Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

A kto wie? Powinnam dokonac przegladu zabawek w domu?

Mam ochote oprotestowac watek o butach -tam na pewno jest pelno skory ze zwierzaków :twisted:

Ale mnie osobiscie wpieniaja fotki kotow w strasznym stanie

w podpisach.

A piórka?

Przecież pozyskiwane z martwego drobiu, no chyba, że był to przed ubojem drób szczęśliwy, wówczas zabawki są legalne. Chyba :spin2:

Nie, mnie takie zdjęcia w podpisach nie wnerwiają, uważam, że są potrzebne.

To kwestia wrazliwosci danej osoby- mnie sie potem koszmary snia :roll:

anulka111 pisze:To kwestia wrazliwosci danej osoby- mnie sie potem koszmary snia

No to się nie przyglądaj fotkom.
Życie to nie bajka, zdarzają się nader często okaleczni ludzie, okaleczone zwierzęta, mamy też udawać, że ich nie ma?

casica pisze:
anulka111 pisze:To kwestia wrazliwosci danej osoby- mnie sie potem koszmary snia

No to się nie przyglądaj fotkom.
Życie to nie bajka, zdarzają się nader często okaleczni ludzie, okaleczone zwierzęta, mamy też udawać, że ich nie ma?

Staram sie unikac wzrokiem i tyle.
Okaleczeni ludzie tak na mnie nie dzialaja.

anulka111 pisze:
casica pisze:
anulka111 pisze:To kwestia wrazliwosci danej osoby- mnie sie potem koszmary snia

No to się nie przyglądaj fotkom.
Życie to nie bajka, zdarzają się nader często okaleczni ludzie, okaleczone zwierzęta, mamy też udawać, że ich nie ma?

Staram sie unikac wzrokiem i tyle.
Okaleczeni ludzie tak na mnie nie dzialaja.

Wrażliwość wybiórcza? :wink:

Wyglada na to ,ze tak- uszkodzonemu zwierzakowi nie potrafie pomoc poza zawiezieniem do weta,ale ludziom po wypadkach udzielalam pomocy bez zahamowan :wink:

Mnie tez bardziej ruszaja okaleczone zwierzęta i małe dzieci. Myślę, że to kwestia ich bezbronności. Ale banery z takimi zdjęciami uważam za konieczne. Jak czuję, że nie dam rady, to nie otwieram tematu.

Jak ja wam zawiszczam tej wycieczki

To wszystko nie w moim rejonie niestety :roll:

A

poprawności politycznej też nie znoszę :mrgreen:

ad vocem: casica, czy Ty wiesz jak aktualny jest Twój podpis? "SPIESZCIE SIĘ CZYTAĆ WĄTKI, TAK SZYBKO ODCHODZĄ..."

:mrgreen:

Na dzieci reaguje zawsze- to juz zawodowy bzik. łapie za kolnierze ,jak sie tluka na ulicy :twisted:

zwlaszcza ,jak nie jest 1 na 1 :roll:

Pokaleczone rzadko trafiam na szczescie.

Dziewczyny, mnie szczerze mówiąc to dziwi. Nie wierzę ani w wybiórczą wrazliwość, ani w wybiórczą miłość/empatię. Tak sobie myślę, że albo jestesmy wrażliwi, albo nie. Albo jesteśmy otwarci na ludzi i zwierzęta, albo nie. Nie ma "być trochę w ciąży". Ale to taka sobie refleksja wynikająca z wieloletniego pobytu na miau.pl.

AYO, a kto Ci kazał zła kobieto tak się usadowić daleko na północy? Chociaż, moja babcia też była zapisana na transport do Gdańska w 1945. Ale się ułożyło inaczej i oto urodziłam się i mieszkam w najpiękniejszym z polskich miast

POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ NA POHYBEL, TAK JAK SQRWYSYNOM

Ada, oczywiście, że mój podpis jest trafiony, aktualny i w ogóle comme il faut

Obawiam się, że coraz bardziej :twisted:

Nieeeeeeee, no kurde nie można pisac o zabawkach z naturalnego futerka. I co? Zaraz chyba wstawię dodatkowy podpis - o tym co to znaczy i śmiesznie i strasznie :ok:

Moi najpierw kombinowali w Szczecinie ale Babcia uznała, że za blisko granicy i Dziadek, jako uciekinier z sowieckiego więzienia, nie chciał się własti pchać na wizję wiec wylądowali poczatkowo pod Żarnowcem

Jest coś w tym, co pisze anulka - paraliżuje nas niemożność udzielenia pomocy :roll:

Jak zwierzakowi sie cos dzieje,to mnie paralizuje po prostu-tak mam i tyle. Dlatego nigdy nie bede hodowca ,bo bym sie wykonczyla nerwowo.
Z tego powodu tez nie poszlam na weterynarię.

A hodowcy to mają jakieś szczególne przypadki związane z okrucieństwem w stosunku do zwierząt?

Chodzi o paraliżującą panikę, jak coś się nie tak dzieje - jak sądzę.

Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Kto przegląda forum