» Czw lut 09, 2023 0:19
Re: Sylwuś zaprasza przyjaciół i nowych przyjaciół też
Duża przyszła smutna, a potem się na mnie zdenerwowała. No bo ja tylko wyciągnąłem letnie sukienki dużej i po nich pochodziłem, nie ma się o co złościć
Sylwuś
Smutno mi bardzo. Trochę pomagam Fundacji Koniki Moniki w ratowaniu przed rzeźnią koni, kuców i osłów. I dziś Pani Monika napisała, że nie udało jej się zebrać na Leosia, zabrakło 1150 zł. Leoś był z ludźmi od źrebaka, sprzedali go. Na wykupienie zabrakło tylko 1150 zł i aż tyle. Cała kwota to 8 tysięcy czterysta złotych.
Nie wiem, jakim sposobem Pani Monice udaje się żyć. Ratuje przed śmiercią wiele istnień, ale pewnego dnia trafia na ścianę. Nie wiem, jak to można znieść psychicznie.
Handlarze za każdym razem chcą grube tysiące złotych. Nie mam pojęcia, ile dostają w rzeźni za zwierzę. Jaka jest różnica między ceną za zwierzę a opłatą z rzeźni? Ale to wszystko jedno, to oni - podłe kreatury - dyktują warunki.
W dodatku cały świat woła o pomoc: Ukraina, Syria, Turcja, koty, konie, psy. Świat zmierza do końca i przyspiesza. Nie daję rady.
Jeśli ktoś oglądał film "Cóż za piękny dzień", znajduje pociechę. Dla tych, którzy nie widzieli: to historia Freda Rogersa, prowadzącego telewizyjny program dla dzieci, a właściwie historia jego przyjaźni z dziennikarzem, który ma z nim porozmawiać. Cudowna opowieść. Nie wiem, jak Rogers (postać prawdziwa) znajdował pogodę ducha, optymizm i był bohaterem.
Ciociu Anna 2016, dziękuję, że mnie zauważasz. Czasem myślę, że nikt mnie nie lubi
Klusia