Dwie Dziewczyny, Chłopak i...Jamniś:) Kacperek [*]

jasia.stargard pisze:Szkoda Kacperka, a ile on wiosenek sobie liczy?

Tak naprawdę Jasiu, to nie wiem ile Kacper ma, z nami jest 12 lat, gdy trafił do nas był już dorosłym kocurkiem, tak ok.3-5 lat, tak oceniali go wtedy dwaj weci

AnnAArczyK pisze:
jasia.stargard pisze:Szkoda Kacperka, a ile on wiosenek sobie liczy?

Tak naprawdę Jasiu, to nie wiem ile Kacper ma, z nami jest 12 lat, gdy trafił do nas był już dorosłym kocurkiem, tak ok.3-5 lat, tak oceniali go wtedy dwaj weci

Uuu to troszkę dużo. Może mieć 16 lub 18 lat. Moja Pusia ma skończone 8 to jeszcze się nią pocieszę. Oby Kacperek był zdrowy i jeszcze długo, długo był z Wami. Tego życzę mu.

AnnAArczyK pisze:

Habahabahaba... <zaśliniłam monitor>
Co za spojrzenie, Jamnisiu! :love:

Ślicznie się bawisz! :1luvu:

AnnAArczyK pisze:Chciałam coś napisać o Kacperku...
Pół roku temu i teraz, dwa miesiące temu, wet nie miał zastrzeżeń do jego wyników badań, jutro idziemy znowu na badania, wiem, że go dopadła starość, ale...
Tak mi go żal...

Ech...

Strasznie to smutne jak nam się zwierzorki starzeją, jak mamy coraz większą świadomość, że niedługo już nam przyjdzie cieszyć się ic h towarzystwem....
Mieliśmy kiedyś kundelka, domowego takiego, żył z nami ponad 16 lat, od szczeniaczka...i zawsze z nami/naszymi dziećmi spał... A jakiś miesiąc, półtora, przed odejściem, wyniósł się ze spaniem na posłanko w przedpokoju... Pewnie chciał nas pomału odzwyczaić....

Shirko, pewnie tak.....
Podobnie było z naszym poprzednim jamnisiem...
Dwa tygodnie przed odejściem nie chciał już spać w naszym pokoju, chodził do przedpokoju na kocyk, który sobie sam ściągnął z leżaka....

I też mieliśmy kundelka, był razem z nami od maleńkiego przez 16 lat, po nim był tamten jamniś, jedyny pies jakiego kupiliśmy, odszedł w wieku 16,5...i jeszcze yorczek-sunia, dostałam od Dorci44, była z nami tylko dwa lata...
Wszystkie odchodziły w naszych ramionach....
Powinnam się już chyba przyzwyczaić...................ale się nie przyzwyczaję....

raczej się nie da przyzwyczaić....
my naszego kundelka kupiliśmy na targu....
potem ONka z pseudo (teraz to wiem), był z nami 14 lat....
I mimo, że oba pieski dożyły starości to...dalej serce boli na wspomnienie...
Ale powiem ci, że bardziej boli po kundelku, któremu musieliśmy pomóc odejść....najgorsza decyzja jaką zdarzyło mi się podjąć...ale cierpiał i nie zasłużył na to
Oj, wspominkowo i smutno się zrobiło...czas odgonić smutki i wymiziać to, co jest

Idę a Ty swoje też wymiętoś jak lubią. A właśnie, jak lubią?

Hm....moje kocięta są raczej mało miziaste :mrgreen:

Rambuś lubi być miętolony, drapany pod paszkami i głaskany po główce:)
Kropka przyjmuje głaski tylko po głowie, ale żeby za tym przepadała to nie, a już dotknąć jej fartuszka tłuszczowego, o mamuniu, od razu gryzie...
Lunka lubi głaski po brzucholu tylko wtedy, gdy sama ma na to ochotę....
Najbardziej miziasty z całej tej bandy jest....TŻ :mrgreen:

No i jamniś

Ten ostatni, nie czeka na głaski i mizianki, sam wskakuje na kolana i rozdaje buziaki czy ktoś ma na to ochotę czy nie:)

Zuziu

Nie smutaj, Kacperek może i wiekowi ale na pewno jeszcze dobrych klika lat z Wami pożyje :ok:

Ma dom, szczęście, spokój czego chcieć więcej :1luvu:

Smutno patrzeć jak zwierze się starzeje

Za badania i wyniki :ok:

smutno jak nasze kochane zwierzaczki odchodzą

ale Kacperek niech się jeszcze nigdzie nie wybiera
ja miałam wcześniej suczkę Kamę, kundelka, dostałam ją od znajomej, której suczka się oszczeniła bo jej nie upilnowali, żyła prawie 16 lat, ale po koniec życia chorowała - stawy, kręgosłup, musiałam ją nosić po schodach

Miraclle pisze:Zuziu
Nie smutaj, Kacperek może i wiekowi ale na pewno jeszcze dobrych klika lat z Wami pożyje
Ma dom, szczęście, spokój czego chcieć więcej
Smutno patrzeć jak zwierze się starzeje

Za badania i wyniki

Ano smutno, gdy odchodzą
Bardzo chcę żeby Kacper stanął na nogi, łudzę się, że to tylko chwilowe, ale...widzę, że jest coraz słabszy
Pocieszam się tym, że choć kocio się zestarzało to wcale nie znaczy, że zaraz musi odejść...więc wierzę, że jeszcze, jeszcze z nami pobędzie, no bo gdzie będzie mu tak dobrze, no gdzie :wink:

mir.ka pisze:smutno jak nasze kochane zwierzaczki odchodzą
ale Kacperek niech się jeszcze nigdzie nie wybiera
ja miałam wcześniej suczkę Kamę, kundelka, dostałam ją od znajomej, której suczka się oszczeniła bo jej nie upilnowali, żyła prawie 16 lat, ale po koniec życia chorowała - stawy, kręgosłup, musiałam ją nosić po schodach

Podobnie Mirko było z naszym kundelkiem, ostatnie pół roku był coraz mniej sprawny, za to jamnik do końca swoich dni był sprawny ruchowo i miał apetyt, nigdy tez nie miał żadnych kłopotów zdrowotnych z kręgosłupem, z wyjątkiem gdy dwa razy zachorował na anginę, a odszedł na serducho...