Beeju, Guree i Natalia.... i Kacperek..? zmiany...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 18, 2009 9:03 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

A ja się tak zastanawiam, czy będzie ktoś chętny na serwetkę we wzorek kocich łapek... :roll:
przyszła mi takowa do głowy, i chyba ją zrobię, choć dzisiaj nie skończę... ale jak znajdę chwilę... ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie paź 18, 2009 21:05 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

bazylica pisze:Witam
trafiłam do was przypadkiem przez...syna
czytałam o 5-kocie a on ''o Jasiu'' (nasz kot)
tłumaczę to nie Jasiu ale co prawda to prawda że podobieństwo waszej kotki do naszego Jaska jest zadziwiające
mają tak samo ułożoną ta białą plamę na szyi
w celach porównawczych zapraszam do nas :)

witamy w naszych skromnych progach :kotek: :kotek: :kotek:[/quote]

Dziękujemy bardzo :)

charm pisze:A ja się tak zastanawiam, czy będzie ktoś chętny na serwetkę we wzorek kocich łapek... :roll:
przyszła mi takowa do głowy, i chyba ją zrobię, choć dzisiaj nie skończę... ale jak znajdę chwilę... ;-)

ja też coś niedługo zrobię z kocim motywem ale to będzie niespodzianka może na jakiś bazarek :)[quote="charm"]

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 19, 2009 18:35 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

No i w koooońcu dotarłam do domu...
jeszcze się nie rozebrałam, itp, ale musiałam siąść na chwilę do kompa i zajrzeć na forum ;-)

i jestem bardzo zadowolona :D :D :D

w pracy ciężko o możliwość skorzystania z netu - tzn oczywiście jest, ale ciężko mi będzie siedzieć na forum.... roboty dużo, rozbieżność zadań bardzo duża, i sporo wiedzy do uzupełnienia (mam się zająć m.in. czymś, o czym mam wiedzę tylko teoretyczną....) - w dużym skrócie - zostałam specjalistą... ;-)
mam nadzieję, że na okresie próbnym sobie poradzę, bo nie jest to takie oczywiste biorąc pod uwagę co mam na tym okresie zrobić, że mam przydzieloną listę zadań do wykonania, itp, ale jestem optymistką ;-)
będę miała ogromne możliwości rozwoju, nauki, ciekawe zajęcie (a nie robienie tego samego dzień w dzień...), możliwość wykazania się, itp :)

trzymajcie kciuki, żeby to była moja stała praca :ok: ;-)

(kwestie finansowe oczywiście pominę, napiszę tylko, że na okresie próbnym mam więcej niż w poprzedniej pracy na stałe... :D)

zmykam się przebrać, umyć, itp, a wieczorem jeszcze wystawię bazarek dla Igorka... ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto paź 20, 2009 22:09 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

nie dziękuj tylko :)
mam nadzieję że będzie tak jak chcesz

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 21, 2009 5:01 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

No to kciuki, żeby wszystko poszło jak po maśle :ok:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 21, 2009 15:30 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro paź 21, 2009 19:08 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

AYO pisze:Zapraszamy viewtopic.php?f=1&t=102122

Dziękuję za zaproszenie w imieniu swoim i kociarni ;-)

I idę do wanny.....
dobranoc :kotek: :kotek: :kotek:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob paź 24, 2009 12:17 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

No, w końcu dotarłam do kompa ;-)
nie, żebym za mało czasu spędzała przy monitorze, ale dotarłam do własnego kompa i nie muszę przy nim robić niczego konkretnego na wczoraj...

ale od początku ;-)

Od poniedziałku pracuję w pewnej firmie ;-)
generalnie praca mi się podoba, mam się zajmować czymś bardzo interesującym, itp, ale oczywiście nie jest tak kolorowo... poza "moimi" rzeczami (którymi nota bene chyba nikt się wcześniej nie zajmował, a przynajmniej od dość dawna...) mam przejąć część obowiązków jednego współpracownika (powiedzmy szefa... ;-) ) - miał mnie powoli w to wprowadzić, itp, bo to np raporty, które trzeba robić na bieżąco - np codziennie...
było ok, ale drugiego dnia, kiedy miałam zacząć to robić okazało się, że ów człowiek jest chory i idzie do lekarza... oczywiście raporty i tak musiały być zrobione, więc miałam przyspieszony kurs.. dodatkowo jest ogólnie w firmie jest bardzo gorący okres - pewna część firmy zajmuje sie pomiarami terenowymi, które następnie są gromadzone i analizowane w bazie danych, itp.. a że akurat kończy się jakaś faza pomiarów, to sprzęt w ilościach hurtowych dociera do siedziby firmy, trzeba go testować, itp... więc robimy nadgodziny...
na szczęście nie jest to po prostu siedzenie po godzinach, to formalne nadgodziny które później są "wybierane", więc nie jest źle ;-)
no, ale wychodzę z domu przed 7 (normalnie dogadałam się z tym który jest chory, przejeżdża niedaleko mojego domu, więc się z nim zabieram, ale że jest chory, to zostaje np pociąg, który jedzie co prawda krótko, ale jestem w pracy pół godziny przed czasem...), wracam dość późno, do tego pozostaje kwestia ogarnięcia mieszkania, przed wyjściem i wieczorem trzeba sprzątnąć kuwetę, itp...
a w pracy niebardzo mogę na forum zajrzeć, bo nie ma kiedy, poza tym nie chciałabym się narażać na okresie próbnym.....
ale wszystkie wątki w których bywam czytam w miare na bieżąco z telefony w pociągu/autobusie, tylko nie odpisuję...


