Katarzynka01 pisze:Zazdrośnik, agresor, dominant, przemocowiec, ale jaki kochany
Jak Mopik w mlodosci. To znaczny zazdrosnikiem nie byl, bo byl jedynakiem, ale reszta sie zgadza. Mial za to specyficzne poczucie humoru. Wskakiwal na fotel, gryzl - mocno! - zone w kark i uciekal. Wyraznie go to bawilo. Ze mna tez probowal ale jak pare razy go dorwalem i potarmosilem zebami za kark (wcale nie delikatnie) to uznal, ze ze mna [tej] zabawy nie ma. Ale im byl starszy tym sie lagodniejsza pierdola robil. Ale w mlodosci byl z niego kawal skurwiela, szczerze mowiac.
Kiedys, po takim ugryzieniu, zona az sie poplakala z bolu, a potem powiedziala.
- A moze i lepiej, ze taki jest - przynajmniej nie bedzie rozpaczy jak kiedys odejdzie.
Ale byla, bo to byl juz inny kot.
