Bungo i Lusia - koniec części pierwszej, można zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2007 10:30

Wycia wspolczuje ...
:))
dlatego wlasnie dosc wczesnie zdecydowalam, ze spacerow
na zewnatrz nie bedzie ...
bo jak raz zaznaja wolnosci, to potem masakra i potepienie.

Co do okna, moge pomyslec, jak kiedys sie znow pojawie
u Ciebie, sprobuje jakis patent wymyslic. Poszerzony parapet i siatka w oknie nie bylyby zle (wszystko demontowalne). U siebie siatke
na okno sama zmajstrowalam od a do z, wiec moze jakis pomysl
mi wpadnie ...
Na razie sugeruje, zebys zbadala w spoldzielni, czy pozwola zasiatkowac
balkon w sposob niewidoczny z zewnatrz i nie na stale (siatka zdejmowana, ukosem od barierki do szczytu sciany nad oknem). Jak juz ich ublagasz, bedzie mozna cos zaczac kombinowac.
Wiem gdzie sie siatke ladna nabywa i listewki ...
Jednak co do wiercenia itepe, to juz musisz znalezc jakiegos Dobromira.
;-) pzdr., zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 14, 2007 10:33

Zoisu, dzięki za rady. Może razem coś wymyślimy :) A ja trzymam kciuki za Bunię - w przerwach od pracy i walki z potworami w futrach :roll:
Trzymaj się

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 14, 2007 10:53

Bungo pisze:Zoisu, dzięki za rady. Może razem coś wymyślimy :) A ja trzymam kciuki za Bunię - w przerwach od pracy i walki z potworami w futrach :roll:
Trzymaj się


No problem ... :)
Ja caly czas mysle o takich rzeczach ... o swoim oknie tez, bo maly
kwadracik i 1/2 m parapetu to za malo dla 4 (5!!) kot. Musze pomyslec
nad jakims lepszym rozwiazaniem; na razie rozwazam wyjecie skrzydla
z ramy (ale to plastikowe okno, i nie wiem jeszcze jak, bo zawiasy
jakies dziwne) i zafiksowanie ramki porzadnie zaciskami stolarskimi
(ten patent mam od 4 lat wyprobowany - nie trzeba wiercic otworow
w futrynach).

A o Buni to czemu myslisz ?? Ona sie dobrze ma ... spi sobie wlasnie
w pudelku w pozycji upolowany zajac ;-))
To :cowsleep: Króweńciek ma operacje ... zreszta, juz wlasnie miala,
bo dostalam telefon, ze juz po. Ale odebrac ja bede mogla dopiero
WIECZOREM ... jakos nie moge tego zrozumiec ... ale moze tak musi
byc. Czekam dalej na wiadomosc o konkretach - na razie chyba OK.

zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 14, 2007 20:38

Bungo, a może bys tak do mnie wpadła balkonik zobaczyć
przy okazji herbatki sie napić
koty pomiziac

ostatnia okazja w srode lub w piatek
bo przeprowadzam sie na wieś :lol:

koty będa wychodzące :strach:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon maja 14, 2007 20:52

Joasiu, to może w piątek??? Zadzwonię jeszcze, to może się umówimy, bo w środę mam sajgon z pracą :evil:
Kotki wychodzące :twisted: Poznasz ten raj....
A Bungusia dziś nie wypuściłam :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 14, 2007 21:28

Wyszłam własnie nakarmić Ciszka - Braciszka Lusi. Od dwóch dni nie bardzo chce jeść, tylko włazi na kolana i każe się głaskać :( Dziś odkryłam, że pod przednią pachą ma sporą łysinkę. Skóra jest niezmieniona, bez ran, strupów czy wysypki - tyle, że bez sierści. Poza tym Ciszek zachowuje się normalnie, goni inne koty, poluje na ćmy itp.
Czy ktoś ma pomyśł, czym może być ta łysina i jak można mu pomóc?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 14, 2007 21:36

Bungo pisze:Joasiu, to może w piątek??? Zadzwonię jeszcze, to może się umówimy, bo w środę mam sajgon z pracą :evil:
Kotki wychodzące :twisted: Poznasz ten raj....
A Bungusia dziś nie wypuściłam :roll:


piątek będzie bardzo dobry :lol:

to czekamy

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon maja 14, 2007 21:37

Bungo pisze:Wyszłam własnie nakarmić Ciszka - Braciszka Lusi. Od dwóch dni nie bardzo chce jeść, tylko włazi na kolana i każe się głaskać :( Dziś odkryłam, że pod przednią pachą ma sporą łysinkę. Skóra jest niezmieniona, bez ran, strupów czy wysypki - tyle, że bez sierści. Poza tym Ciszek zachowuje się normalnie, goni inne koty, poluje na ćmy itp.
Czy ktoś ma pomyśł, czym może być ta łysina i jak można mu pomóc?


grzybek?

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon maja 14, 2007 22:09

Nie wiem, jeszcze czegoś takiego nie widziałam.
A już 4 tygodnie u weta nie byłam...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2007 18:18

to moze w najbliższą sobotę sie wybierzesz? nie musisz iść z kotami tylko dla towarzystwa :D wybieram się z Milkiem do wetki :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto maja 15, 2007 19:05

Ruda Zołza ma szczepienie na pomór (trochę spóźnione :oops: ), więc do zobaczenia 8)

Biedne Ciszątko :( A uszka czyste? Bo moze to świerzb (znalazłam sobie nowa obsesję 8) ).

U BO tak objawiła się alergia pokarmowa.

Grzybica też możliwa, a to chyba najgorszy scenariusz :(

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2007 21:01

Chyba faktycznie do wetki się wybiorę :evil: Bez kotów.... A godziny otwarcia te same, czy się zmieniły?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2007 21:11

Z łysiny to z Ebisiem przerabialiśmy grzyba i egzemę. Ale w przypadku egzemy to było małe, okrągłe i były wyraźne zmiany na skórze. Więc z mych doświadczeń to bym stawiala na grzyba:/ Jednak tego ostatniego nie życzę :roll:
A co do wetki - 4 tygodnie przerwy to stanowczo za długo. Wiem coś o tym 8)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2007 22:28

:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2007 22:49

Ja mam małe dośwoadczenia z grzybkiem, ale u nas (dosłownie-chorował kot i ja) były to regualarne, okrągłe, łyse zmiany. Dowiedziałam sie ostatnio, że wyłysienie miejscowe to skutek stanu zapalnego-łysy na udzie był Long john, jak miał ropnia po pogryzieniu, Conan miał łyse pół pyska po ropniu, a Burcia ma łyse miejsca po każdym ugryzieniu kleszcza . Może to nie grzyb?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, Tundra i 53 gości