Sabinki 2 - Bialas - superalergik :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 07, 2002 16:51

Zuza, ciut bardziej na poważnie, to niesamowicie szybko nabierasz kociego super-doświadczenia praktycznego...
Pozdrawiam serdecznie, głaski dla kocic (jak pozwolą :wink: ).

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 16:53

Zyczymy białej Sabince szybkiego powrotu do zdrowia :D

Małgosia i LimLim
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw mar 07, 2002 17:06

Taaak Hana widzialam juz ten obrazek ;-)

Białleństwo odsypia teraz straszne przezycia z pania doktor na kaloryferze w kuchni.
Temperaturke tez jej zmierzyla... ma leciutko podwyzszona, ale to moglo byc ze strachu u lekarza. Trzesla sie bidula oczywiscie...
Teraz jej nawet nie probuje glaskac, bo ona moze mnie nie lubic - wkoncu jak ja moglam ja tak na chama...

Sabinko - dzieki za dobre checi, ale jakos musze sobie radzic ;-)
Jak bede miala jakis duzy problem to z pewnoscia bede wolac HELP ;-)

Zjadla dzis pol Sheby z krolikiem, to chyba jedyna puszka, ktora jej obecnie "lezy". Musze kupic wiecej, bo reszte puszek olewa kompletnie - powacha i idzie jesc suche...

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 17:17

Taaak, Kitka też z puszek tylko Shebę uznaje (1/3 na raz :wink: ). Kupuje dla niej w moim sklepiku na Woli Shebę niemiecką - mają duży wybór smaków, zarówno pasztety jak i kawałki w sosie. Kitce stosuję taką "trójpolówkę" - wołowinka - rybka - Sheba - co 3. dzień, a stale suche.

Który to już dzień Wam wspólnie mija? :wink: :)

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 17:20

Gandalf Jarka pisze:Ech, tu się gada o maniu drugie kota, a ja się pierwszego doczekac nie mogę... :(

Czemuż to? :?: Witaj na forum, załóż czym prędzej wątek a my już Ci poradzimy w temacie... :wink:

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 17:20

A ja temat znam :wink:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 07, 2002 17:36

A ja tez :-)
Jarek dawaj z tym Gandalfem do nowego tematu :-)
Nie, zeby Cie z tego wyrzucala...;-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 18:17

Ja sie Sabib nie dziwie, po tym horrorze jakim bylo usg u tego rzeznika, to ona sie juz boi wetow. :roll:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 07, 2002 18:59

No to rzeczywiście warto było pójść .
Ja miałam swój sposób na wsadzenie jej do transporterka . Brałam ją na rączki i gdy niczego sie nie spodziewała wsadzałam ją tyłem :lol: tzn. po tym USG :evil: bo wcześniej problemu nie było .
A masz jej proszki dawać ? jeśli tak to jaki masz na tp pomysł ?

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 07, 2002 19:43

Nie Sabinko, pani doktor uwzglednila nasze klopoty z dogadywaniem sie i zastosowala antybiotyk zastrzykiwany co 2 dni.
O dziwo dzis po lekarzu przestala kaslac, ale to moze chwilowe, mam obserwowac czy sie jej poprawia :-)
Ona tego mojego, wiklinowego transportera nie kojarzy z transporterem i poszla do niego za szynka... sama weszla.
Problem to byl z przekonaniem jej do zejscia z kaloryfera... Jak ja chcialam wziac to mnie zrugala...
Ale ja sie spodziewalam oporu, wiec sie nie przejelam ;-)

I wlasnie jak sie z wetem umawialam to specjalnie prosilam o kobiete, bo mezczyzn ona sie bardziej boi, a u weta wyszla z transporterka sama, rozlozylam jej moja bluze, zeby nie miala slisko i w sumie nie bylo tragicznie...
Pani doktor zachowala sie bardzo profesjonalnie :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 19:50

No to całe szczęście tzn. ja wolałabym tabletki bo zastrzyków nie lubie :wink: ale dla kota to moze lepiej bo z wciskaniem prochów to różnie bywa chociaż ten robaczkowy połkneła bez problemu :D
Pogłaszcz ją i ucałuj ode mnie :) i powiedz , że jak będzie grzeczna i ładnie wyzdrowieje to ją odwiedze :wink: chociaż to chyba dla mnie nagroda a nie dla kota :?

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 07, 2002 19:53

No wlasnie po jakim czasie mozna sie zdecydowac na odwiedziny? Wiesz, zeby ona znowu za Toba nie plakala :oops: :?:

Ma ktos jakies doswiadczenia?

Na zastrzyk pod skorke w ogole nie zareagowala, wiec mam nadzieje, ze bedzie dobrze :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt mar 08, 2002 18:35

Jak Sabib ?

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt mar 08, 2002 18:37

W porzadku, wyglada przez okienko, prawie caly dzien spala na kaloryferze, z przerwa na zabawe.
Moim zdaniem zdecydowanie mniej kaszle :lol:

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt mar 08, 2002 18:40

My też prosimy o wiadomości o dziewczynkach - Sabinkach :D

Pozdrawiamy :
Małgosia i Lim Lim
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 11 gości