Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 11, 2011 7:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

MalgWroclaw pisze:
Dorota pisze:8O 8O
To nie Haker pisal...
Uff...
Mru

Troszkę byłeś zaspany :wink:

Awcalwzenie!

Wyszlo, jakby Hakeru mieli szwy zdejmowac :strach:

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 11, 2011 9:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

A nas do weta właściwie nie wożą. Doctorro przyjeżdża do nas, bo on ma samochód, a my nie. Tylko Kulka czasem jeździ na wampiriady. Kaksuffką.
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 9:30 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

MaryLux pisze:A nas do weta właściwie nie wożą. Doctorro przyjeżdża do nas, bo on ma samochód, a my nie. Tylko Kulka czasem jeździ na wampiriady. Kaksuffką.
Inka


Taksówką, Nuś, taksówką.

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 11, 2011 9:31 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Moje nie mają samochodu, bo uważają, że po Wrocławiu się nie da jeździć i wożą mnie taksówką do weta :D A z Łodzi przyjechałam samochodem kolegi Onej. Bardzo lubię jeździć, chociaż nienawidzę siedzieć w transporterze. W Łodzi, w schronisku, to sobie otworzyłam kratę i zwiałam :mrgreen: Złapali mnie. No, ale w sumie nie żałuję, bo obecna chałupa jest całkiem fajna i drapią mnie po plecach codziennie 8) Puciol podróżniczy

black_lodge

 
Posty: 642
Od: Sob wrz 04, 2010 18:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 9:33 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

black_lodge pisze:Moje nie mają samochodu, bo uważają, że po Wrocławiu się nie da jeździć i wożą mnie taksówką do weta :D A z Łodzi przyjechałam samochodem kolegi Onej. Bardzo lubię jeździć, chociaż nienawidzę siedzieć w transporterze. W Łodzi, w schronisku, to sobie otworzyłam kratę i zwiałam :mrgreen: Złapali mnie. No, ale w sumie nie żałuję, bo obecna chałupa jest całkiem fajna i drapią mnie po plecach codziennie 8) Puciol podróżniczy


O!

Ty tez zmieniles miasto :D
Ja z Gdanska do Olsztyna sie przeprowadzielem.

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 11, 2011 9:37 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Dorota pisze:
MaryLux pisze:A nas do weta właściwie nie wożą. Doctorro przyjeżdża do nas, bo on ma samochód, a my nie. Tylko Kulka czasem jeździ na wampiriady. Kaksuffką.
Inka


Taksówką, Nuś, taksówką.

Mru

Lubię jeździć taksówką. Ona mruczy, jak mnie wiezie.
Kulka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 9:40 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

black_lodge pisze:Moje nie mają samochodu, bo uważają, że po Wrocławiu się nie da jeździć i wożą mnie taksówką do weta :D A z Łodzi przyjechałam samochodem kolegi Onej. Bardzo lubię jeździć, chociaż nienawidzę siedzieć w transporterze. W Łodzi, w schronisku, to sobie otworzyłam kratę i zwiałam :mrgreen: Złapali mnie. No, ale w sumie nie żałuję, bo obecna chałupa jest całkiem fajna i drapią mnie po plecach codziennie 8) Puciol podróżniczy

Moja Duża mówi, że w tym tygodniu to nawet tramwajem się nie da, na nóżkach jest szybciej. Przynajmniej w niektórych miejscach.
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 10:15 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Dorota pisze:
black_lodge pisze:Moje nie mają samochodu, bo uważają, że po Wrocławiu się nie da jeździć i wożą mnie taksówką do weta :D A z Łodzi przyjechałam samochodem kolegi Onej. Bardzo lubię jeździć, chociaż nienawidzę siedzieć w transporterze. W Łodzi, w schronisku, to sobie otworzyłam kratę i zwiałam :mrgreen: Złapali mnie. No, ale w sumie nie żałuję, bo obecna chałupa jest całkiem fajna i drapią mnie po plecach codziennie 8) Puciol podróżniczy

O!
Ty tez zmieniles miasto :D
Ja z Gdanska do Olsztyna sie przeprowadzielem.
Mru

Mruś, Pućka jest dziewczynką, tylko tak o sobie pisze. Na naszą Pralcię duża czasem mówi Pralisiek
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt mar 11, 2011 10:19 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Florka była dziś na kroplówce. Oczywiście jechała dwoma autobusami. Florka strasznie rozkopuje kocyk, a nawet dwa, bo duża ją pakuje do termosu i przykrywa dwoma kocami. Opowiadała, że duża z ciocią się śmiały, bo w czasie kroplówki Florka zrobiła "Puszka Okruszka". I jeszcze Florka spotkała kotkę Gebels, która przyjechała ze swoimi dużymi na sterylizację. Do Gebelsówny wprowadził się w lecie Staszek z naszego podwórka (mieszkał u nas trochę), a niedawno wprowadził się tam Golem ze schroniska. I chłopaczki też nie dostali jeść, chociaż tylko Gebels miała mieć zabieg. W imię jakiejś solidarności, czy czegoś.
Fasolka oburzona
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt mar 11, 2011 10:20 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

