Mikrokot, Gryka i Pinki

tak sobie was czytam i myślę; matkoicórko, jakie te koty są delikatne - cud, że gatunek przetrwał do dzisiaj :lol:

Z tranem też bym uważała, ale wiem, że GuFelki za nim przepadają :roll:

No dobra. Ograniczam zatem tran. Vetka powiedziała, że wolno ale faktycznie nadmiar witaminy A i D ma jakieś katastrofalne skutki. Faktycznie cud, że ten gatunek wciąż ma się świetnie na wolności

Blue pisze:Tran ma ta ceche ze zawiera BARDZO duzo witaminy D i A.
Podawany regularnie, szczegolnie w duzej dawce doprowadzi dosyc szybko do ich przedawkowania.
A cala podstepnosc tego przedawkowania polega na tym ze bardzo dlugo nie kojarzy sie objawow (o ile sie skojarzy), ktore tez pojawiaja sie pozno.
A konsekwencje przedawkowywania tych witamin sa duze - odwapnienie kosci, odkladania sie wapnia w tkankach miekkich, nerkach, SUK, uszkodzenie watroby itp.
Na dodatek nawet jesli sie skojarzy objawy z przedawkowaniem wit. np. D - to nie dosyc ze powiklania sa czesto bardzo trwale to wiele miesiecy trwa zanim wyczerpie sie poodkladany w tluszczu zapas - ona sie kumuluje.
Szczegolnie trudna walka z przedawkowaniem jest u kotow ktore dostaja gotowa karme i innej nie rusza, w tej karmie jest sporo tej witaminy, trudno wiec ja ograniczyc w diecie.

Dlatego ja z tranem bylabym bardzo ostrozna.
Podawany raz na jakis czas - czemu nie.
Ale na pewno nie regularnie.

taki post Blue o tranie znalazłam.
Ponoć nie ma nic gorszego niż nadgorliwy właściciel :twisted:

Czytałam ten sam post. Sama zeżrę ten tran :twisted:

babajaga pisze:Czytałam ten sam post. Sama zeżrę ten tran

Noooo... to będziesz miała lśniące futerko... :roll:

jak tu rano byłąm to mowiłyśmy o karmie, a teraz już o lśniącym futerku, widzę w tym robotę pomponmamy :mrgreen:

pomponmama pisze:
babajaga pisze:Czytałam ten sam post. Sama zeżrę ten tran

Noooo... to będziesz miała lśniące futerko...

» Pt kwi 22, 2011 9:12 Re: gigakot, mikrokot. Mechatek [*]

Życzymy spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych
Obrazek

Pamiętam o Was :mrgreen:

Wesołych Świąt i samych przyjemnych chwil w gronie najbliższych.
Obrazek

Książe Pan na wygnaniu pozdrawia wszystkich Świątecznie

Pozamiatam trochę kurze bo aż wstyd. Czasem zaglądam na ten wątek z chęcią napisania czegoś o kotworkach, ale jakoś zawsze zamieram w pół słowa. Za dużo tu Mechatka.
Zresztą Mechaty duch nadal rozrabia w labie i tym razem "wyparował" mi bardzo drogie szkiełka do badań. Nie ma ich nigdzie, nikt nic nie wie, po prostu się zdematerializowały.

Elvis i Ineczka mają się dobrze niedawno zrobiłam im solidny przegląd u weta i poza nakazem odchudzenia Ineczki nie było specjalnych zastrzeżeń. Problem jest tylko w tym, ze Inka jest okrągła jak balonik a ja ciągle mam wrażenie, ze ona nic nie je bo widuję ją przy misce sporadycznie. Elvis nie jest jakoś przesadnie spasiony za to straszliwie sypie futrem, jego kłaczki są absolutnie wszędzie. Od jakiegoś czasu poważnie rozważam jego ogolenie :evil:

Zamieszczam też zdjęcie dyndającej Ineczki.

Niedługo wybieram się do Sztokholmu. Dostałam propozycję mieszkania tam przez tydzień w zamian za opiekę nad bardzo starym kotem (17 lat)... mam nadzieję że mi tam nie wykorkuje (tfu, tfu). Gustav, bo tak ma na imię ma zwyczaj wyskakiwania przez okno z 1 piętra na schody przeciwpożarowe, ale nie potrafi wrócić tą samą drogą. Więc w środku nocy będzie odpalał syrenę alarmową pod blokiem i wtedy należy go niezwłocznie wpuścić aby sąsiedzi go nie oskórowali.

Ineczka - cudo!
Nie mogę sie nigdy na nią napatrzeć...

Zosiu, a co z Twoimi kotami na czas Sztokholmu?

Mikrokot, Gryka i Pinki

Kto przegląda forum