Hana pisze:MalgWroclaw pisze:Trudno, żeby nie miały poważnych pyszczków, jak były w trakcie ustalania strategii:
"jak oswoić Dużą"
Moim zdaniem oni obliczali wytrzymałość karnisza.
O tym samym pomyślałam gdy zobaczyłam dwójkę na karniszu.

Siedziałam przy stole, na kolanach siedział mi Rysio, bo oczywiście oglądał telewizję, a tymczasem Ogrynia szybciutko zeszła z szafy i weszła pod stół i usiadła tuż przy moich nogach. Myślałam, że zeszła może do kuwety, bo ta stoi pod stołem, ale chyba nie, bo Ogrynia do niej nie wchodziła.
Trwało to chwilę, ale niestety Rysio zeskoczył i Ogrynia uciekła z powrotem na szafę.
Odnoszę wrażenie, że ona potrzebuje mojego towarzystwa. Nabieram coraz większej pewności, że jest prawnuczką mojej zmarłej Pigletki, ona nie odstępowała mnie na krok, kochałyśmy się strasznie.