FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 24, 2012 20:00 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Czy w momencie pojawienia się zdenerwowania i ataku sznurek wykonywał "wężowe" ruchy na podłodze?

Blue

 
Posty: 23956
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 24, 2012 20:28 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Fiona miała sznurek w zębach a ja sobie umyśliłam że przeciągnę ją z tym sznurkiem na środek pokoju. Najpewniej jakoś tam nim machałam "zabawowo"... A potem wszystko zadziało się bardzo szybko... z zainteresowania zabawą do ataku.

Nie miałam do czynienia z kotami z fobią kablowo-sznurkową. Maurycy bardzo długo bał się przedmiotów na długim kiju (np. szczotki), bo był kotem po przejściach... (prawdopodobnie krzywdzonym przez mężczyzn. Renifer przez rok nawet nie mógł podać mu jedzenia, Mauryś bał się mężczyzn) U niego strach nie przeradzał się w agresję, po prostu go paraliżował...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 24, 2012 20:46 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Nie jestem specjalistą od MCO jestem tylko DT dla zwykłych często skrzywdzonych bardzo zwierząt,takim kotem według mnie była Szylka Zosia z naszego schroniska.Poszła do adopcji do niby fajnego zakochanego domu z którego zwrócono ją po miesiącu bardzo skrzywdzoną.Syczała,gryzła,skakała po ścianach,długo siedziała na szafie i była nie obsługiwalna ,bardzo dużo czasu zajęło mi by zaufała człowiekowi ,ponad rok.Teraz jest kotem który mnie kocha bezgranicznie,innych osób długo się bała teraz to minęło lecz bałam się kolejny raz zmieniać jej dom.Fiona zmieniła kilka miejsc i teraz znów ma to zrobić czy to na pewno dobrze nie wiem?Pewnie nie jestem specjalista od takich kotów lecz czy tak bardzo różnią się od innych skrzywdzonych?Tak sobie tylko podczytuję wątek i głośno się zastanawiam?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw maja 24, 2012 21:19 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

widze, ze zaczyna sie robic ciekawie ...
a czy to nie moglo byc tak, ze Fionka w ferworze polowania na weza tak sie "nakrecila" na samo polowanie, ze polowala na co popadnie? w tym na noge Meksykanki??
u psow tak bywa - ze pies w ferworze najpierw zabawy, potem "nakrecenia" atakuje co popadnie. po prostu klapie zebiskami naokolo.
jest wtedy gluchy na komendy :(

cale szczescie, ze nic takiego sie nie stalo!!! i ze Meksykanka oraz Renifer cali ;)

ale skoro sobie dala obciac pazurki - to z drugiej strony -jak mawia Borat - grejt sakses ;)
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 24, 2012 22:31 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

To nie był ferwor walki - to niestety był atak paniki - jakiś inny guzik jej się włączył, puzzle się inaczej złożyły i...
Ale nie jest to objaw tego co ostatnia chyba właścicielka nazwała dominacją. Ale bez dygresji na razie o kotce dominatorce, bo późno a Żubr się ocknął i się bawi... ja chcę spać i nie uczestniczę a Zubr sam skądś wykitrał myszkę, potem wykonał szybkie przebieżki tunelowe, zgłodniał, chrupie suche...

Renifer na Litwie, upał zelżał, koniec raportu.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 25, 2012 5:07 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No i tak, znowu budzenie o 4.00
Gratulacje dla Żubra, naprawdę gratuluję, gratuluję tej Pani... :evil:

Co oznacza, że znowu Żubr w normie... ale ja pamiętam, że coś było...i coś jest na rzeczy.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 25, 2012 7:41 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Tylko na mnie nie krzyczcie - ale ja bym przestała traktować Fionę jak biedne skrzywdzone dziecko - na zasadzie "zakochamy Cie na śmierć"

Proponuję zacząć jak traktować normalnie. Tak jak każdego kota - czesać. To wazny element kontaktu z kotem. Konieczny, bo jak się zrobią kołtuny ( a miałkuny się kołtunią przecież! ). Trudniej przyzwyczaić kota, ze czesanie nie jest straszne - jak się ma kołtuny na portkach do wyczesania.

