Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.14

Właśnie była moja mama i Polka dziabła ją pazurkiem.
Moja mama nadal nie ogarnia że kot to nie pies i klepanie kota to zaproszenie do zabawy w łapki. :mrgreen:

Jak przyjeżdża moja mama, to koty trzymają się z daleka. Chyba że akurat mama je coś smakowitego.
No ale Musia zwierzęciarą nie jest. u kogoś pogłaskać owszem, ale u siebie w domu - nie! No i jakoś nie może sobie przyswoić zasad postępowania z kotami (np. że koty się głaszcze ciągłymi, wzdłużnymi pociągnięciami ręki, a nie "maca" po grzbiecie w okolicy kręgosłupa :roll:

).

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że zrobiłam błąd wstając rano z wyrka. Ziewanko nie ustaje. Ale zmobilizowałam się i wypchnęłam jedną trudną sprawę.
Zostały jeszcze dwie

Trzymam kciuki :ok:

Tulaka przesyłam :1luvu:

Moja mama w sumie lubi zwierzęta i jak mieszkałam z rodzicami mieliśmy dwa psy a wcześniej przez 17 lat kanarka - najpierw przez 11 lat sunię a potem przez prawie 10 lat psa. Kotów nie ogarnia całkowicie i dla niej to egzotyczne zwierzęta choć nie można powiedzieć że ich nie lubi. Pogodziła się z faktem że mam dwie kotki choć dla niej lepiej gdyby była tylko Zuzia bo nadal uważa że wkręcili mnie w Polkę.Zanim zaczęłam zamawiać w zoo+ sama kupowała mi gurmetki dla dziewczyn jak gdzieś wyczaiła tańsze.
Mama nie jest złą kobietą tylko cały czas nie czuje kota a ponieważ nie ma z kotami do czynienia na co dzień to i nie potrafi bawić się z nimi i czasami próbuje tak jak z psem. Zuzia jak jej coś nie pasuje to się oddala ale Pola potrafi okazać niezadowolenie.

Moja Musia nadal szuka chętnych na Małą Czarną... :roll:

Dla niej zwierzę to "kłopot". Skrzywdzić nie skrzywdzi, sama kiedyś zanosiła żarełko do piwnicy dla Ofelkowej mamy (jak jeszcze Ofelia i reszta kociąt były w piwnicy), ale nie chce mieć zwierzaka i tyle.

Oj, to Twoja musia jak moja teściowa. Dla niej chory Szarusik też kłopot...

witaj Ewciu :1luvu:

z koteczkami

MB&Ofelia pisze:Moja Musia nadal szuka chętnych na Małą Czarną... Dla niej zwierzę to "kłopot". Skrzywdzić nie skrzywdzi, sama kiedyś zanosiła żarełko do piwnicy dla Ofelkowej mamy (jak jeszcze Ofelia i reszta kociąt były w piwnicy), ale nie chce mieć zwierzaka i tyle.

Mama na swój sposób lubi Polę i nie szuka jej domu ani nie nakłania mnie do tego. Pogodziła się że są dwie choć bardziej ceni Zuzię za jej stoicki spokój i nie absorbującą naturę.

mir.ka pisze:witaj Ewciu
z koteczkami

Witaj Mireczko! :1luvu:

Czytałam już dobre wieści u was :ok:

Ewa L. pisze:
mir.ka pisze:witaj Ewciu
z koteczkami

Witaj Mireczko!
Czytałam już dobre wieści u was

zobaczymy za parę dni

mir.ka pisze:
Ewa L. pisze:
mir.ka pisze:witaj Ewciu
z koteczkami

Witaj Mireczko!
Czytałam już dobre wieści u was

zobaczymy za parę dni

Jak się wyczyści :mrgreen:

To ja na jakiś czas uciekam.
Do zobaczenia później.
Miłego dnia dla wszystkich :1luvu:

Helou Ziomecki Kofaniockie :1luvu:

Myszolandia pisze:Helou Ziomecki Kofaniockie

Witajcie Mysiunio Sylwunie! :1luvu:

Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.14

Kto przegląda forum