Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 28, 2005 9:59

U nas też postępy, zwłaszcza gdy Otis zaniemógł, jak się okazało parę dni później - pożarł folię po parówce, głupia pańcia, nie wie, że jak kot ma apetyt to zje wszystko co ładnie pachnie, a niekoniecznie dobrze smakuje?

No, ale w chwilach słabości było tak: http://upload.miau.pl/1/33330.jpg

co uważam, za niewątpliwy sukces obu stron, tzn. on jej nie wygonił z koszyczka, a ona nie uciekła, wręcz bojowo i zaczepnie machała łapką, ale bez dźwięków :D

Teraz Otis rekonwalescent chodzi w rajsopie Zuzanki, ale Sonia ani go pocieszy, ruska jedna, nadal go unika :( oj też marzę o kocich objęciach i zgodzie 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon paź 31, 2005 8:02

Iza jak tam kotki?

Soya ostatnio przeszła koło Toffu :D - zatarasował przejście i musiała przejść naprawdę blisko - co prawda idąc jakieś przekleństwa rzucała w jego stronę :roll:, ale dała radę i nie było żadnych łapoczynów, więc chyba znowu jakiś kroczek do przodu.
Skończył nam się Stresnal, więc dalsze dogadywanie planuję już bez pomocy leków :twisted:. Oby z dnia na dzień było lepiej! Mogę nawet ten rok czekać, byle by były jakieś malutkie widoczne efekty!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon paź 31, 2005 10:42

No to u nas jest tak. otis sparaliżowany tym potwornym kubrakiem :evil: jak ta duża mogła na mnie coś takiego włożyć???? leży sobie w swoim ulubionym miejscu czyli w gazetniku na przedpokoju wyścielonym poduszkami, wszystko widzi co się w domu dzieje, bo każdy kto chodzi z góry na dół i odwrotnie przechodzi koło kota i zagada albo za uszy potarga. Wychodzi ze swojego azylu w celach wiadomych i na papu. Sonia nie dowierza i nadal się go boi, chociaż zaczyna wchodzić na górę - musi przejść koło niego - samodzielnie, jeszcze wczoraj wniosłam ją na rękach. Czasami podchodzi trochę bliżej, ale zaraz ucieka, potem się nagle zatrzymuje nie wierząc, że jej nie goni. Słabość Otisa spowodowała również, że czeka na posiłki na podłodze a nie na bufecie, no i jeszcze jeden eksperyment. Dwa posiłaki zjedli bez pomruków prawie obok siebie, dziś rano mój TŻ postawił miski na przeciwko, w odległości 10-ciu cm. i nic, zjedli zgodnie. powiedział, ze wieczorem zetknie im miski, a co, trzeba małą ruską babę przekonać, co nie? Ona jak przechodzi koło niego, to tak sobie pofuka pod nosem, ale jakoś bez przekonania, nie ma niestety gestu opiekuńczości, lizania uszek czy pomocnej łapki w wydostawaniu się z kubraku, na co w głębi duszy liczyłam. Za to jest znów budzenie, i do tego zmiana czasu :evil: Sonia nas budzi jak z nami śpi, a Otis tylko cicho mlaska - co też nas budzi, ale nie jest aż tak namolne...Pozdrowienia dla czarno-białego duetu wegetariańskiego.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lis 01, 2005 23:45

Zdjęcie Toffulka:

Obrazek

Bosh jaki to kochany kotulek jest :1luvu: - przyniósł mi z dołu zabawkę - się wzruszyłam :cry: :cry: :cry:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lis 02, 2005 5:50

I jaki piękny :1luvu:

:ok: to jeszcze troszkę potrzymam za dalsze postępy.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 02, 2005 23:44

No niestety za postępy kciuki cały czas potrzebne :evil:.
Dzisiaj Soyka cały czas krzyczała na Toffulka i leciała na niego z łapami :evil:.
Tak bym chciała, żeby to już sie skończyło.
A jak śpi, to wygląda na aniołka :roll: :

Obrazek

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lis 03, 2005 6:00

Jest piękna :1luvu:

Moze miała gorszy dzien.
:ok:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw lis 03, 2005 7:42

