» Czw maja 12, 2005 21:09
przeczytałam wszystkie 21 stron. Słowa niecenzuralne mełłam przez zęby, nosem siąkałam i wiedziałam, że jeżeli w ciągu tych 21 stron nie znajdzie się ktoś, kto nemo adoptuje, to będę musiała Sfinksa przekonać do towarzystwa, bo inaczej w oczy sobie nie spojrzę.
Brawo Eve!
Brawo Beliowen! - Marylka odratowała Sfinksa, który nami rządzi i teraz zachowuje się jakby całe życie był udzielnym panem i władcą.
Będę śledzić wątek i trzymać kciuki na zdrowie i zaadaptowanie się Nemo u Beliowen. Na pewno nadejdzie taki dzień, że będzie się bał tylko odkurzacza.
A tak upierdliwie - Eve zajęła się najwazniejszym czyli ratowaniem życia. Ale przewinął się tu wątek policyjny. Wiem, że to trudne, ale takie przypadki trzeba obfotografowywać, nagłaśniać, maniacko wysyłać do gazet, telewizji, policji, TOZów etc - tylko oddolne naciski wymuszą zmianę prawną i obyczajową - zwyrodnialców się nie wyeliminuje, ale jak jakaś Uwaga czy inny program telewizyjny pokaże obrazy (a jeśli bedą tym bombardowani to może puszczą) - a obrazy silnie do ludzi przemawiają - to może powoli powstanie atmosfera, w której nikt koło zmaltretowanego zwierzaka obojętnie nie przejdzie, policja chociaż ponęka przesłuchaniami mieszkanców, no i przejdą ustawy, które przyłapanych drani wsadzą do paki.