Czitusia,Cosia,Bratu,Mami. Pasio odszedł za Tęczowy Most...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2022 15:28 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

A mój Tymonek zawsze zgłaszał się do kuchni po mleko, kiedy poczuł zapach kawy.
Kiedyś zaspał, ale gdy zawołałam "A dlaczego to kot nie przyszedł dziś na kawę?" zerwał się i przybiegł. ;)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto sie 23, 2022 17:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Ofelia i Carmen wychowały się na mleku, obie w pewnym momencie same z siebie odstawiały się od mleczka. Ale śmietankę nadal lubią.

czitka, ja cię nie chcę straszyć, ale jeszcze trochę i Mamuśka właduje się na twoje wyrko! A że za nią pewnie przylezie Paś i Bratu, to może zawczasu zakup sobie jakąś polówkę albo materac...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sie 23, 2022 19:05 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

czitka pisze:Maczkowa, dziękuję za ostrzeżenie, aż sprawdziłam gdzie się da i rzeczywiście :roll: . Temu mojemu absolutnie budyń nie zaszkodził, jadł nie tylko budyń ale i to co znalazł w ogrodzie równolegle. I nie był malutkim oseskiem sierotką, bo tutaj chyba mleko to już pewna tragedia :( .
Bardzo ważne, żeby to teraz podkreślić, dużo jeży w ogrodach i nie tylko. Nie karmimy jeży mlekiem!!!!
A wracając do kotów, to moje wszystkie piją mleko od wielu lat. Nie codziennie, ale jak mam. Bardzo lubią i na szczęście im nie szkodzi.
Cofam się do tyłu :wink: , czyli do wczorajszego wieczoru, a raczej nocy.
Ta czarna niczyja, dzika i całkowicie nieoswajalna, śpi w łóżku z chłopakami 8O . Na środku kołdry. To takie zapasowe rozścielone spanie w drugim pokoju, gotowe na moją ewakuację z sypialni, gdyby Czitka nie dawała spać. Chciałam koło trzeciej rano skorzystać i było zajęte. Totalnie :201436 .

Mami zajęła Twoje miejsce i nie odda :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69206
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2022 20:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Znowu bardzo gorąco...
Ale Godot pojawia się codziennie, zaczyna nerwowo biegać po ogrodzie już o siódmej wieczorem.
Nie boi się nic a nic, włazi kotom do misek w czasie kolacji a one bardzo zdziwione ustępują mu miejsca i grzecznie obserwują. On się daje głaskać :P .
No i tak sobie pomyślałam, że jemu jest bardzo smutno tak samemu :roll: . Nie wiem skąd i kiedy przyszedł, pewnie był mniejszy i jakimś cudem pod siatką ogrodzenia dostał się do ogrodu z którego już wyjść nie może, bo urósł. Zawsze było kilka jeży u mnie, a teraz, tego lata jest tylko on, mój Godot.
Bardzo bym chciała pewnego dnia zobaczyć przy misce dwa, a może trzy...
Może jeszcze ktoś przyjdzie tego lata do nas...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19069
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sie 27, 2022 16:06 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Coś mu w trawie całkiem smakuje, zajada prawie jak....chomik :)

