Cosia, Czitusia, Balbi i jakieś nie moje.Wiosno, przybądź!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lut 03, 2019 18:32 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Mamuśka po prawej. Jak się powiększy to widać różnice w usierścieniu.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35343
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lut 03, 2019 19:03 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Blue, a co jest nie tak z futrem Paśka?

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lut 03, 2019 19:17 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Kocham Was czytać :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 03, 2019 19:22 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

małgo pisze:Blue, a co jest nie tak z futrem Paśka?


To nie to że jest coś nie tak.
Jest paśkowe ;)
Ale jest zupełnie inne niż się spodziewałam. Grube, takie nie do końca "kocie" :201494 (wybacz Paśku mój kochany! - zapewne tygrysy mają takie!).
On wygląda na taką miękką kluseczkę którą chciałoby się pougniatać i pomiętolić ;)
A w dotyku to zbita kula kamienna z grubym, takim nietypowym futrem.
Ale ono w żaden sposób nie wygląda na chore, po prostu wygląda na oko zupełnie inaczej niż jest w dotyku :)

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 03, 2019 20:29 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Ustalmy fakty, kochana Blue jak to Blue, chciała delikatnie :P Pasio ma szczecinę a nie sierść :strach: Ma krótki, gęsty, sztywny włos :strach: To do kompletu poszarpanego ucha, bielma na oku i złamanego ogonka. Tak troszkę. Podejrzewam, że dodatkowo Pasio nie ma zębów, ale boję się mu zajrzeć do pysia, bo mogę tego nie przeżyć i kto się zajmie resztą? Ale ma za to największe serducho na świecie, jest przedobry i przekochany :1luvu: I wcale się nie dziwię, że piękna Mama kocha go nieprzytomnie :1luvu:
Brata nie ma. To znaczy nie widziałam, ale nie było mnie cały dzień, synową wozimy po szpitalach z atakiem woreczka i skierowaniem na operację. Fajna niedziela :smokin:
Ostatnio edytowano Nie lut 03, 2019 21:01 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lut 03, 2019 20:54 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Zmiana sytuacji 8)
Z fanfarami wkroczył na włości Brat, czyli mamy najprawdziwszy powrót Brata marnotrawnego :P
Równym krokiem prosto do misek.
Obrazek
Następnie położył się i robi głupie miny. Chory.Umiera na bank.
ObrazekObrazek
Rozpoznanie doktora z przedwczoraj było jak najbardziej prawidłowe. Brat symulant :mrgreen:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lut 03, 2019 22:24 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Ale na pewno głodny to był szczerze :D
Zdrowia dla synowej! Coś ma okropnie ciężki ostatnio czas. A Ty razem z nią.
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO


Post » Pon lut 04, 2019 9:09 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Jakiś to zły sen wszystko. Synową zostawiają w szpitalu, bóle nie ustają, rano jakieś decyzje mają być.
Niezależnie od tego, czy wróci do domu dzisiaj czy nie, od jutra rana mam do popołudnia dyżury przy Guciu i albo będę sama z maleństwem, albo z synową, którą w każdej chwili może złapać kolejny atak i nawet nie da rady zadzwonić po pogotowie. Termin operacji w dobrym szpitalu na 14-tego lutego, doczeka albo będzie zabieg gdziekolwiek :roll:
Spanie też mi nie wychodzi, bo Mama postanowiła bawić się długopisem na panelach i tak łapką, łapką plus podskokami przemierzała całe mieszkanie razy X. I wcale nie chce wyjść sobie, za to wyszedł na syrenie Brat. Nie utykając nic a nic.
Nie bardzo wiem jak ja te paczki z Zooplusa teraz mam odebrać, bo sytuacja zmienia się z minuty na minutę. Dobrze, że mam kilka dni wolnego jeszcze i mogę to wszystko jakoś razem ogarnąć.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lut 04, 2019 9:50 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Czitka... Ale się dzieje...
Pogadaj z jakimś sasiadem może, niech kurier u niego zostawi.
Będziesz miała spokojną głowę w tym temacie chociaż. Na spokojnie sobie to poprzenosisz w wolnej chwili.

Trzymam kciuki żeby Twoja synowa doczekała do tego 14 lutego i miała operację planową...

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 04, 2019 10:10 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Oj, dzieje się. Mam dzisiaj ostatni dzień dla siebie, żwirek się kończy, muszę dokupić i żarełko też, ale u mnie w poniedziałki to normalne, jakoś jestem źle zorganizowana. Z Zooplusem to muszę się dogadać, to znaczy z kurierem, o ile będzie mógł odebrać telefon. Na sąsiadów liczyć tym razem nie mogę, ci na przeciwko mają termin porodu na dzisiaj, ci z boku pracują i ich nie ma. A to nie jest dodatkowo mała paczuszka :strach: Wiem, niech sobie koty same dobiorą :P No nic, będzie co będzie.
Lecę się organizować.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lut 04, 2019 11:03 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Czitka, niech kurier zostawi paletę na tarasie lub w ogrodzie. Nas często nie ma, zawsze prosimy by zostawił z tyłu domu, nigdy nie było to problemem.

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lut 04, 2019 11:07 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Nie wiem, jakiego kuriera wybrałyście, ale GLS przesyła maila z informacją o możliwości innego dostarczenia, w tym pozostawienie w ustalonym miejscu bez podpisu - czyli jak małgo pisze- u Ciebie czitko pewnie gdzieś z tyłu domu, w komórce itp. Tylko to trzeba ustawić trochę wcześniej tzn zaraz jak przyjdzie informacja, że paczka została nadana, bo w dniu dostawy już nie działa. I tu pewnie będzie wiele paczek, więc dla każdej osobno trzeba to zrobić.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon lut 04, 2019 12:33 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Who is who?

Jakoś to się ogarnie, na razie nie wiem jaki kurier i kiedy ma być przesyłka, wie Marta :mrgreen: Jak będę wiedziała ja, to podumam co zrobić, paleta zostawiona na posesji odpada, ja nie zostawiam otwartego wejścia na posesję na pół dnia nigdy, rożnie bywa :roll: Na razie nie mogę pójść z własnym palcem do chirurga, bo nie wiem co się będzie działo w najbliższych dniach. Synowa już w domu rodziców, syn w delegacji 1800 km od Wrocławia. Wszyscy pracują, jakoś się musimy sprężyć. I w każdej chwili może być nagle gorzej, ona nie może być sama z Guciem w domu. Thiafeline się Balbisi kończy, jadę na kliniki po blisterek.
Mama przyszła na ciepłe mięso, zjadła i boli oli boli, wychodzę.
A mnie wszystko już boli oli boli też :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lut 04, 2019 17:04 Re: Cosia Czitka Balbi i dachowce. Dramat Nestora...

czitka pisze:A wieczorem, czasami, bywa tak 8O
Obrazek
Who is who? :smokin:


Ja myślę, że po prawej to Mama. Zauważam ten przyjemny wyraz pychola.

Chikita

 
Posty: 7767
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości