Re: DT u Bastet

A on był odrobaczany? I czym?

Bastet pisze:
MaryLux pisze:Dzwoniłaś do DJ vetu? Lub byłaś?

Będziemy w Ekovecie wieczorem. Na razie mam pracę

Edit: w DJ vecie ani nie ma na dzisiaj miejsc, ani one nie mają sprzętu typu USG.

Coś wiadomo?
USG jest też u Kanzawy, to bliżej od Ciebie, sam Kanzawa też jest świetny.

Stomachari pisze:A on był odrobaczany? I czym?

Był. Najpierw Pyrantelem 3 dni (niby u tej babki) a potem Milpro. Miał 2 x badany kał. Za drugim razem bardzo dokładnie. Wszystko czyściutko. Ani giardii, ani żadnych innych robali. Badanie 25 stycznia.

MaryLux pisze:
Bastet pisze:
MaryLux pisze:Dzwoniłaś do DJ vetu? Lub byłaś?

Będziemy w Ekovecie wieczorem. Na razie mam pracę

Edit: w DJ vecie ani nie ma na dzisiaj miejsc, ani one nie mają sprzętu typu USG.

Coś wiadomo?
USG jest też u Kanzawy, to bliżej od Ciebie, sam Kanzawa też jest świetny.

Jesteśmy po wizycie. W zasadzie lekarz do niczego się nie mógł "przyczepić"... Poza tym, że Mały wymiotował dziś 4 razy, że go jednocześnie przeczyściło też drugą stroną i że dopiero około 16:00 odzyskał humor i chęć na jedzenie, to wszystko ma w normie. Apetyt wrócił, temperatura ok, węzły chłonne normalne. Brzuszek niebolesny. Perystaltyka jelit prawidłowa. No zagadka... :roll:

Wrócił od weta. Awanturę w kuchni zrobił, że głodny :twisted:

. Potem jeszcze mi nawymyślał, że było mało. Teraz się bawi. I weź tu ogarnij, o co w tym chodzi... Nie wiem, nie ogarniam tych akcji Młodego. Duża Havranka kupiła mu nieco inną karmę gastro. Według weta lepszą. Obserwujemy... :20147

Bastet pisze:
Stomachari pisze:A on był odrobaczany? I czym?

Był. Najpierw Pyrantelem 3 dni (niby u tej babki) a potem Milpro. Miał 2 x badany kał. Za drugim razem bardzo dokładnie. Wszystko czyściutko. Ani giardii, ani żadnych innych robali. Badanie 25 stycznia.

Raz, że nie ma żadnej pewności, czy był odrobaczany, bo kobieta nie jest szczególnie wiarygodna, ani czy poprawnie podała preparat (nie mówiąc o tym, w jakim odstępie czasowym jedna tabletka od drugiej).
Dwa, Pyrantelum nie działa na tasiemca, a jedna dawka Milpro to za mało, gdyby była inwazja tasiemca.
Trzy, czasami trzeba podać 4 dawki, każda w odstępie tygodnia, żeby wstrzelić się w cykl życiowy pasożytów, inaczej ciągle wracają.
Cztery, skuteczność badania kału wynosi 12-20%, więc można się nie wstrzelić nawet 8 razy.
Pięć, badanie było prawie miesiąc temu. Od tamtej pory cykl życiowy pasożytów zdążył się kilka razy powtórzyć.
Krótko mówiąc kotek może mieć robaki. Jeśli wet nie odradza odrobaczania, to ja bym podała 4 kolejne dawki (używam Quanifen i Exitel. Oba działają na tasiemca. Najlepiej na przemian: 1 dawka Quanifenu, tydzień przerwy, 1 dawka Exitela, tydzień przerwy, Quanifen, tydzień, Exitel).

Inna możliwa przyczyna wymiotów i biegunek to problemy z trzustką. Sens ma badanie lipazy specyficznej. Lipaza DGGR nie zawsze się podnosi przy zapaleniu.

Potem jest jeszcze tarczyca.
Z tym że u tak małego kota to znacznie mniej prawdopodobne niż zarobaczenie.

No, niestety. Maluch dalej byle jaki. Raz ma apetyt, raz nie ma. Raz ma humor, a innym razem leży, jakby go coś bolało. Dzisiaj na śniadanie przydreptał dopiero po wszystkich innych rezydentach. Wczoraj wymiotów nie było, ale kupa brzydka. Widać było, że go muli w żołądku. Dziś na 13:00 był wet, tym razem udało się dostać do dobrego specjalisty od brzuszka. Jest jeszcze kilka koncepcji, które trzeba sprawdzić.

