Dzień dobry
Ciocia z wujkiem śpią ,więc ja Isia, coś napiszę ,bo u nas też trochę się porobiło.
Apetyty nam dopisują ,ja powolutku bo powolutku ,ale rosnę
. Nas też dopadło jakieś cholerstwo.
W czwartek Duży wrócił z pracy ,wziął mnie na ręce i poczuł na łapce coś szorstkiego. Ogląda a tam łysy placek z białym strupkiem,ogląda dalej i na ogonku też znalazł .Wypuścił mnie i wziął wujka Niuńka . U wujka znalazł taki sam strupek na grzbiecie i za uszkiem .Strupki były takie same jakie Niuniek miał kiedyś na uszkach.Duży pod nosem zaklął i wziął ciocię Misię ale u niej nic nie znalazł. Ktoś przyniósł grzybki ,albo Duży na ubraniu albo ja na sobie i po trzech tygodniach zaczęły się rozrastać .
Na drugi dzień bez zmian ,drapiemy się .
Duży dzwoni do mamy Agi ,opowiedział co się dzieje i mówi: pakuj wszystko co masz i na sygnale przyjeżdżaj.
Za godzinę była mam Aga ,no i się zaczęło
Zaczęli nas prać w cieczy kalifornijskiej .
Ja poszłam na pierwszy ogień ,byłam wystraszona ,trzęsłam się cała , a mama Aga mnie gąbką całą namoczyła (z wyjątkiem pyszczka),i Duży zapakował mnie w ręcznik,usiadł i trzymał tak z 20 minut. Byłam taka wystraszona że nawet nie chciałam uciekać.
Mama Aga w tym czasie przyjmowała wujka Niuńka ,wujek się trochę stawiał i podrapał mamę Agę jak go wyciągała ,Duży wziął drugi ręcznik i zapakowali go. Ale wujek był bardzo obrażony
Na koniec poszła ciocia Misia. Duży trzymał ją za skórę na karku a mama Aga chciała ją namoczyć.Ale ciocia to kot pancerny i woda nie chciała w nią wsiąkać ,wszystko spływało jakby była nawoskowana
Po pewnym czasie i ciocia się wyprała,po czym grzecznie posiedziała w ręczniku u Dużego na kolanach.
Jak nas Duży wypuścił to wyglądaliśmy strasznie a do tego śmierdziałyśmy zgniłymi jajami i siarką.
Każde z nas znalazło sobie jakieś miejsce i zaczęłyśmy się suszyć.
Ciocia na stole.
Obrażony wujek ,w pokoju, a ja na drapaku.
Za jakiś czas ,wujek jednak przyszedł i z ciocią suszyli się przy kaloryferze.
Dzisiaj była druga seria kąpieli ,znowu śmierdzimy siarką ,ale jest poprawa ,strupki zmniejszają się ,a te małe znikają .
Duży szykuje się do wielkiego prania ,a mama Aga zamówiła już w necie lampę UVC i Duży będzie odkażał całe po kolei ,wszystkie pomieszczenia.
To tyle z nowości.