No i dotarłam w końcu do kompa... nie żebym mało czasu spędzała z ręcoma na klawiaturze, no ale w pracy nie bardzo mogę wchodzić na forum...
A ostatnio dużo się działo...
Najpierw praca:
Od poniedziałku (tzn jutra) miałam zacząć przygotowywać projekt backupów (tzn ustalić kiedy, jak często, jak to zautomatyzować żeby nie przeszkadzało, i takie tam...)... w czwartek zrobiłam backup (tzn poprosiłam kumpla że jak skończy robić to co robi że ma go uruchomić...), ale tylko jednego schematu (niecałe 20giga z ok 80..)
A w piątek rano baza się sypnęła....
Backup trochę pomógł, ale nie mamy danych z paru innych schematów :/
Część jest do odzyskania...
Próbowałam postawic serwer, ale po tym jak zdechł nie chce ruszyć...
Btw ma ktoś pomysł jak odzyskać dane z mysql-a (innodb, uszkodzony plik ibdata...)? heeelp
jak na razie moje pomysły nie przynosiły rezultatu

To co było z backupa skończyło się przywracać w nocy, więc całą sobotę spędziliśmy w pracy (btw ciekawe, ile zapłacą mi za kilkanaście godzin nadgodzin...

)
W sobotę trzeba było zrobić kilka rzeczy które miały być zrobione w piątek, ale przez brak bazy... terminy gonią, a do poniedziałku niektóre rzeczy muszą być wysłane do klienta...
wolę nie myśleć co by było, gdyby nie ten mój backup.....
A teraz trochę o kotach...
Max zachowuje się dziwnie - tzn czasem np bez powodu łapię pazurami za rękę i gryzie (np w czasie głaskania) - ba prawdę bez powodu...

np leży, jest głaskany, mruczy, a potem ni stąd ni zowąd łapie zębami...
imho to kwestia jajek i nadmiaru testosteronu.. mam nadzieję, że za parę tygodni się uspokoi...
W piątek został odjajczony... wet powiedział, że miał "wyjątkowo duże, i na pewno duuużo produkowały"
Wczoraj dostał antybiotyk, za tydzień będzie można go zaszczepić...
Potem powtórzymy odrobaczenie, a potem zaczniemy się zastanawiać nad choćby czasowymi przepustkami z łazienkowego aresztu...
Wieczorem wrzucę jeszcze parę fotek aresztanta
Po jakim czasie mniej więcej spada poziom testosteronu do poziomu "bezpiecznego"? (tzn żeby nie znaczył, itp)
doc powiedział, że po 6 tygodniach spada do poziomu takiego jaki mają kastraty, ale 6 tygodni w łazience... imho da się nieco skrócić ten czas, pytanie o ile..
(wiadomo, że na początek będzie wypuszczany tylko pod nadzorem, itp, ale mimo wszystko... mam na prawdę małą łazienkę...)
Poza tym - uwaga SPAM - zapraszam do zakupów
http://aries.impresja.biz/?page_id=68http://aries.impresja.biz/?page_id=746W przyszłym tygodniu będą jeszcze małe podstawki pod kubki z kocimi łapkami i nie tylko
