Monostra pisze:E tam, wpadanie kota do wanny jest przereklamowane. Niektóre koty wpadają i wychodzą z niej z godnością.
Cóż może rasowe królewskie tak mają

ale moja zołza jest śmietnikowo-domowym kotem i ona się wody boi


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Monostra pisze:E tam, wpadanie kota do wanny jest przereklamowane. Niektóre koty wpadają i wychodzą z niej z godnością.
alus1 pisze:Niech się chłopak uczy musi być zaradny potem będą zabawy ze zraszaczem, już to widzę oczyma wyobraźni![]()
jak mojej tyłek do wanny wleciał to ja też latałam jak głupia żeby mi podłóg nie zniszczyła (wyobraź to sobie wyskok z wanny i co dalej)
Chat pisze:Marcia, a gdzie mieszkasz?
MarciaMuuu pisze:No ja tez latałam.... tyle, że bez ubrania wieczorem przy niezasłoniętych żaluzjach![]()
Światło gasić musiałam
Chat pisze:Moj pierwszy w zyciu kot byl zdecydowanie wodniakiem. Jak tylko slyszal, ze puszczam wode do wanny, pojawial sie jak spod ziemi, lazil po wannie i usilowal lapa wode lapac.
Chat pisze:Kiedys mu musze jakis numer wykrecic, bo mnie cos za bardzo kusi...
Chat pisze:Moglas siebie wycierac kotem - albo vice versa
Chat pisze:Nie moge sie oprzec widokowi mokrego kota
Georg-inia pisze:jak jeszcze mieliśmy wannę i Georg Czarna Małpa mniejszy był, to tylko czekał aż z wanny wyjdę, właził i z upodobaniem robił "baseny"kilka razu wzdłuż potrafił przechodzić lub przepłynąć - w zależności od ilości wody. A potem grzecznie czekał, aż się kota wytrze...
ale to dawno było, teraz jak nie domknę drzwi to mi wskakuje na kabinę prysznicową i się z góry przygląda, jak woda leci. A mnie się słabo robi, jak pomyślę, że może mi skoczyć na głowę, żeby się mokrością własną rozkoszować
Użytkownicy przeglądający ten dział: berrniemalina, MB&Ofelia i 43 gości