Anna2016

 
Posty: 11480
Od: Pt lut 12, 2016 17:41


Post » Nie sie 28, 2022 11:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Chłodniej, ale wszyscy dziwnie opadli z sił po tych upałach, w tym ja chyba najbardziej.
Tak już po prostu nie mam energii, odłączyło mnie od zasilania i funkcjonuję "byle do wieczora", a noc każda po kolei nieprzespana, bo Czitusia chce wyjść koło piątej rano i wyje do skutku :roll: .
Cosieńka zeszczuplała i nie jest już "kotką o wyraźnych cechach otyłości", zrobiłam badania, podniesione eozynofile, może robale? Reszta wyników właściwie bez większych zmian od poprzednich parę miesięcy temu, Cosia ma zawsze, od dawna , lekko podniesione parametry nerkowe i teraz trzustkowe, mieliśmy szpitalik trzustkowy i trochę ta trzustka niedomaga. Je bez przerwy i dużo, apetyt dopisuje.
I mam pytanie- czym odrobaczyć Cosię, żeby było bezpiecznie ze względu na te podniesione wartości? I żeby ewentualnie odrobaczenie tasiemca uwzględniło. Cosieńka ma już 16 lat, nie chcę zaszkodzić czymkolwiek.
Nie moje mają się dobrze, brzuszki pełne, futerka lśniące, cukry unormowane, sypiają w nocy w Hiltonie, ale koło czwartej rano tak dziwnie ciężko na kołdrze mi się robi, na szczęście uwalają się bez Mami :strach: . Bardzo dziękują za wirtualną opiekę, bardzo :201494 .
A Godot przychodzi o porach karmienia kotów na tarasie i najwyraźniej chce dołączyć, ale jak tu wejść po schodach?
Jakoś jest tak... :roll: Martwię się.
Ostatnio edytowano Nie sie 28, 2022 11:44 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19069
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sie 28, 2022 11:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

A jakby tak dla Godota zrobić podest z deski? :)
Boogie,
Bruno, Nikoś, Brownie
& Cheetos


drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 2229
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Nie sie 28, 2022 12:02 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Ja to już dawno nie mam na nic siły, bez względu na upały :twisted:
Cosia brawo za dobre wyniki. :201421 :201421 :201421
A Godotowi można postawić coś na trawie pod tarasem, żeby mu przykro nie było :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69206
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 28, 2022 12:16 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Cheetos pisze:A jakby tak dla Godota zrobić podest z deski? :)


może lepiej nie ... czitce kolejny darmozjad niepotrzebny :mrgreen:

Olu, a jak u Cosi z tarczycą, bo może dlatego chudnie ? na robale stosunkowo bezpieczny jest stronghold plus - kropelki na kark, działające na robale zewnetrzne i wewnetrzne (w tym także na nicienie płucne). Jeśli dobrze kojarzę, to nie ma u Ciebie jakiejś wylewnej miłości, objawiającej się lizaniem, między Cosią a Czitką. Advocate też może być. Drogie są niestety.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16552
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 28, 2022 12:18 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

stronghold plus to cała nazwa, bo jest też zwykły stronghold, który działa tylko na zewnętrzne

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16552
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 28, 2022 13:25 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

Ofelia dostaje na karczek profendera, ale nie wiem czy on działa na wszystkie robale. Tyle że na pewno nie szkodzi (Ofelia miała kiedyś niezbyt fajną reakcję na odrobaka, więc teraz musi dostawać coś delikatniejszego).

PS. wujek google twierdzi że na tasiemce też działa
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sie 28, 2022 13:39 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

izka53 pisze:
Cheetos pisze:A jakby tak dla Godota zrobić podest z deski? :)


może lepiej nie ... czitce kolejny darmozjad niepotrzebny :mrgreen:

Olu, a jak u Cosi z tarczycą, bo może dlatego chudnie ? na robale stosunkowo bezpieczny jest stronghold plus - kropelki na kark, działające na robale zewnetrzne i wewnetrzne (w tym także na nicienie płucne). Jeśli dobrze kojarzę, to nie ma u Ciebie jakiejś wylewnej miłości, objawiającej się lizaniem, między Cosią a Czitką. Advocate też może być. Drogie są niestety.

