Odespałam i odpoczełam po maratonie zeszłego tygodnia zakończonym sobotnią imprezką. Mój synek skończył 15 lat. Gości było dużo i żeby zapewnic odpowiednią przestrzeń powynosiliśmy co się dało z salonu. M.in do pokoju dzieci powędrowała klatka z królikiem, a ponieważ balam się, że go zawieje od balkonu, kazałam klatkę przykryć kocem, co bardzo przypadło do gustu kotom, jak widać na załączonym obrazku :
Zdjęcie nie jest najlepszej jakości, bo robione pod ostre słonce i trzeba wierzyć na słowo, że na parterze rezyduje królik.Jak się dobrze przyjrzeć to widać jasną obwódkę oka i ucha. Widac też ręce Kasi robiącej zdjecia swoim aparatem, jak się okażą lepsze to zamieszczę przy okazji.
W każdym razie, chyba po raz pierwszy udało mi się wszystkie moje zwierzęta złapac w jednym kadrze, a bliskość kotów wprawiła mnie w osłupienie
