MalgosiaZ pisze:Małgosiu-poradzisz sobie.
Też musiałam nauczyć się wielu rzeczy ,aby przy różnych nieszczęściach nie narażać moich kotków na dodatkowe stresy.
Zmiany opatrunków, robienie zastrzyków,podawanie kroplówek, zdejmowanie szwów-na mnie już nie robi wrażenia.
Nastawiam się wtedy,że po prostu muszę pomóc i koncentruję się aby zrobić to dobrze.
Dasz radę![]()
![]()
Wiem,że muszę...i zrobię,co trzeba.Dzięki za wsparcie
