♥♥♥ Muszu i Teemo cz.2 ♥♥♥Jesteśmy !!!

Kasiu to chyba taka jesienna pogoda powoduje dolegliwości zdrowotne, u mnie czasami też sie pojawiają jesienia i wiosną, ale biorę proprazol i przechodzi

A za zdrówko potrzymam :ok:

MaryLux pisze:

mir.ka pisze:Kasiu to chyba taka jesienna pogoda powoduje dolegliwości zdrowotne, u mnie czasami też sie pojawiają jesienia i wiosną, ale biorę proprazol i przechodzi

Tak, pogoda też na to wpływa... wybieram się do sklepu zielarskiego, może mi jakieś dobre ziółka polecą. Te leki co biorę strasznie niszczą wątrobę

barbarados pisze::1luvu:
A za zdrówko potrzymam

Przyda się, dzięki :1luvu:

Zdrowie zaczęło mi szwankować... mnie więcej po ślubie :ryk:

, ale to chyba czysty przypadek

Jasne , że tak :mrgreen:

Wesoło... mam nockę z głowy, niestety znowu dopadł mnie ten ból w klatce, przełyku... nie wiem gdzie to zlokalizować, ale daje w kość :roll:

Plus ból brzucha... rewelka...
Zażyłam awaryjne leki na refluksy śmuksy i takie tam i już czuję, że powoli zaczyna mi się normować, ale spać nie pójdę, bo o 6.30 jedziemy do Opola...
Z jednej strony mam już trochę dosyć, bo wydałam sporo kasy na lekarzy, leki, badania, wkładali mi rurę prosto do żołądka i dalej to samo...

No nic, koniec narzekania

Coś sobie powyszywam...

A tu mam dowód, że nie zmyślałam opowiadając o Teemciu ssaczu glonojadzie

Nagrane chwilę temu... wlazł mi na kolana i nie było zmiłuj

Jemu to chyba nie przejdzie...

Tu podtykam mu palec i dłoń, bo jak tego nie robię to sobie pazurem przyciąga i mnie drapie albo próbuje się dossać do twarzy

Jakie słodkie ciumcianie :1luvu:

Za młody był zabrany od mamy ?
I jak tu takiego nie kochać i nie stracić dla niego głowy :201461

Robisz rewelacyjne fotki :ok:

Kasiu, masz pw

To ssanie Teemcia jest niesamowite :ryk:

Kasiu dużo zdrówka Ci życzę :1luvu:

Cudny Temó :1luvu:

ale jak mruczy przy tym :ryk:

Zdrówka pełno CI życzę :ok:

Hej hej

Wróciłam, zaraz idę sobie zrobić coś na ząb i meczyk

Kocurki mnie przywitały, dostały wołowinkę i śpią.
Ja już lepiej, leki "awaryjne" pomogły, wypiłam ziółka i jest ok :ok:

Z Teemo rano przed wyjściem miałam przygodę... oczywiście z serii "opowieści o sikaniu".
Koło 6 rano zaczął się kręcić koło kuwetki, to wzięłam łopatkę, żwirek, zgarnęłam, dosypałam to maluch chętnie wlazł i kupka, posprzątałam natychmiast

Minęło jakieś 15 minut, poszłam do łazienki się uczesać i pomalować a Teemo wlazł na kosz z ubraniami do prania za moimi plecami i ostentacyjnie się zlał za przeproszeniem

Ja już nie wiem... nie mam pojęcia po prostu.
Jeszcze jedna taka sytuacja i jednak behawiorysta, bo się martwię o niego... stresuje go coś?

Może to ma coś wspólnego z tą chorobą sierocą??? Ehhh.... nie daje mi to spokoju.
No nic, lecę na wąteczki i szykować papu na mecz...

Kotina pisze:Jakie słodkie ciumcianie
Za młody był zabrany od mamy ?
I jak tu takiego nie kochać i nie stracić dla niego głowy

Robisz rewelacyjne fotki

Kasiu, masz pw

Słodkie, ale on jest bardzo zaborczy w tym ssaniu

Nie odpuści, musi swoje possać bo inaczej spokoju nie da

No ja straciłam dla niego głowę :1luvu:

Dzięki za PW Eluś :ok:

Annaa pisze:To ssanie Teemcia jest niesamowite

Kasiu dużo zdrówka Ci życzę

Dzięki Aniu :1luvu:

Teemo w ogóle to taki kot nie kot... :ryk:

Myszolandia pisze:Cudny Temó
ale jak mruczy przy tym

Zdrówka pełno CI życzę

Dziękuję Sylwuniu :1luvu:

Noo jak mały traktorek... :mrgreen:

Cudo kotek :1luvu:

Nawet mój chłop sie nieco rozkleił :wink:

[quote="Rilla07"]Hej hej :1luvu:

Wróciłam, zaraz idę sobie zrobić coś na ząb i meczyk

Kocurki mnie przywitały, dostały wołowinkę i śpią.
Ja już lepiej, leki "awaryjne" pomogły, wypiłam ziółka i jest ok :ok:

Z Teemo rano przed wyjściem miałam przygodę... oczywiście z serii "opowieści o sikaniu".
Koło 6 rano zaczął się kręcić koło kuwetki, to wzięłam łopatkę, żwirek, zgarnęłam, dosypałam to maluch chętnie wlazł i kupka, posprzątałam natychmiast

Minęło jakieś 15 minut, poszłam do łazienki się uczesać i pomalować a Teemo wlazł na kosz z ubraniami do prania za moimi plecami i ostentacyjnie się zlał za przeproszeniem

Ja już nie wiem... nie mam pojęcia po prostu.
Jeszcze jedna taka sytuacja i jednak behawiorysta, bo się martwię o niego... stresuje go coś?

Może to ma coś wspólnego z tą chorobą sierocą??? Ehhh.... nie daje mi to spokoju.
No nic, lecę na wąteczki i szykować papu na mecz...

coś mu biednemu nie pasuje, tylko co

mir.ka pisze:

coś mu biednemu nie pasuje, tylko co

Chyba jednak musi na niego specjalista zerknąć.
Teemo jest... hmm jakby to określić takim strasznie infantylnym i strachliwym kotem, niby odważny, ale boi się muchy albo każdy szelest u sąsiada czy na podwórku to od razu w nogi.
Mam czasem wrażenie, że w ogóle nie dorósł, został kociakiem...
Miał burzliwą przeszłość jako maluch, bo aż 2 razy wrócił z adopcji...
Zrobimy w tygodniu kontrolę krwi i jak wszystko będzie ok to skontaktuje się z behawiorystą...

Za zdrówko :ok:

Rilla07 pisze:A tu mam dowód, że nie zmyślałam opowiadając o Teemciu ssaczu glonojadzie
Nagrane chwilę temu... wlazł mi na kolana i nie było zmiłuj
Jemu to chyba nie przejdzie...
Tu podtykam mu palec i dłoń, bo jak tego nie robię to sobie pazurem przyciąga i mnie drapie albo próbuje się dossać do twarzy

'

♥♥♥ Muszu i Teemo cz.2 ♥♥♥Jesteśmy !!!

Kto przegląda forum