Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2017 18:09 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

No to chyba czas na obcięcie klejnotów. Choć im później, tym lepiej.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2017 19:03 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Jak ten czas leci!
Z malca zrobił się młodzieniec, a takie to było małe, słodziutkie!
No moje rude złotko tez juz 4 miesiące skończyło 8.01.
Ja dopóki mocz nie pachnie "fijołkami" nie ciacham.
Zbożniaczek pozdrawia zbozniaczka! :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sty 11, 2017 20:38 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Lifter pisze:TygRysiek urodzil sie tak jak Mopik - 1.04.

Dobra data :lol:
ewan pisze:No to chyba czas na obcięcie klejnotów. Choć im później, tym lepiej.

Też tak uważam, dlatego się waham, pociągnę z tymi jajkami ile się da
kropkaXL pisze:Jak ten czas leci!
Z malca zrobił się młodzieniec, a takie to było małe, słodziutkie!
No moje rude złotko tez juz 4 miesiące skończyło 8.01.
Ja dopóki mocz nie pachnie "fijołkami" nie ciacham.
Zbożniaczek pozdrawia zbozniaczka! :1luvu:

4 miesiące to jeszcze zupełny młodziak :1luvu: Nodi starszy jest.
Zbożniaczki to fajne chłopaki :) Bardzo żwawe :twisted:


Wrócił sąsiad, tak więc Lola ma już z kim spać, z kim sie miziać etc. Bardzo się cieszę, bo byli oboje bardzo stęsknieni i bardzo spragnieni sibie. Nawet powitalnego focha nie było.
A ja dostałam dziwną flaszkę, dziwnego alkoholu, tradycyjnego dla El salvador, będę próbować. Paste z papryki, która urywa...wszystko urywa.
I papierosy z palmy. Niedługo zajaram i opiszę wrażenia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 21:00 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Aż się boję Twojej reakcji po tej mieszance :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2017 21:12 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Ja dostalem w prezencie kilka cygar z Dominikany... i powiem wam, ze to nawet fajna sprawa takie cygaro palone bez pospiechu w wolny od pracy dzien, ze szkalenczka single malta w lapce na deser.

Ale ad rem TygRysiek bardzo dzielny, juz na chodzi, choc ten chod mocno chwiejny. Ale podszedl do talerzyka, popatrzyl wymownie, sciamkal z 1/3 saszetki (bo tyle dostal), poszedl do kuwety, a potem to juz my poszlismy ale nie wyglada na cierpiacego mocno.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 12, 2017 12:11 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

ewan pisze:Aż się boję Twojej reakcji po tej mieszance :wink:

Żadnej reakcji, spoko luz :)
Ale dziwne te fajki nie fajki. Ciekawostka taka.
Smak nnie powala, ale jakich można dokonać oszczędności mając palmy pod ręką :lol:
W wolnej chwili pstryknę fotkę tego dziwa
Lifter pisze:Ja dostalem w prezencie kilka cygar z Dominikany... i powiem wam, ze to nawet fajna sprawa takie cygaro palone bez pospiechu w wolny od pracy dzien, ze szkalenczka single malta w lapce na deser.

Ale ad rem TygRysiek bardzo dzielny, juz na chodzi, choc ten chod mocno chwiejny. Ale podszedl do talerzyka, popatrzyl wymownie, sciamkal z 1/3 saszetki (bo tyle dostal), poszedl do kuwety, a potem to juz my poszlismy ale nie wyglada na cierpiacego mocno.

Cygara to ja sobie czasem kupuję, tak od świeta, smakują mi. Znacznie częściej kupuję cygaretki, konkretny smak bo papierosy teraz mdłe jakieś w większości. No i w moim przypadku żaden single malt tylko koniak.

TygRysiek :ok: Dzilny koteczek :) Niby prosty zabieg, ale stres zawsze jest, najważniejsze, że wszystko przebiegło pommyślnie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 12, 2017 12:16 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Casico zobacz, może Cię to zainteresuje https://www.youtube.com/watch?v=AiO03_Bd6LI&t=1387s :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 12, 2017 13:08 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

klaudiafj pisze:Casico zobacz, może Cię to zainteresuje https://www.youtube.com/watch?v=AiO03_Bd6LI&t=1387s :)

Dzięki :)
Obejrzałam. Moja wiedza techniczna jest oczywiście zbyt mała, ale ta druga teoria o jakiejś wadzie konstrukcyjnej, która ujawnia się po wylataniu określonej ilości godzin brzmi logicznie. Oczywiscie, jak słusznie zauważa autor bloga, fakt, że coś brzmi logicznie nie musi świadczyć o tym, że jest prawdziwe. Ale całości wysłuchałam z zainteresowaniem.
W sumie nie ma znaczenia co sie stało, dla mnie ma znacznie, że już ich więcej nie usłyszę, tych "ich". Że zawsze już np słuchając "Mołdawianki" będzie dziwnie bo nie zaśpieewa jej Sanin :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 12, 2017 13:28 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

A poza tym...
Mówiłam juz kiedyś, że koty to zuo?

Znowu nie mam ani jednego nie podziurawionego przez koty prześcieradła :roll: Czyste i owszem mam, ale z dziurami, no z dziureczkami. Jakby ktoś nagle przyjechał z opcją nocleg to bym chyba do sklepu nie zdążyła i byłby wstyd, że sypiamy w takich łachach. No ale nie nadąży się, nie sposób.