MalgWroclaw pisze:
Dorota pisze:
black_lodge pisze:Moje nie mają samochodu, bo uważają, że po Wrocławiu się nie da jeździć i wożą mnie taksówką do weta :D A z Łodzi przyjechałam samochodem kolegi Onej. Bardzo lubię jeździć, chociaż nienawidzę siedzieć w transporterze. W Łodzi, w schronisku, to sobie otworzyłam kratę i zwiałam :mrgreen: Złapali mnie. No, ale w sumie nie żałuję, bo obecna chałupa jest całkiem fajna i drapią mnie po plecach codziennie 8) Puciol podróżniczy

O!
Ty tez zmieniles miasto :D
Ja z Gdanska do Olsztyna sie przeprowadzielem.
Mru

Mruś, Pućka jest dziewczynką, tylko tak o sobie pisze. Na naszą Pralcię duża czasem mówi Pralisiek


Spoko.
Bolek byl dziewczyna.

Mru otrzaskany
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 11, 2011 10:21 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

A co powiesz, Mru, na przygody Florki?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt mar 11, 2011 10:24 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

MalgWroclaw pisze:Florka była dziś na kroplówce. Oczywiście jechała dwoma autobusami. Florka strasznie rozkopuje kocyk, a nawet dwa, bo duża ją pakuje do termosu i przykrywa dwoma kocami. Opowiadała, że duża z ciocią się śmiały, bo w czasie kroplówki Florka zrobiła "Puszka Okruszka". I jeszcze Florka spotkała kotkę Gebels, która przyjechała ze swoimi dużymi na sterylizację. Do Gebelsówny wprowadził się w lecie Staszek z naszego podwórka (mieszkał u nas trochę), a niedawno wprowadził się tam Golem ze schroniska. I chłopaczki też nie dostali jeść, chociaż tylko Gebels miała mieć zabieg. W imię jakiejś solidarności, czy czegoś.
Fasolka oburzona


Alez tu sie dzieje!
Taka solidarnosc jest niesprawiedliwa :evil:

Jak ja jade autobusem, to wszyscy na mnie patrza.
Bo slysza :oops:

Mru

PS Skad imie Gebels?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 11, 2011 10:25 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

A jak się robi Puszka Okruszka? Ja umiem zrobić tylko samolocik... :oops:
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 11, 2011 10:31 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

Dorota pisze:
MalgWroclaw pisze:Florka była dziś na kroplówce. Oczywiście jechała dwoma autobusami. Florka strasznie rozkopuje kocyk, a nawet dwa, bo duża ją pakuje do termosu i przykrywa dwoma kocami. Opowiadała, że duża z ciocią się śmiały, bo w czasie kroplówki Florka zrobiła "Puszka Okruszka". I jeszcze Florka spotkała kotkę Gebels, która przyjechała ze swoimi dużymi na sterylizację. Do Gebelsówny wprowadził się w lecie Staszek z naszego podwórka (mieszkał u nas trochę), a niedawno wprowadził się tam Golem ze schroniska. I chłopaczki też nie dostali jeść, chociaż tylko Gebels miała mieć zabieg. W imię jakiejś solidarności, czy czegoś.
Fasolka oburzona

Alez tu sie dzieje!
Taka solidarnosc jest niesprawiedliwa :evil:
Jak ja jade autobusem, to wszyscy na mnie patrza.
Bo slysza :oops:
Mru
PS Skad imie Gebels?

Nas też czasem słyszą, Pralcia płacze jak ludzkie dziecko. Zimą trudno nas wypatrzeć, bo transporter jest zatkany kocykami, aż prawie nie można oddychać :?
Gebels podobno tak została nazwana przypadkiem. Duża, jak się dowiedziała, to prosiła, żeby Staszek nie miał na imię Hitler albo Stalin. I ma na imię Staszek :wink:
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt mar 11, 2011 10:33 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :)))

MaryLux pisze:A jak się robi Puszka Okruszka? Ja umiem zrobić tylko samolocik... :oops:
Inka

Puszek Okruszek to ma taki błagalny wyraz pysia i oczy jak stare pięć złotych.
Samolocik?
Fasolka zaintrygowana
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 958 gości