Meo miał przez długi, długi czas nawet 28 tys. leukocytów (ponad pół roku) . Leczyłam wszystkimi antybiotykami (3 razy zmieniany), w końcu w akcie rozpaczy podany był Metronidazol. I nic. Prof. Lechowski kazał go zostawić, plus osłonowo na wątrobę. Bez leczenia leukocyty spadły. Teraz w normie. Kurcze, może to ze stresu? Ale 54 tys. to dużo.
A ząbki, uszy? OB jakie? - może jakieś świństwo, jakiś polip, guzek gdzieś? U ludzi OB właśnie wskazuje na jakiś stan zapalny...
Marta Chruściel ma taką kotkę, z wysokimi leukocytami "nie-wiadomo-skąd", zaraz zalinkuję...
edit:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79228&highlight=