Oj, teraz dopiero doczytałam że doczytałaś

No cóż, koty mają dość bogatą historię w książeczkach zdrowia mimo młodego wieku, na szczęście (tfu, tfu) nie było to nigdy nic bardzo groźnego. Chyba lubią mnie niepokoić
Koty właśnie śpią, jak zwykle o tej porze. Ostatnio upodobały sobie takie miejscówki: Balbina na komputerze pod biurkiem, a Sezam na drugim biurku. Jakieś moje podomowe dresy na nim leżą to wygodnie

Co do zdjęć ciągle się uczę, choć ostatnio to jakoś nie koty fotografowałam a krajobrazy oraz kolej - na przełomie sierpnia i września trochę się po Polsce najeździłam

Nieco wypoczęłam, ale już muszę się mierzyć z poprawkami na jednym kierunku i wyborem promotora na innym... Jeszcze dopadło mnie jakieś przeziębienie, pewnie po tych wojażach, ale na szczęście przechodzi i czuję się już dobrze, bo w środę to byłam nie do życia.
Żebym nie narzekała na brak zajęć, dziś brałam udział w łapance. Złapały się dwa ok. 6 tyg. kociaki, jest podobno jeszcze jeden i matka, klatka łapka na noc zastawiona. Jutro trzeba będzie im poszukać jakiegoś dłuższego miejsca pobytu, bo obecne jest dość awaryjne (nie u mnie, u mnie by nie przeszło...).