Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 14, 2011 20:09 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

mmk pisze:10. Chcesz nas odwiedzić?

Was??
Zawsze :1luvu:

Ale na razie nie mamy planów na długi weekend, zresztą pewnie będziecie padnięci.
A czy to przypadkiem teraz nie Wasza kolej? 8)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt paź 14, 2011 20:19 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Miło mi. Moża i nasza kolej, ale nie chcę na razie tak daleko planować :wink: Zaraz po powrocie na pewno będziemy zmęczeni i będziemy musieli udowodnić wszystkim, że żyjemy :wink: Nie wiem tez jak praca się ułoży. Czy śnieg nas nie zasypie... Zobaczymy jak będzie :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Nie paź 16, 2011 12:07 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Wyjazd się zbliża coraz większymi krokami. Nie wiem jak ułozy się jutrzejszy dzień, więc żegnam się juz dziś. W domu mamy istny sajgon - równoczesnie sprzątam, pakuję się i robię obiad... Nie wiem co z tego wyjdzie... Zostało mi jeszcze obcięcię włosów małża na prawie łyso, wymiana kuwet i zaprawienie dyni ważące ok. 9 kg. Cóż, noc jest długa...

Stolicę nam podmywa... Pękła wczoraj jakaś niewielka tama i dziś ta wodą spływa przez stolicę. Do tego dochodzi jeszcze ciągle silny wpływ księzyca i wysokie przypływy. Najgorsze ma zacząć się za 35 minut i ma trwać kilka godzin... Jeśli stolica wytrzyma dzisiejszy dzień, to później będzie już lepiej. Zobaczymy jak się to skończy. Wersja awaryjna - zaraz po przylocie polecimy na północ państwa, gdzie już jest po powodzi. Wszystkie lotniska są podobno bezpieczne i działają normalnie... Bilety jeszcze są, bo bardzo wielu turystów odołało swoje wakacje. Przez to wszystko z wyjątkiem żywności gwałtownie tanieje :lol: Będzie dobrze! 8)
Do zobaczenia!!!

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Nie paź 16, 2011 19:25 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Trzymam kciuki za Was!!!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon paź 17, 2011 8:07 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Do zobaczenia!
Udanego urlopu :ok:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33276
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 17, 2011 19:02 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Wspaniałych wrażeń i bezpiecznej podróży! :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto paź 18, 2011 13:10 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Czekamy na Ciebie i Twoje opowieści jak było :1luvu:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Wto paź 18, 2011 17:52 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

3 tygodnie będziemy czekać!!!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob paź 29, 2011 7:31 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Eeee tam trzy tygodnie :lol:
Małż mi gdzieś uciekł... Miał się dowiedzieć o jedną rzecz i zniknął na ponad godzinę :roll: Sprawdziłam, co miała sprawdzić i oto jestem :mrgreen:
Żyjemy i mamy się dobrze. Temperatura tu to ponad 30 stopni przy dużej wilgotności. Owoce (jakie owoce!!!) w ilości olbrzymiej, jedzenie śmiesznie tanie i przy tym pyszne... Ale są i "ale". Wczorajszy dzień był jednym wielkim pasmem takich "ale"... Zaczęło się od tego, że uciekł nam autobus, więc pojechaliśmy stopem. Łatwizna w tych warunkach, tylko kierowcy nie potrafią zrozumieć, że chcemy jechać gdzieś dalej i zawożą na najbliższy dworzec autobusowy. Tak było i tym razem. Ale nie ma tego złego - złapaliśmy autobuc i pojechaliśmy na północ. Po dwóch godzinach przesiadka i tu pojawił się problem , bo okazało się, że dowrzec autobusowy jest w mieście, a kolejowy ponad 20 km od tego miasta :lol: Znalazł się jednak miły pan, który za drobną opłatą przewiózł nas... na pace swojego samochodu... Byliśmy w mieście, a ten wariat gnał ponad 100 km/h :roll: No nic to, dojechaliśmy.... Dalej mieliśmy jechać minibusem - podróż miała trwać 7 godzin z jedną przerwą, na miejscu mieliśmy być ok.20. Mieliśmy... Po 30 minutach jazdy wjechaliśmy na stację benzynową i zatrzymaliśmy się w ogromnej kolejce minibusów.... Olbrzymiej... Po kolejnych 30 minutach stania małż się zdenerwował i poszedł sprawdzić co się dzieje. Dowiedział się, że gaz się skończył, dostawa będzie za godzinę... Nasz kierowca postanowił czekać i nagle przestał rozumieć po angielsku :roll: To tutaj norma - jak coś idzie nie tak, ludzie przestają rozumieć, co się do nich mówi. Tak więc czekaliśmy. Czekaliśmy łącznie 4 godziny, żeby na końcu dowiedzieć się, że oprogramowanie na stacji wysiadło i nie zatankujemy :lol: Pojechaliśmy dalej. Zatrzymując się po drodze na każdej stacji :mrgreen: Po drodze kierowca zamienił się z żoną i okazało się, że ona zupełnie niepotrafi jeździć. Dodawała ostro gazu i nagle puszczała gaz, jechała zygzakiem i wpadała w panikę jak coś nas wyprzedzało, albo jak sama musiała coś wyprzedzić.... Dojechaliśmy o 2.30 w nocy :mrgreen: Kazali nam wysiadać w zupełnie obcym, pustym miejcu - okazało się, że to dworzec autobusowy, ale w nocy nieczynny. Nie mieliśmy rezerwacji na hotel, taksówkarze nie mówili po angielsku, ale ciągle zatrzymywali się kolejni... W końcu podeszła do nas jakaś pani, zagadała, doradziła gdzie są hotele niezagrożone powodzią, zaproponowała wspólną jazdę taksówką. Dzięki temu po raz pierwszy jechaliśmy z włączonym taksometrem :lol: Pojechała z nami pod sam hotel i upewniła się, że nam odpowiada. Taktu właśnie jest! Ludzie są cudowni!

Koty mają się dobrze.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Sob paź 29, 2011 9:34 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

No relacji na żywo to ja się nie spodziewałam 8O
Jak zobaczyłam wpis mmk, to od razu pomyślałam, że coś złego się stało :!:
Ale fajnie, że wypoczywacie i nie zapominacie o nas :1luvu:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob paź 29, 2011 18:43 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

villemo5 pisze:No relacji na żywo to ja się nie spodziewałam 8O

No kurde - ja też nie 8O
Nie zobaczyłam wpisu mmk tylko Twój i pomyślałam, że może masz jakieś info na sms albo co...
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33276
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 07, 2011 12:31 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

O matulu, przegapiłam wpis mmk. Cudnie, że dałaś znak życia. Atrakcie kosmiczne :mrgreen:

W ogóle kiedy mmk wraca dokładnie ? :D To chyba gdzieś już już co ?
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon lis 07, 2011 13:13 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Chyba 10-tego...
A kilka dni temu pokazywali całkiem zalane lotnisko....
Ciekawe za ile wrócą, jesli przyjdzie im wracać drogą morską? :|
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lis 07, 2011 17:28 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Przygody macie super- będzie z tego niezły dziennik - powodzenia :ok:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto lis 08, 2011 15:41 Re: Kuba, Rosen i Yuki - trójka znów w akcji

Oczywiście, że lotnisko jest zalane, ale nie "nasze" lotnisko. To co podają w wiadomościach w Polsce to tylko pół prawdy - tu w stolicy żyje 20 mln ludzi, zalane są przedmieścia i to w większości są zalane przez kilka godzin dziennie (pływy) na wysokość 20-30 cm. Owszem są miejsca, gdzie są teraz 2 metry wody, ale to są miejsca położone poniżej poziomu morza, więc czego można się spodziewać podczas największej powodzi od 50 lat? :roll: :wink: Życie toczy się normalnie, na częśćiowo zalanyach terenach jeżdżą samochody, działają targowiska tylko wszyscy chodzą w kaloszach :mrgreen: Jak wody robi się za dużo, to przesiadają się na łodzie lub pontony. Nikt nie płacze, bo przecież wszyscy sąsiedzi są w takiej samej sytuacji. Jednak wszyscy śledzą sytuację i mówi się, że może być gorzej, dużo gorzej. Sklepy i domy są zabezpieczone przed powodzią wysokimi murkami (z cegły :lol: ), często dziurawymi. Do sklepu wchodzi się przeskakując taki murek na prowizorycznie skleconych z czegoś schodkach. W głównych sieciach handlowych półki są puste, od 2 tygodni nie ma wody, ale wszyscy wokół wodę mają. Wystarczy przejść do sklepu albo baru obok i bez problemu wszystko się kupuje. Podobno jednak ceny skoczyły o 100% i teraz butelka wody kosztuje aż 1zł :lol: Azja to inny świat a my KOCHAMY takie klimaty. Nic tu nie jest problemem, wszystko da się załatwić. Przez ulicę przechodzi się kiedy się chce (prawie nigdzie nie ma świateł dla pieszych, a nawet jeśli są, to nikt się nimi nie przejmuje). Na skuterze jedzie na raz cała 4-5-osobowa rodzina. Bez kasków oczywiście :mrgreen: Kaski teoretycznie trzeba nosić, ale, jak wszyscy tu mówią "who cares?"
Przygód mieliśmy bardzo dużo. Nie będę opisywać, bo zajęłoby to całą noc... Bo my tu mamy wieczór :wink: Dziś na przykład jedliśmy najbardziej śmierdzący owoc świata - durian. Pyszny był, tylko nie można oddychać jedząc go :wink: Śmierdzi jak mieszanka czegoś zepsutego z siarkowodorem, a w smaku jest słodki, trochę jak melon zmieszany z czymś. I jest baaaaardzo pożywny. Tylko ze względu na zapach nie można go wnosić do środków transportu czy hoteli, czyli jemy na ulicy, jak większość rzeczu tutaj. A wokół czasem (często) biegają olbrzymie karaluchy... :? Trzeba będzie się odrobaczyś po powrocie :wink:
Aaaaa - zapomniałabym, mamy tu w dzień jakieś 32 stoponie ciepła i słoneczko z niewielkimi chmurkami, w nocy jest ok.28 st. :twisted: :mrgreen: Jutro w nocy tutejszego czasu wyjeżdżamy... :(
No i słoń mnie niósł na trąbie! Małża mi deptał, ale nie zadeptał :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości