Dama, łachudra, słodziak i... mruczące potwory. cz. 5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 08, 2009 8:53

jutro wyjeżdżamy i nie będę miała dostępu do netu więc już dzisiaj
wesoła trójeczka śle życzenia razem ze swoją dużą :D

Obrazek

Oby zdrowie dopisało
i jajeczko smakowało,
by szyneczka nie tuczyła,
atmosfera była miła,
a zajączek uśmiechnięty,
przyniósł wreszcie te prezenty.
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Śro kwi 08, 2009 10:55

Tyzma pisze:
kinga w. pisze:
Tyzma pisze:Dzień dobry a co do kwiatków to ja mam zdanie jak koty. Nie pamiętam o nich i już.

Całkiem jak mój TŻ. Zastałam tu dwa kretynki - twardziele. Żyły ponieważ... podlewał je kiedy im liście obwisały. :lol:

No bo były całkiem fajne jakby chociaż miauczały jak chce im się wody a tak to co - stoi i tyle, to zapominam :oops:

Przyznaję ze wstydem, że i ja czasem zapomnę o podlaniu... :oops: :oops:
Ale są w drugim pokoju,więc jestem usprawiedliwiona! Nie mam na oczach :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 11:08

Łooo... Sawanka, dzięki! Wam również udanych Świąt!

A kwiatki? Zawsze miałam jakieś rolłinki i nauczyłam sie pamiętać o ich potrzebach. Jakoś sobie rosną. :P
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 08, 2009 11:13

Nie mają wyjścia..Bo dasz na pożarcie! :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 11:17

kalair pisze:Nie mają wyjścia..Bo dasz na pożarcie! :lol: :lol:
KOMU??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 08, 2009 11:22

kinga w. pisze:A kwiatki? Zawsze miałam jakieś rolłinki i nauczyłam sie pamiętać o ich potrzebach. Jakoś sobie rosną. :P


A ja to z kolei jakiś odmieniec jestem, bo ... nie lubię kwiatków! Uważam, że ich miejsce jest w ogródku. I pewnie jeśli będę miała ogródek inny niż betonowy, to postaram się o jakiegoś... habzia :twisted: Jak robiliśmy teraz ten remont, to OMC teściowa namawiała mnie na zakup kwiatka żywego, albo takiego wielkiego sztuczniaka, bo to ozdoba domu. A mnie się kwiaty cięte kojarzą z pogrzebami :cry: , doniczkowe z ogródkiem i wszystkie mi zawsze zdychały, a sztuczne: jak OMC teściowa by mi kupiła taką kurzołapkę, to bym jej pocztą na jej koszt odesłała. Z miotełką do kurzu w prezencie :twisted:

I co mam zrobić, że nie lubię kwiatków? :cry: :oops:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro kwi 08, 2009 11:26

kinga w. pisze:
kalair pisze:Nie mają wyjścia..Bo dasz na pożarcie! :lol: :lol:
KOMU??

Kretkom? :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 11:29

no, nieeee... Sztuczny w domu?? Chyba w pogrzebowym. Be! Zywe w doniczkach jak dla mnie sa ok. Ciętych... Niekoniecznie - to piękno w umieraniu, wolę jak sobie rosną, ale jak już to moje ulubione cięte to... chryzantemy. Nie żeby guścik pogrzebowy, ale jakoś tak. Lubię ich wygląd i zapach. A sztucznego bym za cholerę w domu nie postawiła.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 08, 2009 11:40

kinga w. pisze:A sztucznego bym za cholerę w domu nie postawiła.


Ja też nie, po moim trupku :twisted: Do biura to może, ale w chacie? Never! Ile to kurzu zbiera, wycieraj te listki, o rany :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro kwi 08, 2009 11:44

dora750 pisze:
kinga w. pisze:A sztucznego bym za cholerę w domu nie postawiła.


Ja też nie, po moim trupku :twisted: Do biura to może, ale w chacie? Never! Ile to kurzu zbiera, wycieraj te listki, o rany :roll:

Wiesz co? Nawet w biurze nie, chyba że pomieszczenie za ciemne żeby cos chciało żyć. Jest tyle fajnych, niekłopotliwych, żywych roślin nadających sie do biura. A sprawiają że wnętrze staje się bardziej ludzkie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 08, 2009 12:04

dora750 pisze:
kinga w. pisze:A kwiatki? Zawsze miałam jakieś rolłinki i nauczyłam sie pamiętać o ich potrzebach. Jakoś sobie rosną. :P


A ja to z kolei jakiś odmieniec jestem, bo ... nie lubię kwiatków! Uważam, że ich miejsce jest w ogródku. I pewnie jeśli będę miała ogródek inny niż betonowy, to postaram się o jakiegoś... habzia :twisted: Jak robiliśmy teraz ten remont, to OMC teściowa namawiała mnie na zakup kwiatka żywego, albo takiego wielkiego sztuczniaka, bo to ozdoba domu. A mnie się kwiaty cięte kojarzą z pogrzebami :cry: , doniczkowe z ogródkiem i wszystkie mi zawsze zdychały, a sztuczne: jak OMC teściowa by mi kupiła taką kurzołapkę, to bym jej pocztą na jej koszt odesłała. Z miotełką do kurzu w prezencie :twisted:

I co mam zrobić, że nie lubię kwiatków? :cry: :oops:

JAK MOŻNA NIE LUBIĆ KWIATKÓW!?!? Jestem wstrząśnięta. Niemieszana. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 12:06

kinga w. pisze:no, nieeee... Sztuczny w domu?? Chyba w pogrzebowym. Be! Zywe w doniczkach jak dla mnie sa ok. Ciętych... Niekoniecznie - to piękno w umieraniu, wolę jak sobie rosną, ale jak już to moje ulubione cięte to... chryzantemy. Nie żeby guścik pogrzebowy, ale jakoś tak. Lubię ich wygląd i zapach. A sztucznego bym za cholerę w domu nie postawiła.

Ja też. Cięte? Hmm..piękne, ale zwiędną.,Jednak dla mnie liczą się głównie doniczkowe.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 12:07

A wiesz, Bożenko, że można?? Znam takich co nie lubią. Dal mnie wnętrze bez roślin jest zimne, twarde i nieprzytulne, ale... Gust jest jak tyłek - każdy ma własny.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 08, 2009 12:23

kinga w. pisze:A wiesz, Bożenko, że można?? Znam takich co nie lubią. Dal mnie wnętrze bez roślin jest zimne, twarde i nieprzytulne, ale... Gust jest jak tyłek - każdy ma własny.

Niby tak...ale wnętrze bez kwiatów właśnie takie mi się wydaje-i jest. Zimne i nieprzytulne..
A propo, właśnie przyszła mi przesyłka z florexpolu-ale teraz mam sadzenia..
Zamawiałam już dość dawno, na spółkę z trzema koleżankami. Sporo tego. :roll:
Cóż, będziem się bawić. :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro kwi 08, 2009 12:34

kalair pisze:
dora750 pisze:
kinga w. pisze:A kwiatki? Zawsze miałam jakieś rolłinki i nauczyłam sie pamiętać o ich potrzebach. Jakoś sobie rosną. :P


A ja to z kolei jakiś odmieniec jestem, bo ... nie lubię kwiatków! Uważam, że ich miejsce jest w ogródku. I pewnie jeśli będę miała ogródek inny niż betonowy, to postaram się o jakiegoś... habzia :twisted: Jak robiliśmy teraz ten remont, to OMC teściowa namawiała mnie na zakup kwiatka żywego, albo takiego wielkiego sztuczniaka, bo to ozdoba domu. A mnie się kwiaty cięte kojarzą z pogrzebami :cry: , doniczkowe z ogródkiem i wszystkie mi zawsze zdychały, a sztuczne: jak OMC teściowa by mi kupiła taką kurzołapkę, to bym jej pocztą na jej koszt odesłała. Z miotełką do kurzu w prezencie :twisted:

I co mam zrobić, że nie lubię kwiatków? :cry: :oops:

JAK MOŻNA NIE LUBIĆ KWIATKÓW!?!? Jestem wstrząśnięta. Niemieszana. :mrgreen:

Ale ja też jestem dziwadło i nie lubię kwiatów w domu. W ogródku, w parku, gdziekolwiek w naturze - tak, ale nie w doniczce.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości