Dopiero pozbierałam, to znaczy wyłapałam własne koty, które były bardzo zainteresowane akcją.
Efekt mamy połowiczny, złapany Brat. Wlazł od razu i odjechał niedawno z Ulv, jutro zabieg. Mama czujna, kręciła się, chodziła, zaglądała, ale dzisiaj nie udało się. Paskudnik też czujny. Jutro powtórka.
Ulv, wielkie dzięki!
Łapiemy u mnie na dachu. To znaczy ja mam nadzieję, że to Brat, ciemno już było, chyba Brat

Na bank nie Obiś.
A Brat to super kot, on by się do domu nadawał nawet, oswoi się. Piękny jest i niczyj. To tatuś Stasia. Może komuś wykastrowanego Brata

?