Mam też prześcieradło zagadkę, nowe, też swoją drogą wypatrzyłam dziureczkę :twisted: Ale dziureczki to kit. Na nowym prześcieradle jest coś. Zauważyłam wyjmując z pralki. Wygląda podejrzanie, czyżby kupa? :strach: I strasznie jadowita skoro się nie sprała, a koty, wiadomo, potrafią zostawiać pieczatki wszędzie. Nie, nie kupa. Poddałam prześcieradło metodycznym badaniom. Tak, to są pieczatki, to są ślady kocich stópek, nie saneczkujacej dupki. Ale w co do cholery wszedł zbrodniarz, który później przespacerował się po prześcieradle oczekującym na włożenie do pralki? Polane vanishem zalega w misce, ciekawe czy się spierze. Co to za substancja, koncepcji nie mam.

Komturek Nodi :roll: Bardzo kochany, słodki kotek. Że mnie ssie zapamietale i zapalczywie? Nie szkodzi, raczej mnie to wzrusza. Że wszystkie ciuchy mam wyssane? Nieistotne. Że ssąc mnie mruczy i smakowicie mlaszcze, bardzo głośno? W sumie miłe, nawet około 4 w nocy, jak dzisiaj. Ale nie daje rady z ugniataniem, zwłaszcza po gołej szyi :strach:

Dżygit ma gila, pewnie nawrót kk.
Zawieszka ma focha.
Druś :1luvu: tak, ten jest słodki i przywraca mi wiarę w kota :) No chyba, że chce się poczęstować moją kanapką i pacając łapką zwraca mi uwagę - jestem tutaj, nie widzisz? Pacanie łapka przez Drusia może być porównywalne z pacaniem łapką przez dinozaura, ale to zupełny szczegół :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 12, 2017 18:15 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

casica pisze:Cygara to ja sobie czasem kupuję, tak od świeta, smakują mi. Znacznie częściej kupuję cygaretki, konkretny smak bo papierosy teraz mdłe jakieś w większości. No i w moim przypadku żaden single malt tylko koniak.
.


Koniak też, tylko drogie cholerstwo. A grecka metaxa? Takie "kobiece brandy" bo z dodatkiem jakichs ziolek i wina - smak nadal konkretny ale bardzo gladki, "Slonce w plynie" jak mowia Grecy i cos w tym jest. Zona uwielbia a ja jeszcze bardziej. Kupilem sobie pod choinke butelke destylatu 30-letniego, z certyfikatem i numerkiem (bo seria limitowana). Smakuje bosko, a butelka 350 zl. A jakbym chcial kupic 30-letni koniak to te kwote x50 trzeba by przemnozyc...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 12, 2017 18:38 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

A tak, metaxa może być. Z dostępnych na rynku brandy, chyba najlepsza. Też lubię :)
Trzydziestoletni koniak, no mniam, cena faktycznie nie zachęca. Ale cena trzydziestoletniej whisky też nie rozpieszcza, a taką to i ja mogę wypić :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 12, 2017 19:32 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Mmniam!
Metaxę bardzo lubię, dostałam kiedyś nawet taką w porcelanowej białej butli w kwiaty.
Nie wiem co do niej dodają, ale obstawiam rodzynki, bo albo mi się wydaje, albo wyczuwam ich lekki posmak.
Kasiu co do ugniatania szyi to znam to doskonale ( Ptyś), na szczęście od 2-3 lat wreszcie przestał ssać mi płatek ucha, a przy tym ugniatać szyję.
Wtedy, gdy to robił , musiałam zakładać na szyję apaszki, by chronić skórę - 7-Mio kilowe kocisko wbijające pazury w skórę szyi
:(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw sty 12, 2017 22:45 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Rodzynek nie ale czerwone slodkie wino. platki rozy i nalewke na rozmaitych ziolach (dokladny sklad to tajemnica danej wytworni). Czego by nie dodali - dobre jest to, co jest wynikiem. :)

Moja najstarsza whisky jest zaledwie pelnoletnia. :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4820
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 12, 2017 23:03 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

kropkaXL pisze:Mmniam!
Metaxę bardzo lubię, dostałam kiedyś nawet taką w porcelanowej białej butli w kwiaty.
Nie wiem co do niej dodają, ale obstawiam rodzynki, bo albo mi się wydaje, albo wyczuwam ich lekki posmak.
Kasiu co do ugniatania szyi to znam to doskonale ( Ptyś), na szczęście od 2-3 lat wreszcie przestał ssać mi płatek ucha, a przy tym ugniatać szyję.
Wtedy, gdy to robił , musiałam zakładać na szyję apaszki, by chronić skórę - 7-Mio kilowe kocisko wbijające pazury w skórę szyi
:(

Normalne ugniatanie wytrzymuję, chociaż mam wrażenie, że wydalę trzewia otworem gębowym gdy 8 kg Drusia masuje mi brzuch. Ale Nodik jest ekstremalny :twisted:
Lifter pisze:Rodzynek nie ale czerwone slodkie wino. platki rozy i nalewke na rozmaitych ziolach (dokladny sklad to tajemnica danej wytworni). Czego by nie dodali - dobre jest to, co jest wynikiem. :)

Moja najstarsza whisky jest zaledwie pelnoletnia. :)

Pełnoletnia już smak swój posiada :) i ja nad taką nie wybrzydzam, choć miłośniczką nie jestem
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 13, 2017 9:55 Re: Moje koty XIX. Aleksandrowcy [']

Mataxa :1luvu: i czarny Bushmillls :1luvu: i dobre gatunkowo czerwone wytrawne winko :1luvu: i może te fajki z palmy do tego :wink: w Ogrodzie Botanicznym jest ogromna palmiarnia. Może skubnę parę listków i zrobię skręta :smokin:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Marmotka i 43 gości