Moje koty X. Puti ['] Mikuś [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 27, 2012 21:07 Re: Moje koty X. Puti walczy

zabers pisze:
KotkaWodna pisze:jak będę duża i bogata, to sobie kupię jeepa grand cherokee :mrgreen:

Idź na całość - kup autobus Obrazek


Mnie sie tez tylko jeepy podobaja :lol:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103063
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 27, 2012 21:08 Re: Moje koty X. Puti walczy

anulka111 pisze:
zabers pisze:
KotkaWodna pisze:jak będę duża i bogata, to sobie kupię jeepa grand cherokee :mrgreen:

Idź na całość - kup autobus Obrazek


Mnie sie tez tylko jeepy podobaja :lol:

kupić nie sztuka ,ale utrzymać :strach:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 27, 2012 21:16 Re: Moje koty X. Puti walczy

kotx2 pisze:W dużym samochodzie czuję się bezpieczniej,samochody takie jak Tico,Matiz,Uno,Cinquecento budzą we mnie strach :strach:


Mam tak samo- mam wrażenie, że w małym coś mnie zgniecie jak w konserwie... Ale dużych też nie lubię- jeżdżę głównie po mieście więc preferuję średnie, zrywne, lekkie i zwrotne. Takie coby wyskoczyć szybciutko z podporządkowanej, zaparkować w malusieńkiej przerwie i zgrabnie balansować w korkach... Muszą też mieć "przód" i "tył"- takie zakończone na płasko albo kombi- nie wchodzą w grę... Tylko sedany i hatchbacki. I mogą być w każdym kolorze pod warunkiem, że granatowym :wink: Nie toleruję skóry na siedzeniach (zimno jak się siada), diesla (trauma ze starych czasów, kiedy się ładowała jakaś świeca zapłonowa czy coś- bo coś jak ktoś by mnie gonił a ja bym musiała czekać aż się naładuje) i gazu (muli silnik- patrz zrywność).....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 21:21 Re: Moje koty X. Puti walczy

A ja lubie male autka... pewnie dlatego, ze sama jestem duza. (No malucha to nie, bo sie do niego nie mieszcze z nogami :lol: )
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87950
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lut 27, 2012 21:23 Re: Moje koty X. Puti walczy

Slonko_Łódź pisze:
kotx2 pisze:W dużym samochodzie czuję się bezpieczniej,samochody takie jak Tico,Matiz,Uno,Cinquecento budzą we mnie strach :strach:


Mam tak samo- mam wrażenie, że w małym coś mnie zgniecie jak w konserwie... Ale dużych też nie lubię- jeżdżę głównie po mieście więc preferuję średnie, zrywne, lekkie i zwrotne. Takie coby wyskoczyć szybciutko z podporządkowanej, zaparkować w malusieńkiej przerwie i zgrabnie balansować w korkach... Muszą też mieć "przód" i "tył"- takie zakończone na płasko albo kombi- nie wchodzą w grę... Tylko sedany i hatchbacki. I mogą być w każdym kolorze pod warunkiem, że granatowym :wink: Nie toleruję skóry na siedzeniach (zimno jak się siada), diesla (trauma ze starych czasów, kiedy się ładowała jakaś świeca zapłonowa czy coś- bo coś jak ktoś by mnie gonił a ja bym musiała czekać aż się naładuje) i gazu (muli silnik- patrz zrywność).....

W niektórych samochodach jest opcja podgrzewania siedzeń,ja też nie jestem zwolenniczką skóry zwłaszcza latem ,nagrzanej na słoncu :roll: :twisted:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 27, 2012 21:30 Re: Moje koty X. Puti walczy

kotx2 pisze:W niektórych samochodach jest opcja podgrzewania siedzeń,ja też nie jestem zwolenniczką skóry zwłaszcza latem ,nagrzanej na słoncu :roll: :twisted:


W tym, którym jeździ mój mąż też jest ale nie działa razem z webasto- musisz usiąść na zimnym a dopiero jak zapalisz silnik to się rozgrzewa- już wtedy muszę rajstopami usiąść na zamrożonej skórze- fuj.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 21:34 Re: Moje koty X. Puti walczy

Slonko_Łódź pisze:
kotx2 pisze:W niektórych samochodach jest opcja podgrzewania siedzeń,ja też nie jestem zwolenniczką skóry zwłaszcza latem ,nagrzanej na słoncu :roll: :twisted:


W tym, którym jeździ mój mąż też jest ale nie działa razem z webasto- musisz usiąść na zimnym a dopiero jak zapalisz silnik to się rozgrzewa- już wtedy muszę rajstopami usiąść na zamrożonej skórze- fuj.

Webasto to fajne cóś ale w zwyklych osobowkach chyba zbędne :wink: W taksówkach i tirach się sprawdza,ale ja tam się nie znam :wink:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 27, 2012 22:40 Re: Moje koty X. Puti walczy

skaskaNH pisze:Mikiemu przyplatało się zapalenie tęczówki. Dostał krople i antybiotyk. Bierze to wszystko od środy, z okiem brak poprawy, a on robi się coraz bardziej osowiały (przestał nawet żebrać przy śniadaniu :( ). dziś, na kolejnej kontroli, okazało się, że dalej utrzymuje się gorączka, brak natomiast wyraźnych ognisk chorobowych (uszy, gardło, paszcza). Podczas rozmowy z wetką padły dość powazne słowa, m.in. ze takie zapalenie oka może być skutkiem czegoś poważniejszego, np. chłoniaków, FIV lub FIP. Dziś nie pobierała krwi, bo jednak rano Miki coś zjadł, jutro z rana mamy podjechać na pobranie krwi.

