


Z ogłoszeniami to ja się zakręciłam - kotkins, przepraszam; zrozumiałam, że skoro nie da rady umieścić płatnego na Allegro, a inne ogłoszenia Blusia ma, to w takim razie ten plan nie wypali i nawet nie męczyłam beci_73, żeby się tym zajęła.
Akurat wczoraj był tel. w sprawie Blusi; niby nie było źle z wyjątkiem, że "14-to letni pers wyszedł i nie wrócił, a zawsze wracał"

U Blusi trochę nowości. Kilka tygodni temu przed znieczuleniem do strzyżenia chcieliśmy zbadać serduszko. Zachowanie Blusi u weta przeszło wszelkie pojęcie. Dzikie dzicze się tak nie zachowują. Natychmiastowa histeria, atak furii, AGRESYWNY ATAK. W trzy osoby: dwóch doświadczonych lekarzy i ja nie mogliśmy sobie dać rady. Z wielką trudnością udało się doktorowi osłuchać i zbadać Blusię zawiniętą w gruby, złożony w kilka warstw koc. Podczas strzyżenia odpowiednio dobraną narkozę Blusia zniosła bardzo dobrze, przy okazji zrobiliśmy badanie krwi oraz rtg i echo serca. Blusia ma wyraźnie powiększoną prawą komorę, bez przerostu ściany. Wyniki krwi bardzo dobre.
Blusia nie mieszka już w boksie łazienkowym. Ze swoim dobytkiem czyli wielką kuwetą z gazetami przeprowadziła się na stałe do mniejszej kociarni. Z siusianiem nie było ani jednej wpadki. Gorzej z kupą - ani jednego trafienia. Odkąd Blusia ma do dyspozycji duże pomieszczenie, kupa ląduje zawsze gdzieś w kącie na podłodze.
Blusia jak jesteśmy w fundacji zwiedza wszystkie pomieszczenia, na koty nie zwraca większej uwagi. Planujemy zmniejszenie dawki leku psychotropowego, ale to po konsultacji z lekarzem.

Angalia, bardzo proszę o Twój adres mailowy na pw, zajrzę późnym wieczorem.