Izka53, dziękuję za sugestie, pewnie tak zrobimy, ale naprzód dla wszystkiego kupa do badania. Wiem, wiem, nie zawsze widoczne itd., ale to kosztuje najmniej na razie. Ja jestem bardzo ostrożna z odrobaczeniami i szczepieniami. Oczywiście co trzeba zostało zrobione, ale nigdy nie przesadzam i nie robię nic na zapas, bo to wszystko co w kota wstrzykniemy ma swoje nieprzewidywalne skutki uboczne też, czego niestety doświadczyła Czitusia po felovax4, mało nie umarła i na tym skończyliśmy wiele lat temu szczepienia, Bogu dzięki żyje prawie lat 20. Widzę, że coś nie tak, to działam. I u Cosi coś właśnie nie tak, może to po prostu utrata masy mięśniowej na starość, nie wiem. Waży aktualnie 4.100. Gdyby nerki, to by nie miała apetytu, jest odwrotnie. Tarczyca sprawdzona, wszystko w normie. Może jeszcze alergia, ale tu już nic nie poradzę, aczkolwiek nic na alergię nie wskazuje. Blue oglądała wyniki Cosi, była u mnie przelotem jakieś 10 dni temu, alarmu w nich nie ma, ale te eozynofile od poprzedniego badania urosły, więc chyba robale...
A między Czitusią a Cosią relacja od lat jest taka, że sobie nie przeszkadzają, ale tu żadnej zażyłości nie ma. Co najwyżej jak się Cosia położy w legowisku Czitki, to w pierwszej kolejności zostanie polizana po łebku, co znaczy przepraszam, ale...w drugiej dostanie po pysku i ma się przenieść, bo to nie jej miejsce :twisted: .
Pozdrawiamy najserdeczniej!
O, w międzyczasie MB sugeruje, że jeszcze profendra ewentualnie, dzięki!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19069
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie sie 28, 2022 13:51 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

MB&Ofelia pisze:Ofelia dostaje na karczek profendera, ale nie wiem czy on działa na wszystkie robale. Tyle że na pewno nie szkodzi (Ofelia miała kiedyś niezbyt fajną reakcję na odrobaka, więc teraz musi dostawać coś delikatniejszego).

PS. wujek google twierdzi że na tasiemce też działa


działa, trochę kiepsko, ale przede wszystkim nie można odrobaka podawać cały czas tego samego, trzeba zmieniać. Nawet u kotów niewychodzących. A czitki koty jednak wychodzą - podobnie jak moje.

Jak Blue oglądała wyniki, to spoko, ja w Nią wierzę, jak w Zawiszę :D
Na moje - te "nakarkowe" są bezpieczniejsze. Ale nie daję też kotom tak w razie W. Menda, która jest najzdrowsza i najwięcej wychodzi, dostaje takie bardziej zwykłe i tańsze. Gucio, najbardziej obciążony, dostaje z tej najwyższej półki, Mycha prawie nie dostaje. Ona chudnie od tarczycy i od starości, jest tak już chudziutka, że prawie się łamie, strach kota głaskać.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16552
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 28, 2022 13:55 Re: Czitusia, Cosia i inne nie moje koty. Idzie burza...

jolabuk5 pisze:Ja to już dawno nie mam na nic siły, bez względu na upały :twisted:
Cosia brawo za dobre wyniki. :201421 :201421 :201421
A Godotowi można postawić coś na trawie pod tarasem, żeby mu przykro nie było :wink:

Jolu, to wszystko nieprawda :ryk: Ty masz nadludzkie siły, wprost niewyobrażalne, ja Ciebie obserwuję 8) i oczywiście zazdroszczę, ale tak z miłością :1luvu: . Nie mam pojęcia jak ogarniasz swój wątek, dziesiątki innych, gdzie koty w potrzebie, Kącik Muzyczny a już o wątku politycznym to nawet nie wspomnę :roll: . I oczywiście, a przede wszystkim swoje koty! Od dawna podejrzewam, że Ciebie jest co najmniej trzy albo pięć :strach: !
Godot od wczoraj dostaje pod tarasem, on aż na łapkach stawał dwóch i wąchał, tak bardzo chciał zobaczyć co tam wyżej dają, ale tracił równowagę, prześmiesznie to wyglądało :D !
A, i mam dobrą wiadomość, na końcu ogrodzenia, zaraz przed komórką, odkryłam jeżowi dziurę! Jest! Czyli może zaglądać do sąsiadów i ktoś może do nas przyjść. Czekamy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19069
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Marmotka i 42 gości