A kociaste mają się całkiem nieźle ;-)
czekają na mnie pod drzwiami gdy wracam.. na szczęście mama wraca znacznie wcześniej, więc nie siedzą same...
dzisiaj dostały pastę odkłaczającą, i przynajmniej choć jeden dzień z nimi spędzę ;-)

A jutro z TŻ-tem na Pilsko ;-)
od strony Sopotni Wielkiej - wyjeżdżamy rano ;-)
później będą jakieś fotki ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob paź 24, 2009 12:54 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

Grunt, że praca jest, wszystko ok.
Fajnie tak zajrzeć i przeczytać, że wszystko jest w porządku :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob paź 24, 2009 14:55 Re: Bliźniaki i Natalia: s.20... :D

estre pisze:Grunt, że praca jest, wszystko ok

no tak, a do nieco szalonego trybu życia przywyknę, za jakiś czas znormalnieje, z dojazdami też się trochę polepszy, itp ;-)
a przynajmniej mam dość sensowną pracę, bo nie po to się zwolniłam z poprzedniej żeby iść byle gdzie, a z drugiej strony parę miesięcy bez dochodu (a w tym czasie operacja Guree'ego, parę kocich infekcji, itp mocno szarpnęło po kieszeni..)
;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie lis 01, 2009 0:41 Re: Bliźniaki i Natalia: zapracowana... s.21

widzę że ładnie tutaj wszystko się rozwija
powodzenia Ci życzę tfu tfu przez lewe ramię :lol: :lol:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 06, 2009 19:52 Re: Bliźniaki i Natalia: zapracowana... s.21

Dzisiaj znowu na szybko :(
przed chwilą wróciłam z pracy i jutro znowu muszę tam jechać...
dzisiaj miałam zapuścić backup całej bazy produkcyjnej, w nocy poszedł tylko jeden schemat.... a dzisiaj ok 9:30 padła baza produkcyjna... :/
Poza tym moim wczorajszym nie ma żadnego baskupu od paru miesięcy (ja pracuję trzeci tydzień...), więc lekko mówiąc jest sajgon...

Ale z najważniejszych informacji, choć niektórzy już wiedzą:
mamy tymczasa...
Obrazek Obrazek

Na szybko jego historia - zdjęty z dachu 1XI, 2XI zwinięty do transportera na ogródkach, rudy, domowy, niewykastrowany.... miziaty...

Jest tylko jeden "mały" problem....
moja mama nosi go na rękach, patrząc na film bierze go z łazienki i siedzi z nim na kolanach (spokojnie siedzi np cały serial...) (reszta bandy go ignoruje...), i mam dziwne przeczucie, że jak tak dalej pójdzie, to go wyadoptuję... mamie... :roll:
choć fakt faktem, na pewno to dobry dom ;P choć grozi mu utuczenie... moje chłopaki są wg niej wychudzone... :roll:


miewa dziwne napady agresji, ale imho to hormony - dzisiaj miał starcie z wetem i został odjajczony, więc mam nadzieję, że za parę tygodni będzie ok...

jutro cały dzień w pracy, ale w niedzielę napiszę coś więcej...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pt lis 06, 2009 19:56 Re: Bliźniaki i Natalia: zapracowana... s.21

O tymczasie czytałam, fajny rudzik :D
To się mama dokoci :lol:

Powodzenia z ogarnięciem tego wszystkiego...

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 08, 2009 8:30 Re: Bliźniaki i Natalia: zapracowana... s.21

No i dotarłam w końcu do kompa... nie żebym mało czasu spędzała z ręcoma na klawiaturze, no ale w pracy nie bardzo mogę wchodzić na forum...

A ostatnio dużo się działo...

