Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 ["Cat pictures, please"]

Piękny był i pozostał taki

Super kociak, dobrze, że trafił na Was, a potem na swój nowy dom! :201461

Lapek lezy na balkonie.
Pomyslalem, ze mu sie nieco podlize. Wzialem zgrzeblo, ide i palcem zachecajaco skrobie po zgrzeble.
Lapek na moj widok wielkie oczy i chodu z balkonu.
No, masz.
Ale jak juz jestem na balkonie, to chociaz swiezym powietrzem pooddycham.
Oddycham i skrobie palcem po zgrzeble.
I faktycznie, podzialalo.
Przyszedl Kropek. Z mina "no to czesz".
No to czesze.
Po chwili widze ze w drzwiach balkonu widac pol bialoburej mordy.
Potem cala morde.
Czesze.
WIdze, doslownie widze, jak w rozumku Lapka trwa intensywne przetwarzanie danych.
W koncu decyzja podjeta.
"To ja tez chce".
Na szczescie Kropek mial juz dosc.
Czesze Lapka.
Podoba mu sie.
Przez chwilke. Potem ma dosc i ucieka, ale niezbyt szybko.
Siedze. Skrobie palcem po zgrzeble.
Lapek wraca.
I tak trzy razy.
Potem uwalil sie niecale pol metra ode mnie i spokojnie sobie lezal z podwinietymi lapkami, popatrujac nawet dosc zyczliwie.
Chyba jednak zapunktowalem.

PS> Massimo przeprowadze przyjal zupelnie na luzie, tzn. na nowym domu czuje sie jak w starym. Tym bardziej, ze tez ma tam kota-sasiada. Na razie sa na etapie wzajemnego ofukiwania sie na odleglosc na korytarzu.

Jak to ładnie opisane :1luvu:

!
Łapek już Cię bardzo kocha, tylko na razie się trochę wstydzi tak to obwieścić wprost, jeszcze chwila a rzuci Ci się w ramiona. Zrobi to z zaskoczenia

.

Wlasnie Lapek zapedzil Kropka w kat pokoju i ma mu cos za zle, co mu dosc rozwlekle i jekliwie klaruje.
Wczesniej przy miskach Kropek dal mu po lbie, bo Lapek chcial jesc z miseczki, z ktorej on tez chcial. Lapek to przyjal z pokora.

I zrozum te uklady.

W kazdym razie wkroczylem jako sily pokojowe, tzn. poslalem kazdego do innego pokoju i spokoj.

Siły pokojowe

jolabuk5 pisze:Siły pokojowe

Zadziałałeś jak kot alfa

Łapek jest czeszoholikiem.
Leci natychmiast gdy słyszy zgrzebło.
Dzisiaj czesałem go na dwie ręce (Kropek sobie odpuścił, bo chyba się wkurzył tym jak lapek się kręcił dookoła) i kotek byl przeszczesliwy, pozwalal sie glaskac i wogole.
A wczesniej sie z Kicia barankowal. Nie jestem przyzwyczajony do takich kocich karesow, bo ani Mopik ani Kropek nigdy zadnego baranka z innym kotem nie strzelili. wiec zawsze patrze z rozczuleniem.

Od kilku dni mieszka z nami tesciowa, bo miala rozmaite problemy zdrotowne. Kropkowi to obojetne, Kicia jka wszystkich traktuje ja z nieufnoscia, a Lapek z jednej strony spedza wiekszosc dnia pod szafa (czego zwykle nie robi) wylazac dopiero wieczorem (no, pare razy na balkon sie przemknal). Ale z drugiej juz pierwszego dnia podszedl do niej i dal sie przez chwilke glaskac, dopoki nie uznal, ze ma dosc. I tak sobie mysle czy to, ze do mnie mial duzo dluzej i glebiej trawajacy okres karencji nie jest zwiazany z tym, co mu sie przydarzylo w te lapke. Czyli czy jakis skurwiel go nie skrzywdzil. Bo z kobietami jakos Lapek szybko sie zaprzyjaznia - wzglednie szybko - a ze mna mial spory problem przeciez, choc przeciez nie robilem niczego, co by go moglo niepokoic.

Nawet wole nie myslec, co moglo to kocisko przejsc.

Kochany Łatek, tym bardziej trzeba cenić, że jednak się z Tobą zaprzyjaźnił.
Fajnie, że tak lubi czesanie :ok:

Nie da się wyczesac Kropka zeby nie przylecial Lapek, siadal odwrocony dupka do czeszacego i czekal, co jakis czas odwracajac lepek i patrzac ponaglajaco.

Lifter pisze:Nie da się wyczesac Kropka zeby nie przylecial Lapek, siadal odwrocony dupka do czeszacego i czekal, co jakis czas odwracajac lepek i patrzac ponaglajaco.

Też mam takich "ponaglaczy"

Następny etap będzie taki

:

http://www.hera.evbox.pl/h_003.jpg
http://www.hera.evbox.pl/h_007.jpg

Wojtek, nie strasz Liftera !

Są koty, które uwielbiają czesanie (u mnie WSZYSTKIE cztery)

Nawet Mumiś, który nie lubi głaskania, no, chyba że głaszczę szczotką

. I Drops, którego można miziać oprócz końcówki kadłuba a szczotką można wszędzie (podejrzewam bul kręgosłupa lędźwiowego bo ma ta tam nieprawidłowości anatomiczne). Szczotka nie boli

Co do preferencji (płciowej :wink:

) niekoniecznie skrzywdził go facet. Moja Ruzia [*] duuużo wcześniej zaakceptowała facetów niż baby. Lepszy był kominiarz, który przychodził raz w roku niż moja mama, częsty gość. Nawet "dzika" Amorka nadstawia się do mizianek mojemu gościowi płci męskiej

a przed babami ucieka

.
Najważniejsze, że postępy robicie błyskawiczne :wink:

Ale się Wyjątkowi odało :1luvu:

Żeby skomplikować - Romeo, skrzywdzony przez babę... Kobiet boi się panicznie, ale mężczyzn boi się panicznie bardziej. W sensie kobietę może obserwować np. spod fotela, przy mężczyźnie znika absolutnie :roll:

Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 ["Cat pictures, please"]

Kto przegląda forum