Moje koty XVIII. Rysia [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 20, 2015 22:29 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Niby tak, ale volałabym jednak bez tych vszystkich kłopotóv
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2015 8:34 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Nic z tego co się działo po kolei z PZU nie rozumiem, ważne że efekt końcowy jest zadowalający, choć niesmak pozostaje.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2015 14:07 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Ignaś zafundował sobie porządne odwodnienie :(
Nie dość, że jeść wczoraj nie chciał, to jeszcze w nocy wielokrotnie womitował. Penie dlatego, że ma problem z wypróznieniem.
No ale womit = odwodnienie.
Dostał kroplówę, dostał cerenię, pobralismy krew i jutro znowu do weta.

A w mieście rozgrywa się jakis horror komunikacyjny. Podobno na skrzyżowaniu Marszałków zmieniono organizację ruchu i dlatego tak jest. Do Asa niby rzut beretem, bylismy jedynymi klientami, a wyprawa trwała 2 godziny :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2015 17:19 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

A kupa w Ignasiu ciągle siedzi? To samo dwa dni temu miałam z okazem zdrowia i apetytu, czyli Gadułką. Dwa razy parafina, raz laktuloza, dokarmianie płynami strzykawką i kot się odetkał. Tyle że ona kilkanaście lat młodsza, a przy tym pędzi do mnie na zawołanie i mogę wszystko z nią zrobić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 21, 2015 17:20 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

gosiaa pisze:Nic z tego co się działo po kolei z PZU nie rozumiem, ważne że efekt końcowy jest zadowalający, choć niesmak pozostaje.

Ale czemu? Jakoś niejasno opisałam? Serio pytam :)
Czy po prostu zadziwia Cię działanie spółki PZU&service autoryzowanego dealera mitsubishi?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2015 21:38 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Niestety do weta jedziemy z samego rana, Ignaś ma złe wyniki :(
Przede wszystki 50 tys leukocytów. Mocznik 197, a kreatynina 2,3. Skąd te leukocyty cholerne?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 21, 2015 21:56 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

casica pisze:Niestety do weta jedziemy z samego rana, Ignaś ma złe wyniki :(
Przede wszystki 50 tys leukocytów. Mocznik 197, a kreatynina 2,3. Skąd te leukocyty cholerne?

Jakiś stan zapalny to właśnie sugerują wysokie leukocyty.
Mocne kciuki i zdrowia. :ok:
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26904
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 21, 2015 21:58 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Też tak podejrzewam, ale gdzie ten stan zapalny? Niestety krwi dzisiaj dało się utoczyć malo i próby watrobowe nie wyszły :(
Za kciuki nie dziękuję.
Boję sie bardzo bo Ignas nie jest kotem "obsługiwalnym"
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 22, 2015 13:55 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Kciuki mocne za staruszka :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto wrz 22, 2015 13:57 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Ignasiu, chłopcze kochany, kciuki trzymam za Ciebie. :ok: :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto wrz 22, 2015 14:59 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

W nocy coś tam ruszył, rano nie chciał. Pojechaliśmy do lecznicy rano (bo jeszcze konsultacja Porsche miała być, a dr Balcerak przyjmuje tylko określonych godzinach).
Słabiutki był bandyta, ale i tak wyraźnie lepszy niż wczoraj. Udało się pobrać krew na dalsze badania - wątroba, jonogram, fruktozamina i fosfor. Posiedzieliśmy w lecznicy dość długo bo dostał kroplówkę dożylną i ona nie mogła zbyt szybko spływać. Ignaś był zadziwiająco spokojny. Ale może dlatego, że dostaliśmy do dyspozycji gabinet w którym byliśmy tylko my, więc otocznie (np psy) nie denerwowało staruszka. Pod podkładem pani doktor ułożyła mu kocyk elektryczny, żeby nie było mu zimno w chudą dupinkę :) Dostał antybiotyk, ranigast i troszkę witaminek.
Po powrocie do domu dziarsko wyskoczył z transportera i pognał do miski. Bardzo mnie to ucieszyło, bo apetyt to zawsze dobry znak. On ma wenflon w łapce, a ja zapas kroplówek na dwa dni + dodatki (antybiotyk, lespewet, olejek i probiotyk). Trzymajcie kciuki, żeby w domu udało się podawać kroplówkę, żeby po wyjęciu wenflonu tolerował kroplówki podskórne bo bezt tego będzie źle.
Mam nadzieję, że jonogram będzie ok i że nie będziemy musieli wprowadzać kolejnych leków i suplementów bo jak wiadomo Ignaś ciężki jest bardzo w obsłudze.

Jutro rano dr Balcerak, po zapoznaniu się z historią dolegliwości i diagnostyki Porszaka, wypowie się jak widzi dalszą nad nim opiekę. Bardzo liczę na jego opinię bo to jest wet do którego wiedzy i rozsądku mam ogromne zaufanie. I za to trzymam kciuki, za Porszaka.

Odwołałam rezerwację bo nie pojade na urlop, nie zostawię Ignasia. Mam nadzieję, że wyciagnie się go za uszy z tej podbramkowej sytuacji.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 22, 2015 15:18 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Kciuki za Ignasia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto wrz 22, 2015 15:30 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

Ignaś :ok:
Mocne kciuki, będzie dobrze!
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto wrz 22, 2015 15:34 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

A jeszcze tylko dodam, bo prześmiesznie wyglądało - Ignaś biegł do miski z żarciem rycząc z niecierpliwości :) Jak lokomotywa co trąbi na tych na przejściu/przejeździe - zejdź mi z drogi, zejdź mi z drogi bo będzie źle :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 22, 2015 16:05 Re: Moje koty XVIII. Rosół dla kota, nie z kota :)

casica pisze:A jeszcze tylko dodam, bo prześmiesznie wyglądało - Ignaś biegł do miski z żarciem rycząc z niecierpliwości :) Jak lokomotywa co trąbi na tych na przejściu/przejeździe - zejdź mi z drogi, zejdź mi z drogi bo będzie źle :twisted:

:201443

:ok:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 309 gości