Najpierw praca:
Od poniedziałku (tzn jutra) miałam zacząć przygotowywać projekt backupów (tzn ustalić kiedy, jak często, jak to zautomatyzować żeby nie przeszkadzało, i takie tam...)... w czwartek zrobiłam backup (tzn poprosiłam kumpla że jak skończy robić to co robi że ma go uruchomić...), ale tylko jednego schematu (niecałe 20giga z ok 80..)
A w piątek rano baza się sypnęła....
Backup trochę pomógł, ale nie mamy danych z paru innych schematów :/
Część jest do odzyskania...
Próbowałam postawic serwer, ale po tym jak zdechł nie chce ruszyć...
Btw ma ktoś pomysł jak odzyskać dane z mysql-a (innodb, uszkodzony plik ibdata...)? heeelp :strach:
jak na razie moje pomysły nie przynosiły rezultatu :(

To co było z backupa skończyło się przywracać w nocy, więc całą sobotę spędziliśmy w pracy (btw ciekawe, ile zapłacą mi za kilkanaście godzin nadgodzin...:roll:)
W sobotę trzeba było zrobić kilka rzeczy które miały być zrobione w piątek, ale przez brak bazy... terminy gonią, a do poniedziałku niektóre rzeczy muszą być wysłane do klienta...
wolę nie myśleć co by było, gdyby nie ten mój backup..... :strach:



A teraz trochę o kotach...
Max zachowuje się dziwnie - tzn czasem np bez powodu łapię pazurami za rękę i gryzie (np w czasie głaskania) - ba prawdę bez powodu... :roll: np leży, jest głaskany, mruczy, a potem ni stąd ni zowąd łapie zębami...
imho to kwestia jajek i nadmiaru testosteronu.. mam nadzieję, że za parę tygodni się uspokoi...
W piątek został odjajczony... wet powiedział, że miał "wyjątkowo duże, i na pewno duuużo produkowały" 8O
Wczoraj dostał antybiotyk, za tydzień będzie można go zaszczepić...
Potem powtórzymy odrobaczenie, a potem zaczniemy się zastanawiać nad choćby czasowymi przepustkami z łazienkowego aresztu...
Wieczorem wrzucę jeszcze parę fotek aresztanta ;-)


Po jakim czasie mniej więcej spada poziom testosteronu do poziomu "bezpiecznego"? (tzn żeby nie znaczył, itp)
doc powiedział, że po 6 tygodniach spada do poziomu takiego jaki mają kastraty, ale 6 tygodni w łazience... imho da się nieco skrócić ten czas, pytanie o ile..
(wiadomo, że na początek będzie wypuszczany tylko pod nadzorem, itp, ale mimo wszystko... mam na prawdę małą łazienkę...)


Poza tym - uwaga SPAM - zapraszam do zakupów ;-)
http://aries.impresja.biz/?page_id=68
http://aries.impresja.biz/?page_id=746
W przyszłym tygodniu będą jeszcze małe podstawki pod kubki z kocimi łapkami i nie tylko ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie lis 22, 2009 13:43 Re: Bliźniaki i Natalia: zapracowana... Max...

Znowu powinnam pomarudzić, że nie mam czasu, jestem zabiegana, zalatana, w pracy robię nadgodziny, a w między czasie ustalam termin obrony mgr, itp... sajgon...

Ale zrobiłam kilka fotek, i w końcu je zrzuciłam na kompa....

Na początek moja banda:


Jak pojawiły się w domu koty, to mama zarzekała się, że żadnego wchodzenia na blaty kuchenne... a na zdjęciu mama robi naleśniki...
Obrazek

chłopcy grzecznie czekają, jak na grzeczne koteczki przystało:
Obrazek Obrazek Obrazek


Po obiedzie wszyscy śpią:
ObrazekObrazekObrazekObrazek



I na zakończenie nieco na temat Max-a
Nadal areszt łazienkowy... Feliway mam nadzieję dotrze w połowie tygodnia, i mam nadzieję, że szybko zacznie działać......
Nadal niestety jest agresywny :(
staramy się poświęcać mu dużo uwagi, bawić się, itp, ale i tak nie jest dobrze :( nadzieja w feliwayu....
Gdy robimy pranie to trzeba Maxa ewakuować - panicznie boi się wirującej pralki... banda w jednym pokoju, Max w drugim... ale przy zbliżeniu się do niego gdy ma większą powieżchnię niż łazienka ucieka w popłochu albo atakuje... :(

ale parę fotek jest...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jak dostał się do mojego pokoju, to natychmiast zaczął drapać łóżko... na szczęście dosyć kotoodporne ;-)

mam nadzieje, że kiedyś będą z nigo koty, i ze feliway zadziała.......

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 11 gości