kot bez posagu szuka domu

Oj tam-zaraz wykosztować :lol:

-se wydrukuj powiększoną i se powieś :ryk:

powinna być porządna drewniana :twisted:

taka jak na zdjęciu

kat miał w swoim domku jeszcze kilka ciekawych tabliczek
ale żem nie sfotografowała, bo wcześniej był tunel strachów -i kilkoro dzieci wpadło w panikę
i musiałam żem czuwać na całością

zawsze jeszcze mogę napisać dramatyczny tytuł np
6 malutkich kotków ma czas do (no, nie wiem do kiedy

, może do Bożego Ciała ? ) potem grozi im schron

to- może byłoby skuteczne, ale nie jest niestety racjonalne; prawdę mówiąc-koty dałoby się rozdać
(dać każdemu kto chce, bez sprawdzania -dać adres i by przyjechali po koty)
czyli
raczej powinnam napisać

6 malutkich kotków ma czas do (no, nie wiem do kiedy

, może do Bożego Ciała?) potem grozi im rozdanie

Wpadasz w abstrakcję, której nikt nie zrozumie, poza Tobą.
Ostatnio sąsiadka, która wynajmuje swoje mieszkanie i martwi się o nie, zapytała mnie sms-em, czy poznałam już nowych sąsiadów. Chciałam napisać "świadomie nie", co znaczyłoby, że może ich spotkałam, ale nie wiedziałam, że to oni, ale uznałam to zdanie za abstrakcję i napisałam po prostu "nie".

wiem
powinnam iść na spacer -jak zrobię 15 km -to pewnie odzyskam zmysły

umówiłam się na jutro z Panią, która chce Filemona
pojadę od razu z Filemonem -tylko nie mam tuszu w drukarce, wiec chyba umowę muszę napisać ręcznie
wolałabym, żeby wzięła smoka (pisałam jej o smokach) -ale ona woli Filemona (i ma rację

)

Lucy tez ma brzydkie oczy -jak Elbert
i kichają
jutro - do veta
i na razie przerwa w wypuszczaniu

lodówkę będę miała we wtorek
nie lubię kupować następnych przedmiotów -wole wyrzucać :oops:

ale TZ uparł się, że koniecznie od razu musimy kupić lodówkę
ja chciałam poczekać -może za tydzień ta stara by zaczęła działać :oops:

możnaby pomyśleć jaką kupić
i w ogóle po co się tak spieszyć z kupowaniem

Wiesz, Patmol, dobrze, że Twój Teżet jest czujny. Pozdrów Go ode mnie. No jak bez lodówki.

dzikuskom ciężko będzie znaleźć domy :roll:

Tabby i Grey jak do mnie przyjechały to też mijać w domu się dawały (choć jak podchodziłam to już ich nie było) ale jak chciałam dotknąć czy wziąć na ręce to było syczenie :oops:

syczenie minęło po 5-ciu dniach ale wciąż był strach...(obyło się bez gryzienia) ale bały się wszystkiego... takich zwykłych domowych dźwięków na które inne kotki nie zwracają nawet uwagi... Dziś są od tygodnia w domu i dostaje info że kot, który był najbardziej przerażony jest największym miziakiem :1luvu:

Mi było ciężko przy trzech miziać wszystkie... bo wiadomo (szkoła, praca) no i jeszcze 2 moje, które się same pchały :evil:

i złe były kiedy brałam maluchy a gdzie tu dwa razy tyle

ale maluchy oswajały się samym przebywaniem ze mną... tym że w nocy to one mogły podejść do łóżka i bez konsekwencji mnie powąchać

nie obawiając się ze wstane i będę je dotykać :ryk:

więc myślę że jak już są w domu to i tak jest super :ok:

i z pewnością za kilka dni będzie duuużo lepiej

u takich maluchów zmiany w zachowaniu zachodzą tak szybko że trudno uwierzyć

Jeżeli chodzi o pieniądze to niestety ale jedynym moim wkładem było 50 groszy za przelew. Cała reszta pochodzi z wpłat z miau.pl i facebook'a więc to im należą się podziękowania :ok:

to jakoś inaczej napisze podziękowania
może na wątku u Ciebie?

smoki dostały zastrzyk -Młoda była
i jeszcze pójdzie we wtorek

dopóki nie są zdrowe - nie wypuszczę ich, bo moje koty mogłyby się zarazić
a i później -trudno będzie, bo Sweetie (pies) jakiegoś obłędu dostaje
siedzi przed klatką i próbuje je łapać przez pręty
a jak ją wyrzucę z pokoju -to płacze pod drzwiami