Wszystkie koty tak mają jak śpią to aniołeczki ale jak zaczynają wojować to diablęta wcielone :twisted:.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 03, 2005 9:23

Pani Iza mówi, że koty jak ludzie mają dobre i gorsze dni, i kiedy trafi na ten gorszy dzień to kot czuje się zagrożony i mniej przystępny. U nas Otis złożony niemocą nie wychodzi ze swojego gazetnika, ale Sonia zaczęła chodzić po całym domu jak kiedyś i dziś rano zauważyłam, że sama z własnej woli podeszła do niego bardzo blisko i stała tak i patrzyła a potem oczywiście uciekła, ale to milowy krok w ich skomplikowanych relacjach. Będzie dobrze!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lis 03, 2005 12:12

No cały czas w to wierzę, że minie jeszcze parę miesięcy i będzie dobrze! Przecież na samym początku było znacznie gorzej :evil:. Soyka po wczorajszym ustawianiu Toffulka biednego po kątach, dzisiaj jak był zajęty, to podeszła do niego po cichutku od tyłu, bez żadnych przekleństw pod nosem 8O, powąchała jego ogon i nic mu nie zrobiła 8O :dance: - no w szoku byłam kompletnym! Może jednak będzie dobrze :roll:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lis 06, 2005 20:54

Witam duecik, jak tam u Was? U nas Otis dobrzeje, powoli ale systematycznie, jutro zdejmujemy część szwów, może wszystkie? No ale pochwalić się chciałam BARDZOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie moja to zasługa, ale dziś
STUKNĘŁY SIĘ NOSKAMI :1luvu: :balony: :dance: :dance2:

Normalnie zamarłam; potem oczywiście jak Otis podszedł do niej jeszcze raz to ona machała łapką w powietrzu ostrzegawczo, ale bez pazurów i syków. Poza tym te zbliżenia - odległość poniżej 10-ciu cm zdarzają się coraz częściej i ona nie ucieka, tylko on odchodzi w pokorze, niesamowite te koty. Tyle stresu, ale ile radości z obserwacji, mimo kłopotów pooperacyjnych cieszę się, że zdecydowaliśmy się na ten zabieg, niemoc Otisa dała Soni wiarę w siebie i oto chodziło...

Pozdrawiamy drugą parkę :-) bierzcie z nas przykład!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie lis 06, 2005 23:34

Iza GRATULACJE!!!!! :balony:
Świetne wiadomości :) !!!!

Mnie nie było 2 dni, więc nie wiem jak się moje kotulki dogadywały, ale śladów żadnych nie zauważyłam 8).

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 07, 2005 13:31

Dziś było drugie poranne stuknięcie noskami , nawet trójkrotne, potem przy kolejnym podejściu znów łapoczyny Soni, ale bez pazurków, są też ostrzegawcze fuknięcia, ale generalnie ona wróciła do starych zachowań i bawi się bez obaw w jego towarzystwie, tzn. on leży na moich kolanach, a ona bawi się z moim TŻ-tem. Wygląda na to, że jakieś dwa miesiące i jest szansa, że się dogadają!!!! Pozdrawiam

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lis 07, 2005 20:38

Co do postępów, to mogę głaskać oba koty na raz nie obrywając sobie rąk, bo odległość się cały czas zmniejsza. Co prawda jak Toffu zbytnio się przybliży, to Soyka zaczyna swoje zdanie na ten temat wygłaszać, ale widać że coraz mniej w tym przekonania jest 8)!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 07, 2005 22:12

Czyli idziemy w dobrym kierunku, ja tak myślę, że na Sylwestra będzie można spokojnie wypić szampana także za całkowite dokocenie.

Dziś Pani Iza zdjęła szwy, ale czeka nas jeszcze tydzień kubraka, rana się strasznie paprze, oj się narobiło, ale skoro wytrzymaliśmy tyle to i jeszcze wytrzymamy, nawet dwa razy dziennie przemywanie nadmanganianem :( . On jest taki spokojny i cierpliwy, jakby się to przydarzyło Sońce, to chyba bym się poddała...Dziś Otis dostał swój transporter i go zaanektował, teraz to jego dom i już :D Machamy łapką!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, kasia.winna, zuzia115 i 12 gości