No nie, zanim się rzuci poważnym podejrzeniem trzeba przynajmniej zrobić badania. Wybacz, ale wqrwiła mnie Twoja wetka.
Jasne, człowiek zawsze wyobraża sobie najgorsze, ale do weta należy stwierdzic - prosze pani, jeszcze nie czas na płacz. Będziemy szukać przyczyny i sprawdzać czemu tak się dzieje :evil:
Więc czekamy na wynik poszukiwań i staramy się być dobrej myśli. Mozne kciuki :ok: :ok: :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 22:45 Re: Moje koty X. Puti walczy

zuza pisze:A ja lubie male autka... pewnie dlatego, ze sama jestem duza. (No malucha to nie, bo sie do niego nie mieszcze z nogami :lol: )

A to ciekawe zaiste. Ja, ponieważ jestem duża to pewnie dlatego nie lubię małych aut.


Poza wszystkim nie czuję się też w nich bezpiecznie, bo małe, bo każde zdarzenie może być groźne.
Pisałam w zeszłym roku jak upadłam na głowę i chciałam wejść w posiadanie samochodu miejskiego :roll: Nie ma takiego, który bym chciała. Niżej gabarytów lancera - nie ma mowy :evil: A przymierzałam się do colta - no nie, za nic; później do hondy jazz - miłe autko, ale za małe :x Jednak ja muszę mieć samochód, nie zabawkę.

Skóry też nie lubię bo paskudna zimą zanim się nagrzeje, ale jeszcze gorsza latem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 23:05 Re: Moje koty X. Puti walczy

Auta duże i wysoko zawieszone, żebym nie musiała się w scyzoryk składać podczas wsiadania i wysiadania.I żeby mnie pan z TIRa widział jak za mną stoi a nie tylko, jak w pewnej odległości za mną jedzie
Nie wiem jak to robię, ale zawsze, bez względu na wielkość, bagażnik mam za mały :roll:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pon lut 27, 2012 23:10 Re: Moje koty X. Puti walczy

Bolkowa pisze:Nie wiem jak to robię, ale zawsze, bez względu na wielkość, bagażnik mam za mały :roll:

Nie wiem jak Ty, ale ja po mamusi to mam :twisted:
Zawsze, zawsze brakuje mi miejsca. Jadąc tam, jeszcze jakoś upchnę (a outlander nie ma małego bagażnika), ale wracając, gdy obrosnę w dobra wszelkie nie ma takiej opcji - tabor cygański, aż wstyd :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 27, 2012 23:12 Re: Moje koty X. Puti walczy

casica pisze:
Bolkowa pisze:Nie wiem jak to robię, ale zawsze, bez względu na wielkość, bagażnik mam za mały :roll:

Nie wiem jak Ty, ale ja po mamusi to mam :twisted:
Zawsze, zawsze brakuje mi miejsca. Jadąc tam, jeszcze jakoś upchnę (a outlander nie ma małego bagażnika), ale wracając, gdy obrosnę w dobra wszelkie nie ma takiej opcji - tabor cygański, aż wstyd :roll:

Ja nawet nie wyjeżdżając daleko mam pełny.

Czasami marzę o małym autku gdy szukam miejsca do parkowania, ale są to "przelotne"chwile.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pon lut 27, 2012 23:14 Re: Moje koty X. Puti walczy

Bolkowa pisze:
casica pisze:
Bolkowa pisze:Nie wiem jak to robię, ale zawsze, bez względu na wielkość, bagażnik mam za mały :roll:

Nie wiem jak Ty, ale ja po mamusi to mam :twisted:
Zawsze, zawsze brakuje mi miejsca. Jadąc tam, jeszcze jakoś upchnę (a outlander nie ma małego bagażnika), ale wracając, gdy obrosnę w dobra wszelkie nie ma takiej opcji - tabor cygański, aż wstyd :roll:

Ja nawet nie wyjeżdżając daleko mam pełny.

Czasami marzę o małym autku gdy szukam miejsca do parkowania, ale są to "przelotne"chwile.

To troche tak jak u mnie z torebkami,zawsze są za małe :evil:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lut 28, 2012 11:30 Re: Moje koty X. Puti walczy

Wróciłysmy z Puti od pana doktora. krew bohatersko oddana, Puti nawodniona.
Schudła :( waży 2 kg. Zbadaliśmy cukier - 90, czyli ok.
O dziwo morfologia się trzyma. Tak erytrocyty są lekko poniżej normy, ale parametry czerwonowkrwinkowe są ok i wcale nie na krawędzi norm. Tak więc anarespu nie dostała. Za dwa tygodnie kolejna planowana kontrola pod katem morfologii.
Wieczorem reszta wyników i wówczas decyzje. Mamy dość wysoki poziom leukocytów, ale pan doktor łączy to z wysokim mocznikiem, więc decyzji o antybiotyku nie ma.
No nic, doktor będzie na dyżurze od 22, zadzwonię i omówimy wyniki.
Niestety, jak stwierdził, po 2 tygodniach widać, że Puti wygląda wyraźnie gorzej. Pierwszy raz odkąd zachorowała wygląda jak chory kot. To jeszcze nie jest kupka kociego nieszczęścia, ale wygląda źle.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 28, 2012 11:38 Re: Moje koty X. Puti walczy

:ok:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości