Rudi i Pysia :) Docieramy się ;)

Szczegóły DZIE? :twisted:

No pisałam, że tymczaska;) Dokładniej przez tydzień :mrgreen:

To kota przyjaciółki - Chilli. Tej, która opiekuje się Rudim jak wyjeżdżamy

.

pokazywałaś ja swoim kotom? :mrgreen:

czy ukrywasz przed nimi?

Tymczaska kojarzy mi się z bezdomną bidą a to niunia na dopieszczaniu :wink:

Patmol pisze:pokazywałaś ja swoim kotom?
czy ukrywasz przed nimi?

Chilli opiekuję się w jej domu. Są tam jeszcze dwa piękne pieski :1luvu:

, które też wymagają opieki. Chilli niestety jest wychodząca, więc nie zawsze jest nam dane pomiziać się więcej - wczoraj siedziała w domu :ok:

Chili ma piękne imię.
A kolorów tysiące

Ja tak z innej beczki - Anda a Ty wątek swój masz?
Skoro już sie spotkałysmy to zapytam :twisted:

AYO pisze:Ja tak z innej beczki - Anda a Ty wątek swój masz?
Skoro już sie spotkałysmy to zapytam

Ayo, nie mam:) Kiedyś, onegdaj, miałam, ale jakoś nikt tam nie zaglądał, oprócz mnie :twisted:

Życie u nas toczy się leniwie (kocie).
Jak mam tymczasy, mają swoje bardzo ważne wątki.
Teraz np mam wątek o zołzowatej miss z podpisu

Miło było spotkać Panią :mrgreen:

I vice Wersal :twisted:

Pytam bo chciałabym zobaczyc Twoje koty - możesz wstawic u mnie jak chcesz :wink:

Wybacz shira OT :roll:

A tymczaska grubiutka i śliczna :1luvu:

AYO pisze: Wybacz shira OT

A tymczaska grubiutka i śliczna

Wybaczam

Chilli się z deka spasła :1luvu:

jak udało mi się wywalczyć jej porządne odrobaczenie :ok:

Wcześniej wciąż miała robale :evil:

Dopiero jak pojawił się na świecie wnuk mojej przyjaciółki ( chwała mu za to :1luvu:

) zabrali się za odrobaczanie na serio ( trochę ich postraszyłam :twisted:

). Tak to czasem trudno się przebić przez myślenie kot to kot i ma sobie radzić i myszy łapać :evil:

Choć nie powiem, z karmieniem zawsze było dobrze- co z tego jak robale obżerały ją z tego co..... :roll:

Niewychodzenia przebić nie mogę........

A ze szczepieniem się przebiłaś?
Tez można się dzieckiem posłużyć - przynajmniej jeśli chodzi o wściekliznę :twisted:

AYO pisze:A ze szczepieniem się przebiłaś?
Tez można się dzieckiem posłużyć - przynajmniej jeśli chodzi o wściekliznę

Nie dopytałam :oops:

Dopytam jak wrócą - w końcu też dla bezpieczeństwa moich futer, no nie?

Dokładnie

W tym roku chyba będziesz juz musiała i swoje skłuć niestety

Ja nie wiem w końcu jak to jest z tymi szczepieniami....różne są poglądy.....Rudi był szczepiony w ub. roku, Pysia też. Słyszałam, że nie trzeba co roku jak nie wychodzą :roll:

pytałam kiedyś o to naszego weta. On powiedział, że zaleca coroczne szczepienie, bo nie wiadomo co się przyniesie do domu, choćby na butach. Tym bardziej jak wiadomo, że żadna szanująca się kociara, nie przepuści okazji podejścia do kota, który pojawi się na horyzoncie. A co ten kot ma w sobie, to nie wiadomo :roll:

My szczepimy co roku, nawet w tym tygodniu jedziemy :mrgreen:

. U nas szczepienie dwóch kotów, to koszt około 80zł, więc do przeżycia :ok:

Rudi i Pysia :) Docieramy się ;)

Kto przegląda forum