuchy i buty mam za co kupić (dlatego do tej pory nikogo o kase nie prosiłam...lecz leczenie jest długie i drogie i jest moment kiedy w domu zaczynają sie kłótnie, że pół mojej pensji idzie na kota...
Iwonko,ja to na prawdę doskonale rozumiem....I moje zdanie o kupowaniu butów nie miało być przytykiem...Chodziło mi o uzyskanie konkretów, a takim konkretem byłoby napisanie, że dochodzą Ci inne koszty, nie bezpośrednio związane z leczeniem...i nie byłoby to dla mnie niczym dziwnym.
iwona_35 pisze:
W pewnym momencie zauważyłam że nie wierzysz mi ze Dumny jest chory, nie porzebuje nawet zaswiadczeń aby to udowodnić wystarczy na niego spojrzeć, dlatego Ja mieszkam w Siemianowicach ,niedaleko Katowic, na pewno masz kogoś kto mieszka nie opodal dlatego bardzo serdecznie zapraszam , jeżeli chcesz więcej info to napisz mi ,to ci pare spraw wyjąsnie,ale nie na forum
Wbrew temu, co sie może niektórym wydawać po przeczytaniu moich postów- mnie nie musisz niczego UDOWADNIAĆ. Dziękuję (bez podtekstu) za zaproszenie, ale nie jest moją intencją prowadzenie dochodzenia ani w kwestiach zdrowotnych, ani finansowych...I wiara nie ma tu nic do rzeczy, raczej chodzi o zaufanie, a to zostało cokolwiek nadwerężone...Iwonko ja wierzyłam, że robisz wspaniałe rzeczy i chciałabym, żeby moja wiara pozostała nienaruszona, dlatego POPROSIŁAM o wyjaśnienie i wystarczyło napisać kilka prostych zdań, zamiast emocjonalnych tricków, które na mnie zrobiły niedobre wrażenie i nasiliły wątpliwości...
skaskaNH pisze:A mi przykro sie robi, kiedy czytam po raz kolejny posty, jak szczegolowo Iwona ma rozpisywac koszty leczenia - kochani, czy ktos z Was, majac chorego kota i idac z nim do weta, ma glowe na to, zeby wyjasniac po kolei kazda szczegolowa cene zastrzyku, kroplowki, tabletki???
Iwona wcześniej doskonale sobie z tym radziła...nie trzeba rozliczać każdego zastrzyku, czy tabletki...sierpniowe posty były jasne i klarowne. Zdaję sobie sprawę, że "nie każdy ma głowę" do rozliczeń, ale trudno mi uwierzyć, że nie pamięta się kosztów zwłaszcza jeśli leczenie jest długie i kosztowne...I zwłaszcza jeżeli są to pieniądze podarowane...Powiedziałabym, że moim zdaniem po prostu WYPADA to zrobić...
skaskaNH pisze:jakos glupio byloby, mi osobiscie, gdybym dajac komus kwoty rzedu 10, 20, 30 zl prosila o jakies szczegolowe rozliczenia. No sorryyy, na codzien kazdy chyba wydaje wiecej na rozne bzdury
jest mi strasznie głupio, że to głównie ja produkuję się w tym wątku...(poważnie), ale również zrobiło mi się przykro, bo jak już wcześniej pisałam, a co nie zostało doczytane - problem nie leży w finansach , tylko w pewnych zasadach, albo ich braku...i watpliwościach z tego wynikających. Natomiast ocenianie, czy 10, 20, 30 złotych to dużo czy mało i czy na pewno każdy z nas wydaje tyle codziennie na bzdury jest kwestią mocno dyskusyjną...
Mimo zawstydzenia serdecznie pozdrawiam życząc Dumnemu dużo zdrowia i przepraszając za zaśmiecanie wątku....