przy czym w białoszaroplamiastym jest chłodniej, bo jego nosicielka chętnie wyleguje się na słoneczku, nawet w takie upały

a Polę od dziś kocham bezgranicznie, za jej mądrość i cierpliwą ufność: siedziała ze zmartwioną minką przy drzwiach łazienki i patrzyła na mnie jak w obrazek - zapytałam, co Kot chciała, a ona wydała bolesne "piii!.." i okazało się, że łojezułojezu, w kuwecie była już taaaaka kupa i Kot bardzo by prosiła, żeby sprzątnąć...

sprzątnęłam, Kot wykonał, co należało, wyrzuciłam klocka i zadałam głośno retoryczne pytanie: po cholerę mamy w łazience DWIE kuwety?!?...
