Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Mogło jej być niedobrze po wczorajszych zastrzykach. Ale zachowywała się wczoraj :roll:

, jakby miała...rujkę .
Najgorsze, że siedze w pracy i nic nie wiem.

jasdor pisze:Mogło jej być niedobrze po wczorajszych zastrzykach. Ale zachowywała się wczoraj , jakby miała...rujkę .
Najgorsze, że siedze w pracy i nic nie wiem.

Na początku może tak być,ale minie.Martwisz się bo nie masz jej na oku.Skąd ja to znam :?:

Jak byłam w szpitalu to kilka razy wydzwaniałam i na Skype bo musiałam Bejbi zobaczyć.Podobno można śledzić internetowo mieszkanie,ruch.Nie znam szczegółów

Mam coś dla Was ->> http://www.hopaj.pl/11398
Bleeeeeeeeeee :ryk:

Szejbal pisze:Mam coś dla Was ->> http://www.hopaj.pl/11398
Bleeeeeeeeeee

Kot kichnął,ale takiego gluta jeszcze nie widziałam że nie może się oderwać :roll:

jakoś mnie to nie śmieszy :roll:

Mnie też średnio, zwłaszcza że ja swego czasu miałam to prawie codziennie.
Pixel potrafił takim kilkucentymetrowym glutem strzelać na lewo i prawo.
Jak tylko go zgarnęłam z balkonu, następnego dnia rano miałam jechać do weta.
Ten się obudził bladym świtem, usiadł na łóżku i kichnął.
Glut ciągnął się od dziurki w nosku do kołdry

Wiem, że to normalnie nie śmieszy :roll:

Podeszłam do tego z totalnym luzem, nie gniewajcie się na mnie... :oops:

Szejbal pisze:Wiem, że to normalnie nie śmieszy Podeszłam do tego z totalnym luzem, nie gniewajcie się na mnie...

Widocznie jesteś w dobrym nastroju.Ja jakoś nie,ale gniewać się nie ma o co :mrgreen:

Blleeeeeeeeee! Wstręciuchy jedne. Kośka to przynajmniej gluty zatrzymywała dla siebie, mnie oszczędzając, ale prysznic zawsze ostry był.
Jak przyszłam do domu to znalazłam 20 cm-wy rzyg kłakowy

Nie mam pojęcia, która to . Może Malutką męczyło od wczoraj i dopiero dzisiaj z niej wylazło, tym bardziej, że po sterylce wylizuje się o wiele bardziej intensywnie.
Kośka jej dokucza, chce się bawić, a Malutką pewnie boli . Dopadła ją na balkonie, zapędziła do konta i łapowała ile sie dało. Biedna Niunia stała wciśnięta w kącik prawie na baczność, bo nie było już dokąd uciec. Rozgoniłam towarzystwo :twisted:

Teraz wszystkie polujemy na muchę :mrgreen:

Ja też się nie gniewmam

A rzygi z kłakami to chleb powszedni, niestety.
Czasami się zastanawiam, jak to może być takie duże

Przyszłam cię tu trochę pocieszyć jasdor Obrazek

Oj nie uda Ci się babajago ulubiona

Nie dziś. Rodzinka mi w głowę puka , a raczej nawet wali z całej siły

jasdor pisze:Oj nie uda Ci się babajago ulubiona Nie dziś. Rodzinka mi w głowę puka , a raczej nawet wali z całej siły

Powiedz tylko jedno słowo, a jak tam wpadnę, to w kąty bedom się chować! A jak cza, to i mordki obiję :mrgreen:

Poważnie piszę! :piwa:

Dzięki bardzo za chęć obrony mnie przed zagrażającym otoczeniem :lol:

Jakoś sobie poradzę, a jak nie to będę bic na alarm :ok:

Rodzinie powiedz, że przecież im nie ubędzie od tego, że pomożesz paru zwierzakom. Moja rodzina tez kiwa głową i wzdycha, bo "musi jakieś głupie ony som, dzieci nie mają tylko koty" Nikomu się nie chce wnikać a sens a mnie się nie chce z nimi gadać na ten temat.

Właśnie sądzą, że im ubywa bo za dużo wydaję na koty. Przyzwyczajona jestem, jak wydam, to nie mam i przecież z głodu mi umrzec nie dadzą :mrgreen:

Trzy czarne koty i czasem tymczasy

Kto przegląda forum