Wg sugestii Blue zrobiliśmy badanie na rzęsistka z bardzo świeżej, ciepłej kupki - negatywne. Na kokcydia i ogólnie flotacja - w toku. Zrobiliśmy posiew na bakterie i grzyby w kale. W toku - wynik w przyszłym tygodniu. W piątek pobieramy krew na badania. Skierowanie na usg brzusia jest. Jak nie wyjdzie nic, to jeszcze rtg z kontrastem. Matko, teraz skąd kasę na to... :roll:

A czy on czegoś nie połknął? Może coś mu "leży" w przewodzie pokarmowym i stąd te objawy?

jolabuk5 pisze:A czy on czegoś nie połknął? Może coś mu "leży" w przewodzie pokarmowym i stąd te objawy?

No właśnie dlatego jutro robimy USG brzusia, a pojutrze RTG z kontrastem. Badamy wszelkie możliwe tropy.

Cześć Kochane. Jesteśmy już po USG. Havranek był bardzo grzeczny, mimo, że rano nie mógł dostać śniadania i terroryzował mnie, że głodny :wink:

.
W usg wyszło nam, że jelitka nie do końca dobrze trawią, i że pasaż jelitowy jest przyspieszony. Trawiony pokarm jest bardziej płynny, niż powinien. Zresztą, jak siedział obok mnie wczoraj wieczorem, to słyszałam, jak mu się w brzuszku przelewa. Poza tym nic więcej nie znaleziono. Jutro robimy badania krwi, sprawdzimy trzustkę, jak sobie radzi z trawieniem, i parę innych parametrów. Czekamy też na posiew bakteriologiczny.
Mamy już wyniki na kokcydia - negatywne.

No cóż... To i dobrze, i źle, że na razie nic nie znaleziono.
Nieustająco życzę, aby to było coś łatwego do zdiagnozowania i wyleczenia :ok:

A ja bym chciala wiedziec, dlaczego wielbicviele nie maja subskrybcji wlaczonych na YT (a moze maja, tylko nie wiadomo o tym?) Ogladac filmy o kotkach, klikac lapki w gore komentowac

To moze jakas kasa z reklam zacznie wpadac?

Znam osoby, ktore calkiem niezle na tym zarabiaja

Pomozmy zarabiac i Przystani

Stomachari pisze:No cóż... To i dobrze, i źle, że na razie nic nie znaleziono.
Nieustająco życzę, aby to było coś łatwego do zdiagnozowania i wyleczenia

Havranek mial 3 x w tej chwili badany kał na pasożyty. Ostatnim razem wczoraj. Za każdym razem czysto, nic nie ma. Nie ma też giardii, kokcydiów ani rzęsistka. Więc na razie nie będę pakować w niego odrobaczacza, tym bardziej, że go brzuszek pobolewa i ma luźnawą kupę... Dzięki za kciuki!
A tak w ogóle szukam czegoś innego do odrobaczania na tasiemce, niż prazykwantel. Nasłuchałam się na grupie fipowej, że może przyczyniać się do mutacji fipa u kotów z predyspozycjami. :roll:

zuza pisze:A ja bym chciala wiedziec, dlaczego wielbicviele nie maja subskrybcji wlaczonych na YT (a moze maja, tylko nie wiadomo o tym?) Ogladac filmy o kotkach, klikac lapki w gore komentowac
To moze jakas kasa z reklam zacznie wpadac?

Znam osoby, ktore calkiem niezle na tym zarabiaja Pomozmy zarabiac i Przystani

Bastet pisze:Havranek mial 3 x w tej chwili badany kał na pasożyty. Ostatnim razem wczoraj. Za każdym razem czysto, nic nie ma. Nie ma też giardii, kokcydiów ani rzęsistka. Więc na razie nie będę pakować w niego odrobaczacza, tym bardziej, że go brzuszek pobolewa i ma luźnawą kupę...

Skuteczność tego badania wynosi 12-20%. Statystycznie można zanieść 8 próbek i nie będzie widać pasożytów.
Nie upieram się, że Havranek ma pasożyty. Może lepiej nic mu teraz nie dawać (aczkolwiek robale też mogą powodować ból brzucha). Po prostu podaję, jaka jest skuteczność badania i czemu bardzo sceptycznie podchodzę do tych wyników.
Może warto zrobić PCR na Clostridium? Na wątku z karmami trochę artykułów podlinkowałam w związku z toczącą się tam dyskusją. W jednym z nich autorzy wskazują na pewien związek występowania IBD i nadmiernego rozwoju Clostridium w jelitach.

Re: DT u Bastet

Kto przegląda forum