Smoki są w takim pokoju najmniej przechodnim, ale my tu śpimy i psy tu mają legowisko
wiec nie wiem jak będzie jak będą wypuszczone - bo Sweetie tez tu śpi

a w innym miejscu -nie bardzo możną je wypuścić
bo z kuchni i z pokoju dzieci -jest swobodne przejście na strych (przez kocie drzwiczki)
a na strychu -nadmiar kryjówek; takie koty sa nie do złapania

gdyby je wypuścić -moje koty by je zsocjalizowały
dobrze to robią

mam już drugi numer -do ogłoszeń
ale
w tym tygodniu jadę na 4 dni w Góry Bialskie (już dawno wszystko umówione i zaklepane) -a tam nie ma wcale zasięgu
wiec chyba wstrzymam się z ogłoszeniami do przyszłego poniedziałku

Filemon (taki mój tymczas -9 miesięczny) w DS

MalgWroclaw pisze:Wiesz, Patmol, dobrze, że Twój Teżet jest czujny. Pozdrów Go ode mnie. No jak bez lodówki.

mój TZ jest zbyt czujny
przy okazji kupowania na raty lodówki :roll:

zmusił mnie do wzięcia tez w raty razem nowego telefonu
a mój telefon ma dopiero 7 lat i całkiem sobie sprawnie radzi
i w ogóle :evil:

i muszę się teraz uczyć obsługi nowego i go pilnować

tego starego to by nawet nikt nie ukradł
i taki był juz dobrze do mnie dopasowany

Trzymam kciuki za Filemona. Niech mu się wiedzie.

Współczuję starej i gratuluję nowej lodówy.
Bardzo duże tempo u Was

Jakoś smoki mi na wielkich dzikunów nie wyglądały, teraz rozumiem, że to się brało z osłabienia.
Faktycznie tu z domami niedoświadczonymi będzie ciężko, tak myslę ... :roll:

Pozostaje oddziczać pacyfikując na rekach na siłę chyba i równolegle ogłaszać pisząc prawdę ... co ?

pewne tak
ale
to straszna praca, tym bardziej, że ja za kotem na kolanach ani na rękach nie przepadam :oops:

jak mi się wepcha -to pogłaskam i zdejmuję

więc gdyby zdrowe były -to bym wypuściła
niech moje koty socjalizują -moje koty są w tym dobre
jednego nowego kota -socjalizują, średnio, w 5 dni, nieważne- czy maluch czy dorosły
szczególnie Tymoteusz jest w tym doskonały -i przytuli i pocieszy i przyłożyć potrafi (jak się Nowy nie potrafi zachować -ale z umiarem to robi)

ale na razie oczy znowu brzydkie
wiec niech w klatce siedzą do przyszłego tygodnia
potem po jednym będe wypuszczać -na socjalizacje i naukę życia z psem (jak mieszkać z psem i przetrwać)

głaszczę je -jak im nalewam mleka i wkładam mięsko
niektóre chętnie się nadstawiają, ale niektóre się denerwują jak je dotykam

Świetnie to wygląda jak starsze koty wychowują takie gówniarstwo. Jak moja Tośka (*) została znaleziona to w dwupaku tzn. ze starszao jakieś 3-4 tygodnie koleżanką i niby niewiele starsza tamta ale można było godzinami się przyglądać jak tamta wychowuje to maleństwo, bo Tośka miała wtedy jakieś 4-5 tygodni. To było aż nieprawdopodobne jak pokazywała jej jak się włazi do kuwetki, jak po sobie zakopuje itp.

A przecież sama jeszcze nie musiała tego wszystkiego umieć.

To za socjalizację ślicznych smoków :ok:

Fajnie to wygląda. U mnie są belki na strychu - i koty zawsze pokazują nowemu, jak na te belki wchodzić.
I że przewodów nie wolno ruszać. I ludzie nie wolno budzić -bo się złoszczą. Ani na stół wchodzić -kiedy ludzie jedzą. I że kotom na głowę nie wolno skakać. I że ludzie są fajni, bo jeśc dają i jak się kot wepchnie na ludziowe kolana -to nawet i pogłaszczą.A w nocy można im się do łózka wepchać -i jest wtedy bardzo wygodnie; tylko psów nie wolno spychać.

Dużo jest tej nauki -ale w 5 dni akurat moje koty, to co ważne, przekazują.