Mam nadzieję że już ich nie zobaczę. Ale niestety zdaję sobie sprawę, że czeka nas jeszcze druga porcja tabletek i alieny mogą wyleźć
Nie wiem jak u was, ale u nas dzisiaj poKOT i poLUDŹ. Strasznie senny dzień. Do południa jeszcze było jako tako, a po południu padawka totalna. Tym niemniej koci barf został skrojony - kurzęcy tym razem. Ofelia odbyła spacerek aż na parter, a Mała Czarna poszalała z papierowymi kuleczkami (stanowczo lepsze od myszek i innej takiej zabawkowej gotowizny). Bałkoningu na razie nie było, ale kto wie, może wieczorem. Kupiłam wczoraj tymianek i muszę go wsadzić do skrzynki na balkonie, a koty raczej nie dadzą mi wyjść samej.