Tak pomysł z wiązaniem wydaje się prawdopodobny.....

Kota nie kojarzy źle człowieka jako takiego - kojarzy źle sznurki w połączeniu z człowiekiem. Warto byłoby sprawidzić, czy kojarzy źle sznurki w ogóle - w sensie rozłożyć tu i ówdzie. Nie bawiąc się - tylko istniejąc. Ja tak oswajałam moją sukę ( bitą a jakże ) z ładowarką do telefonu. Była np. obecna przy karmieniu psa - ot tak sobie leżała.

Generalnie chodzi mi o to, żeby sprawdzić jej zachowania w normalnym podejściu.Przestać traktować "wyjątkowo". Pewnie bacznie obserwować, ale nie robić z niej "księżnej"

To jest troszkę tak jak z dziećmi z sierocińca. Rodzice adopcyjni chcą im "wynagrodzić" wszelkie zło. W efekcie zaczynają mieć rozbestwione dziecko z problemami wychowawczymi.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt maja 25, 2012 9:01 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

święte słowa!!!

z drugiej strony nie mam wrazenia, zeby Meksykanka jakosc szczegolnie rozpieszczala Fionke ;) po prostu ja obserwuje.
ja chyba tez nie bralabym sie za czesanie duzego kota z latka "agresywny", dopoki bym go troche nie poznala :ryk:
Dopóki ludzie myślą, że zwierzęta nie czują - muszą one odczuwać, że ludzie NIE MYŚLĄ!
http://www.starogard.otoz.pl

ilonajot

 
Posty: 208
Od: Wto maja 08, 2012 9:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 25, 2012 9:48 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No, niestety, przyznaję się bez bicia :oops:
Jestem ciotka klotka, wszystkie futrzaki mi wchodzą na głowę.
Już Renifer mnie opipsztalił, co to za stawianie tuzina misek, ona i tak dobrze je, nie trzeba jej przygotowywać stołu degustacyjnego. Przecież za obcinanie pazurów to on się zabrał, bo ja nie chciałam jeszcze męczyć kotecka.

Tia, zgodnie z rozkazem troszkę ją poczesałam. Obyło się bez sensacji. Jak się zbudzi to nas zji albo ją jeszcze poczeszem.
Szczotka została dokładnie obwąchana ale z ciekawością, bez agresji.

No dobra, mogę wnieść sznurek pakunkowy, jakiś kabel... ale tego samego nie... i w żadnym wypadku nie będę tego ciągać po podłodze, jeszcze mi życie miłe.... Poza tym nie chodzi o to, żeby kota przyprawić o atak szału albo cuś innego... tylko żeby ten bodziec "rozcieńczyć" i powoli kociastego przzwyczajać, jeśli hipoteza właściwa lub bliska rzeczywistości.

Dodam, że mam w pokoju laptopa, kabel jest leży na podłodze. drugi to kabel od myszy, bo nie działa mi touch pad.
Fiona traktuje je obojętnie. Fakt, nie namawiam ej do zabawy potrzebnymi mi kablami.

A pro pos zwracam honor Pani z ostatniego domku Fiony. Jeżeli dobrze kojarzę, to ludzie, którzy nigdy nie mieli kota, a wzięli ją, bo chcieli pomóc. I nagle miękki przytulak zamienia się w agresora. Wystarczy żeby Pani zamiast odpuścić (behawioryści zalecają w miarę możliwości wycofać bodziec, zamknąć na małej powierzchni, zostawić w spokoju, pozwolić się wyciszyć)... przestraszyła się i odepchnęła, uderzyła kota, krzyknęła, wykonała jakiś agresywny ruch... i mogło się zadziać coś więcej...

