Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:(

ruda32 pisze:Cudny jest Żuczek mam słabość do jamników

Witaj

, ja też...kocham jamniurki, choć ten jest dopiero moim drugim

obecność poprzedniego przez prawie 16 lat dała mi okazję poznać co to znaczy Mieć Jamnika :ryk:

solarie pisze:Jaki on kochany, że się tą wełną podzielił. Przecudowne masz te swoje zwierzaki, co do jednego. Super dokumentacja swoją drogą, ja nigdy nie potrafię uchwycić Malagi w zabawie, bo jest za szybki dla mojego aparatu.

Jamniś robi się coraz mądrzejszy, kiedy mówię: idż poszukaj Kropeczki, Gapcia lub gdzie jest Lunka, on bezbłędnie do nich trafia, nauczył się ładnie prosić o wypuszczanie go do ogrodu na siu i qpę, rozumie, kiedy mówię, że ma iść do okna i sprawdzić, czy przyjechał pan, że w czasie zabawy nie wolno męczyć kotów - te już mu na to nie pozwalają - kiedy chce coś dobrego, wie, że trzeba ładnie usiąść i czekać...choć z tym ostatnim to jeszcze ciężko, jamnisiowi się ciągle śpieszy:)

Kotina pisze:Kropeczka i Żuczek - śliczna para, jak ładnie się bawią. Bardzo fajne fotki

Od początku tylko Kropeczka bawiła się z Zuczkiem, Gapciu i Lunka go nie pokochały...teraz jest troszkę lepiej, Lunka już na niego nie pluje, nie ucieka, Kacperek podobnie...

bozena640 pisze:Witamy się i my
Cudne zdjęcia Jamniś taki kochaniutki

Witamy

Jamniś stara się z całych sił , żeby go kochać :wink:

Witamy śnieżnie :mrgreen:

lidka02 pisze:Witamy śnieżnie

U nas też śniegu dosypało,właśnie byłam zrobić parę śnieżnych fotek, ale towarzystwo takie szybkie, że z 16 zdjęć wybiorę pewnie ze dwie :ryk:

U nas rano padał rzęsisty deszcz,teraz sypie obficie śnieg,mrozu nie ma-odwilż na całego,poszłam tylko rano do sklepu i buty mokre :wink:

rudy kociak pisze:U nas rano padał rzęsisty deszcz,teraz sypie obficie śnieg,mrozu nie ma-odwilż na całego,poszłam tylko rano do sklepu i buty mokre

Mogłaby już przyjść wiosna:) jak sobie pomyślę, ile jeszcze przed nami takiej pogody, to się zaraz gorzej czuję :ryk:

Zrobiłam trochę fotek...ale nie mam z czego wybrać:)
Towarzystwo szalało, a ja razem z nimi, chciałam cosik uchwycić, ale się nie udało...

Obrazek

nieźle u was sypnęło,fiu,fiu!

Też miałam swego czasu jamniczkę (niestety tylko przez 9 lat - rak...

), ale ona nie znosiła śniegu. Dupka jej się równo trzepała jak w zimie chodziłyśmy na spacery - w domu miała nawet posłanko wyścielone starym gruubym kożuchem mojej mamy, uwielbiała się w nim zakopać. :mrgreen:

A koty to goniła równo - ona w ogóle innych zwierząt nie lubiła, za to do każdego się stawiała - raz na spacerze ONA zaatakowała owczarka niemieckiego (chciała go w łapę capnąć, wyżej nie sięgała :twisted:

), a robiła to tak zajadle, że biedny pies zaczął się chować za swoim właścicielem. :roll:

Żuczkowi to widzę żadna pogoda nie straszna.

Jednak wychowany pies to zupełnie inna broszka, nasza psina była zwyczajnie rozpuszczona jak dziadowski bicz, ale co poradzić. :oops:

Witam

Żuczku

To urocze, przychodzi z zabawką do starszej siostry :mrgreen:

Kropeczko nie bądź taka leniwa, bo w boczki pójdzie :mrgreen:

solarie pisze:Też miałam swego czasu jamniczkę (niestety tylko przez 9 lat - rak... ), ale ona nie znosiła śniegu. Dupka jej się równo trzepała jak w zimie chodziłyśmy na spacery - w domu miała nawet posłanko wyścielone starym gruubym kożuchem mojej mamy, uwielbiała się w nim zakopać. A koty to goniła równo - ona w ogóle innych zwierząt nie lubiła, za to do każdego się stawiała - raz na spacerze ONA zaatakowała owczarka niemieckiego (chciała go w łapę capnąć, wyżej nie sięgała ), a robiła to tak zajadle, że biedny pies zaczął się chować za swoim właścicielem.

Żuczkowi to widzę żadna pogoda nie straszna. Jednak wychowany pies to zupełnie inna broszka, nasza psina była zwyczajnie rozpuszczona jak dziadowski bicz, ale co poradzić.

Nasz poprzedni Żuczek też nie był dobrze wychowanym, powiedziałabym, że był rozwydrzonym :mrgreen:

ale w taki ukochany sposób... wiedział, że wolno mu wszystko...ale wiedział też kiedy mógł sobie pozwolić na chuligaństwo :wink:

a kiedy nie wypadało...
Kochał wszystkie psy i koty, uwielbiał małe dzieci, kochał gości, kiedy przychodzili, natychmiast zajmował środek kanapy, tak na wszelki wypadek, żeby go przypadkiem ktoś z niej nie zepchnął:) nigdy nikogo nie ugryzł, on nawet nie potrafił warknąć...
Jego charakter nijak nie pasował do opinii jakie krążą o jamnikach...
Nigdy się nie zdarzyło tak, żeby jamniś pozostał sam w domu, zabieraliśmy go wszędzie, do rodziny, znajomych, na wycieczki...
Mieliśmy psa, ale po powrocie do domu nie miał kto nas witać:) piesio było wszędzie z nami...
Był cudownym, mądrym i radosnym psem, miał taki szczenięcy charakter do końca swoich dni...
Mam nadzieję, że ten Żuczuś będzie miał taki sam charakterek :wink:

Miraclle pisze:Witam
Żuczku
To urocze, przychodzi z zabawką do starszej siostry
Kropeczko nie bądź taka leniwa, bo w boczki pójdzie

Ciociu, mi już poszło nie tylko w boczki, ale i w pyziolki :mrgreen:

Duża mówi, że robię się podobna do chomika...
Kropcia

Perełka była z kolei sztampowym przykładem stereotypowego jamnika. :mrgreen:

Zimą jak chodziliśmy z nią na sanki, to spuszczona ze smyczy podbiegała do obcych dzieci i kradła im z rąk rękawiczki - po prostu podbiegała, cap! za rękawiczkę i w nogi. :roll:

Ugryźć też nikogo nigdy nie ugryzła, ona tylko mocna w gębie była. :mrgreen:

Kiedyś jadąc nad morze musieliśmy zostawić ją u rodziny - kiedy wujostwo poszło do kościoła i zostawiło ją w mieszkaniu, po powrocie zastali zerwane zgryzione żaluzje. Z kolei zostawiona u mojej babci chciała sobie dosłownie wygryźć drogę na zewnątrz - prawie przeżarła drzwi wejściowe na wylot. :ryk:

Oj było z niej ziółko, ale kochałam ją mimo wszystko nad życie - zawsze mnie witała po powrocie do domu, spała ze mną w łóżku, wszystko robiłyśmy razem - wobec mnie była aniołkiem.

Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:(

Kto przegląda forum