Na razie sprawa wróciła do normy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Fionunder wstaje skoro świt a potem śpi do góry brzucholem, jak mocniej zaśnie to posapuje i pochrapuje, czasem przebiera łapkami (pewnie śni). Nie boim się. Koleżanka obwąchuje nam nos, twarz, usta, śpię nadal w Fiony pokoju, żeby miała dłużej towarzystwo... (no mjentka jestem, Neigh słusznie wyczaiła)

Ona zna zabawki, bo tę myszę sama znalazła i wyciągnęła do zabawy. Pewnikiem w tym pierwszym domu nie było źle do momentu urodzenia dziecka.

Kończę, bo coś znowu się rozgadałam.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt maja 25, 2012 10:34 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Meksykanko, gadaj jak najwięcej. Bardzo mi się podobają Twoje opowieści. :)

A propos wchodzenia na głowę - zawsze mówiłam, że nie wolno powierzać mi ani dzieci, ani psów. Bo rozpuszczę jak dziadowskie bicze. :twisted: Nie wiem dlaczego w wyliczankach nie uwzględniałam kotów - oczywiście też je rozpuściłam. :wink:

Wawe

 
Posty: 9526
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 25, 2012 11:50 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Cechą charakterystyczną MCO są też "rządy w jedwabnych rekawiczkach". Te koty potrafią łagodnie, niezauważalnie przejąć władzę - i nad kotami i nad psami i ludźmi. :)
Ja tam zawsze uważam, by być "nadrzędnym kotem" w mojej gromadzie i sprawować te "rządy w jedwabnej rękawiczce" samej. Chętni do objęcia mojej posady by się szybciutko znaleźli. Tyle, że potem taka prosta czynność jak czesanie może zrobić się dość trudna... 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39423
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 25, 2012 11:58 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:Cechą charakterystyczną MCO są też "rządy w jedwabnych rekawiczkach". Te koty potrafią łagodnie, niezauważalnie przejąć władzę - i nad kotami i nad psami i ludźmi. :)
Ja tam zawsze uważam, by być "nadrzędnym kotem" w mojej gromadzie i sprawować te "rządy w jedwabnej rękawiczce" samej. Chętni do objęcia mojej posady by się szybciutko znaleźli. Tyle, że potem taka prosta czynność jak czesanie może zrobić się dość trudna... 8)

Ile waży Fiona? Byłam u Pieczarki i jak zwykle jej Tygrys budził respekt z powodu rozmiarów, choć wiem, że to łagodny kot. Karmiłam go gotowanym mięsem, więc bardzo współpracował :) , ale do końca pewnie się nie czułam. On jest tak duży ( 12 kg? 16 kg?),że sie oczekuje po nim zachowań innych , niż u zwykłego kota.
I niestety moja córka złożyła mi zamówienie na takiego ( ma być taki jak Tygrys :mrgreen: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2012 12:06 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Tosza pisze:On jest tak duży ( 12 kg? 16 kg?),

Ponoć ostatnio trochę go odchudzila - 15 kg.
Tosza pisze:I niestety moja córka złożyła mi zamówienie na takiego ( ma być taki jak Tygrys

Obawiam się, że takich egzemplarzy już nie robią. ;)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39423
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 25, 2012 12:14 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:
Tosza pisze:On jest tak duży ( 12 kg? 16 kg?),

Ponoć ostatnio trochę go odchudzila - 15 kg.
Tosza pisze:I niestety moja córka złożyła mi zamówienie na takiego ( ma być taki jak Tygrys

Obawiam się, że takich egzemplarzy już nie robią. ;)

Jak to nie robią? A na zamówienie?
Naprawdę nie znalazłabym takiego? :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 25, 2012 12:18 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Tosza pisze:Jak to nie robią? A na zamówienie?
Naprawdę nie znalazłabym takiego? :(

Tygrys jest MCO "starego typu", ze starych linii, jakich już nie ma w Polsce.
Trzebaby dobrze poszukać po hodowlach, kto jeszcze ma te linie. Choć watpię by takiego wielkokota dało się znaleźć.
Tygrys:
Obrazek
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39423
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 195 gości